16 Smutna sytuacja Hanny 2 | Ninjago

229 8 0
                                    

Pov Hanna

Chwycił mnie.

Uderzył w brzuch.

Rozebrał.

Robił ze mną co mu się żywnie zachciało.

Włożył palce w moją kobiecość.
Bolało.

Chwycił za piersi.
Bolało.

Wyjął palce i włożył penisa.
STRASZNIE BOLAŁO.

On myślał, że jestem mężczyzną. I tak miało zostać. Ale on się zakochał. Wziął mnie do swojego pokoju. Chciał zrobić gejowski seks. Ale ku jego zdziwieniu - TA DAM jestem kobietą.

Teraz mnie gwałci.

On mówi, że to seks z miłości. Ale ja go nie kocham. Kocham chłopaka, który nie może się pokazać bo oni go zabiją za to co mi zrobił.

Kocham Morro.

Kai teraz wykorzystuje to, że nikogo nie ma w świątyni. Moich rodziców, wujka, ninja...

Już od dłuższego czasu się do mnie przystawiał ale zawsze go spławiałam i koniec. Dzisiaj pierwszy raz się przeciwstawił. Zaczął robić ze mną co mu się żywnie podoba.

Teraz ja - w ciąży z gwałtu, jestem gwałcona przez mojego BYŁEGO NAJLEPSZEGO PRZYJACIELA...

Chłopak ciągle mnie pieprzy.

Krzyczę ale nikt nie słyszy.

Morro powiedział, że wróci po południu bo poszedł po nutelle dla mnie i po kilka innych rzeczy, o które go wyprosiłam...

Teraz żałuję, że nie ma go tu...

Kai przyssał się do mojej szyi, a biodrami zaczął poruszać szybciej i szybciej...

Jeszcze raz krzyknęłam "pomocy", ale Kai zaczął gwałcić pocałunkami moje usta.

Próbowałam się przeciwstawić. Nic to nie dało...

Ponownie spróbowałam zawołać pomoc. Było to zduszone.

-CO TU SIE ODPIERDALA?!- usłyszałam głos mojego ukochanego.

Kai zaprzestał swoich czynów.

Wyszedł ze mnie.

Zaczął nagi iść w stronę ducha.
Morro spojrzał na mnie ze smutkiem, a potem na czerwonego ninja z chęcią mordu.

Zaczęła się walka pomiędzy nimi. W którymś momencie usłyszałam:

-Hanna uciekaj.

Wykonałam to. Poszłam do swojego pokoju, ubrałam się w jakąś sukienkę (oczywiście bielizne też), zabrałam kilka ciuszków, o których wiedziała tylko Nya i schowałam do torby, którą miałam na Turnieju Żywiołów ponad pół roku temu. Wzięłam jeszcze ładowarkę i telefon, który wyłączyłam. Ubrałam bluzę i buty, i jeszcze na szybko poszłam do pokoju rodziców. Zabrałam im około 300 juanów. Chyba nie będą się gniewać. Wybiegłam ze świątyni, stworzyłam smoka i poleciałam w miejsce, o którym wiem ja i Morro - do naszego domu, gdzie mieliśmy zamieszkać razem.

Teraz będzie inaczej. Zmienię nazwisko z Garmadon na Over. Urodzę bliźniaki, wychowam wraz z Morro.
Eh...
Szkoda, że nie mogę wrócić...

Gdy byłam na miejscu usiadłam na kanapie. Po kilku minutach pojawił się w wejściu mój ukochany. Uśmiechnął się smutno. Usiadł koło mnie i opatulił ramieniem, a rękę położył na moim brzuchu.

-Jutro sprawdzimy co z nimi. Dzisiaj musisz odpocząć.- stwierdził cicho.

-Dobrze, pierwszy raz legalnie odpocznę z tobą...- stwierdziłam uśmiechając się pod nosem.

Tak oto zerwałam kontakt z moją dotychczasową rodziną...

W książce jest inaczej ale taki był pomysł na tamtą sytuację. Mam nadzieję, że pobijecie za inny "wygląd" sytuacji.
Przepraszam Hanna/Lloyd ...

Przepraszam osoby co shipują GreenFlame. Ale ja nienawidzę tego shipu więc to nawet widać.

Bayo!

101 Moich Psychicznych One ShotówWhere stories live. Discover now