17 Gdy coś czujesz | Ninjago

313 9 0
                                    

Pov trzecioosobowy

-K-kim jesteś?- zapytał blondyn.

-Jestem Omega.- powiedział Oni.- A wy... Macie krew Oni... Jesteście potomkami Yina...?

-A co cię to.- odpowiedział Lord.

Oni uśmiechnął się.- Czyli, jesteście potomkami Yina.- zaśmiał się.

-A jak tak to co?- znów odezwał się starszy Garmadon.

Lloyd i jego ojciec zostali złapani w sidła mocy Oni. Nie mogą się wydostać.

-Bedziecie moimi zabawkami.

Ninja nie mają dostępu do dźwięku lecz mają wizję. Wszyscy boją się.

~Co się dzieje z nimi?!- przeraził się Kai.

~Nie wiem... Ale to coś ma złe zamiary...- powiedział Zane.

Lloyd zaczął się wierzgać. Chłopak wie co go czeka.

-Puść nas!- krzyknął przerażony szmaragdowooki.

-Nie.... Teraz czas na zabawę.- zaśmiała się Omega.- mocą rozebrał Lloyda.- Widzę, że jesteś kompaktowy...- stwierdził.

-NIE!- zaczął się wierzgać chłopak.

-Oj tak... Lubię takich co mają i penisa i macice...

-NIE!!!- krzyknął i zaczął płakać.

Blondyn nie chce być zgwałcony. Jego ojciec coś poczuł. Coś na pozór... Miłości? Wkurzenia? Sam nie wiedział i chciał się dowiedzieć. Zaczął próby uwolnienia się.

-A ty co? Chcesz być pierwszy?- zapytała Omega.

-Uwolnij Lloyda.- powiedział mrocznie dobrym głosem.- Będziesz mieć mnie.

Oni prychnął.- Ty nie dasz mi tego co on.- wskazał na blondyna na co Garmadon się uśmiechnął.

- Ale on będzie ci uciekać. Lepiej byś go wypuścił. Ja będę lepszą sztuką.- starszy syn Yina już wie co oznacza to dziwne uczucie. Jest to troska, troska o swojego syna. Ale... Dlaczego on ją czuje?

Oni wypuścił Lloyda, który szybko się ubrał. Ciągle zadawał sobie pytanie dlaczego jego ojciec się poświęcił...
Chłopak czym prędzej uciekł. Zapomniał o misji. Zapomniał o kamerce. Po prostu szybko uciekł.

Po około 10 minutach był już na Perle. Tylko Zane ma dostęp do kamerki i informuje innych. Garmadon jest gwałcony. Android widzi, że Lord cierpi.

-Lloyd! O co chodziło? Dlaczego uciekłeś? Co mówił ten potwór?- takie przywitały go pytania.

-O-on... Omega chciał mnie wykorzystać, a tata... On...- zaczął z łzami w oczach.

-To się dzieje Lloyd...- powiedział Zane.- Przykro mi...

-O-on... On się poświęcił... Dla mnie. Dlaczego?- zapytał blondyn.

-Nie wiem ale lecimy do sensei'a.

Time skip w Świątyni.

Każdy biegnie do środka. Chcą wiedzieć dlaczego Garmadon daje się Omedze.

-Wujku!- krzyknął Zielony Ninja i pobiegł do salonu gdzie odnalazł Wu i Misako.- Mamo, wujku.

-Co się dzieje, synku?- spytała siwowłosa.

-Tata... On poświęcił się dla mnie.

-Nie rozumiem.- stwierdził mentor ninja.

-Omega chciał mnie wykorzystać i tata zrobił wymianę. On teraz cierpi. Dlaczego to zrobił?- wyjaśnił w skrócie i zapytał od razu.

-Prawdopodobnie ma coś w sobie dobrego i dlatego to zrobił... A... Wiadomo co tam się dzieje z nim?

-Mam dostęp do kamerki, która jest tam. Tylko ja wiem co się z nim dzieje... I lepiej byście tego nie widzieli...- powiedział smutnym głosem Zane.- Ja mogę usunąć sobie te wspomnienia i tylko dlatego ja mam dostęp.- dodał gdy Misako chciała coś powiedzieć.

Po chwili rozważania Misako się spytała.- A co się z nim dzieje?- czuć było, że jest smutna i mówi to głosem przepełnionym troską.

Wyraz twarzy Zane'a stał się przybity.- Omega się nad nim znęca. On płacze, a co dziwniejsze on płacze ogniem...

Zane widocznie jest przybity tym co widzi. Misako ze łzami w oczach poszła do siebie. Lloyd smutny usiadł w fotelu.

Tymczasem Garmadon cierpi. Mężczyzna zaczyna rozumieć emocje, przez które wybrał sobie taki los. Zaczynał być sobą. Dobrym sobą.
Omega aktualnie z całej siły i jak najszybciej wchodzi i wychodzi z Lorda. Już się kilka razy w nim spuściła ale to nie koniec. Oni ponownie oddał całą siłą spermę. Garmadon także doszedł. Oni wyszedł z niego i z wielkim uśmiechem patrzył na płaczącego syna Yina. Patrzył jak sperma wypływa z jego odbytu.
Dzięki mocy Omega w sekundę była ubrana.

-Teraz wasza kolei.- powiedział przywódca Oni.

Po chwili pojawiło się kilka potworów. Jeden z nich położył się i wziął Garmadona na siebie. Wszedł w niego od dołu. Po chwili inny Oni wszedł w Lorda od przodu. Gdy się poruszali czerwonooki krzyczał. Nie mógł znieść bólu jaki czuł w dolnej części ciała. Dodatków sperma Omegi ciągle w nim była. Mężczyzna czuł jak przeszywa jego organizm. Czuł też jak penisy Oni stają się większe. Po chwili już krzyczeć też nie mógł bo w buzi miał jakiegoś penisa. Poczuł jak właściciel penisa robi mu lodzika. Czyli pozycja 69... Pomyślał. I tak właśnie było.

Po kilku godzinach znęcania się Oni odeszli od ledwo żywego Garmadona. Omega podeszła i się zaśmiała.

-Ty już nie jesteś Oni.- powiedziała i swoją laską dotknęła miejsca gdzie powinno być serce i coś zrobiła.- Należysz do Oni, ale nim nie jesteś.- stwierdziła i odeszła.

Po chwili Lorda powiła chmura dymu Oni. Przemienił się. Stał się człowiekiem. Był dawnym sobą przed trafieniem do Przeklętej Krainy, przed śmiercią... Mężczyzna ostatkami sił wstał i podszedł do kryształu. Zniszczył go i upadł. Czuł się wykończony ale wiedział, że nie może się poddać i zostać tam. Zaczął na czworaka uciekać. Po kilku minutach wstał i szedł potem biegł. Wiedział, że nie może się poddać.

Dla Lloyda.- pomyślał.

Biegł już którąś godzinę. Po drodze zdobył ubrania, bo jego były zniszczone przez Omegę. Był już w połowie góry, na której się wychowywał. Biegł dalej. Nie patrzył na ból, który przeszywał jego ciało, na zmęczenie ogarniające go po gwałcie, na nic... Minęła minuta lub dwie i Garmadon był przy bramie. Zapukał ostatkami sił i... Zemdlał...

I teraz takie:

Garmadon robi sobie test ciążowy i wyszedł pozytywny.... Hmmm

Macie tu taki prezencik w zamian za to, że nic innego w życiu nie robię.
Jak wam się podobało to wszystko?

BAYO!

101 Moich Psychicznych One ShotówWhere stories live. Discover now