11 Historia Hanny| Ninjago

306 11 24
                                    

xvmadziulaaaxx Hermiona_z_Ninjago

Pov Hanna

Jestem Hanna Garmadon.
Córka Mrocznego Lorda, króla Cienia, pana Zniszczenia.

Porzucone dziecko.
Mam moc Mrocznej Energii - połączenie Zniszczenia i Zielonej Energii.

Rodzice nie wiedzą, że żyje.
Mieszkam w domu dziecka, od zawsze.
Gdy raz udało mi się dodzwonić do Ninja, to nikt nie wiedział kim jestem, nie wierzyli mi. Nawet mój wujek...

Dzisiaj poszłam do nich.
Świętowali wygraną Zielonego Ninja, a właściwie Złotego Mistrza.
Chłopak w złotym stroju był męską wersją mnie.
Gdy podeszłam nawet nasi, poprawka, jego rodzice uznali mnie za fankę Wybrańca.

Wybiegłam wtedy.
Nikt mnie nie gonił, bo nikt mnie nie znał.
Wbiegłam w uliczkę gdzie były kosze, a w nich szklane butelki od piwa.
Rozwaliłam jedną.
Chwyciłam najbardziej odpowiedni kawałek i pobiegłam dalej.

Poszłam na najwyższy budynek w najbliższej okolicy. Miał około 30 pięter.
Wjechałam windą na najwyższe piętro.
Rozwaliłam mocą okno i weszłam na dach.
Spojrzałam w dół i lekko zakręciło mi się w głowie.

Usiadłam opierając się o ściankę.
Patrzyłam na panoramę miasta.
Wyjęłam wcześniej uszykowany kawałek szkła.
Przeciełam jeden nadgarstek, ale tak by tylko stworzyć bliznę.

Usłyszałam ryk, smoczy ryk.
Spojrzałam w tamtą stronę.
Leciał do mnie biały smok o czterech głowach, a każda z nich miała inne znaki.
Po chwili wylądował koło mnie.

Pokazał mi, że mam wsiąść, więc to zrobiłam.
Chwyciłam uprząż, a smok się wzbił w powietrze.
Po chwili ponownie byłam koło miejsca gdzie jest moja biologiczna rodzina.
Teraz wiem co zrobić.

Weszłam ponownie do budynku i od razu podeszłam do "rodziców".
Spojrzeli na mnie jak na debila.

-Tak jak zaczęłam poprzednio mówić. Jestem waszą córką.- powiedziałam pewnie.

-Nie możliwe.- odpowiedział mężczyzna.

-Jak nie możliwe to dlaczego potrawie to.- gdy to powiedziałam użyłam swojej mocy.

Spojrzeli na mnie niezrozumiałym wzrokiem.

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam.
Skierowałam się do uliczki obok.
Stałam oparta o ścianę.

Wreszcie przyszli oni - Garmadon, Misako i Lloyd.
Wiem co zrobić.

-Nikt mnie nie lubił, kochał albo szanował. Nazwisko Garmadon robiło ze mnie popychadło. Moc robiła ze mnie dziwadło. Wygląd...- odsłonęłam rękawy ukazując same blizny po cięciach żyletką albo szkłem.- robił ze mnie jakiegoś potwora. Cierpię żyjąc. Chciałam byście wiedzieli, że żyłam.

Z kuli Energii stworzyłam coś na wzór sztyletu.
Wbiłam w serce ten "oręż".
Widziałam jak podbiegają. Mówią coś.
Wychwyciłam coś o tym, że mam żyć, że będą ze mną, nadrobią czas.

Zaczęli wyjmować sztylet na co się ucieszyłam.
Gdy był już prawie wyjęty z całej siły ponownie pchnęłam go w moje ciało.
Widziałam w ich oczach naprawdę wiele emocji.
Czułam szczęście, że będą razem i będą wiedzieć o tym, że istniałam.

Poczekam na nich.
Gdzieś gdzie jest mój dziadek.
Będę wreszcie wolna od ciężaru tego kamienia, który miałam przez cały żywot.

Poczułam zimno.
Po chwili zasnęłam.
Raz na zawsze.

Umarłam.
Nie miałam nic do załatwienia.
Poszłam od razu na "drugą stronę".
Zobaczyłam jego cień.
Potem jego całego.

Zobaczyłam Pierwszego Mistrza Spinjitzu.
Stwórcę Ninjago.
Mojego dziadka...



Naszła mnie wena na mordowanie XD.
Nie wiem kiedy ale kiedyś znajdę pomysł na Skylor x Nya ale jak na razie mam początek (muszę teraz zrobić opis seksu ;-;)

Zamówisz!

Kiedyś dostaniesz ;-;

Do następnego!
BAYO!

101 Moich Psychicznych One ShotówWhere stories live. Discover now