10 Przeklęta umowa | Ninjago

389 12 15
                                    

Pov Garmadon

Jestem w przeklętej krainie już chyba od roku. Ciągle albo mnie katują, albo szepczą jakieś zdania, które mnie dołują.
Myślę ciągle o Lloydzie bo to jedyne co mi pomaga. Przypominam sobie każdą chwilę kiedy się razem śmialiśmy. Kiedy go uczyłem, albo kiedy byliśmy koło siebie i po prostu czytaliśmy książki.
(To tylko syn i ojciec nie żadne GARMACEST! Głupi mózg ;-;~dop. autorki)
Nagle poczułem, że powietrze stało się cięższe a po chwili pojawił się czarny dym.

-Witaj Garmadonie

Usłyszałem znajomy głos, który często po nocach mnie nękał. To był OVERLORD!
Ale jak się dostał do Przeklętej Krainy? Może przez poświęcenie się Zane'a kilka lat temu? Możliwe jest także to, że mógł tu przyjść bo on mógłby mieć możliwość poruszania się pomiędzy krainami, które chodź w najmniejszym stopniu posiadały w sobie mrok. A tu było go aż za wiele...

-Moge ci dać możliwość zobaczenia się z synem. Przecież chcesz tego, tak?- zapytał szepcząc to do mojego ucha.

-T-tak...

Nie wiem czemu, odpowiedziałem mu cicho, ale nie na tyle by on tego nie usłyszał. Jakby moje usta same to wypowiedziały bez mojej ingerencji. Jakby wpadł mi do głowy i wyciągnął to co chciał i wykorzystał przeciwko mnie.

-Dobrze. Będziesz musiał się ze mną połączyć... Jak za dawnych lat...- powiedział.

Przyznam, zaciekawił mnie. Po tym jak się zgodziłem zadecydowałem, że spróbuję dla Lloyda powrócić, pomóc mu.

-Co to znaczy?- zapytałem ciągnąc dalej temat.

-Powrócisz do Ninjago jako Lord Garmadon. Będziesz mieć cząstkę mnie by wykonać początkowe zadanie, które przydzielę tobie dopiero gdy staniesz już w Krainie, z której się wygnałeś.- wytłumaczył.

-Będę z wyglądu taki jak kiedyś, czy także z zachowania?- dopytywałem.

-Z zachowania będziesz sobą, ale na początek misja, którą będziesz musiał wypełnić. Bo czymże innym byś zapłacił?- zapytał retorycznie.- Tylko ciałem, które możesz zdobyć poprzek maski Oni.

-Kiedy zaczniemy?- chciałem już skończyć tą całą sytuację, wykonać misję i być z moim synem.

-Cierpliwości. Trzeba jeszcze trochę poczekać...

Time skip

Minęło sam nie wiem ile czasu odkąd rozmawiałem z Mrocznym Władcą. Ostatnio w Krainie zaczęło być głośniej niż zwykle. Raz podsłuchałem, że ze Znakomitości uciekł jej wierny uczeń i pragnie uwolnić ją, by zniszczyła Ninjago. Nie wierzyłem w te bzdury. Nikt sam z siebie nie uciekł z Przeklętej Krainy, a jeżeli chodzi o wyjście z niej to tylko Generalicja Wężońska i to dzięki mnie.

Mijały godziny a gwar rozmów cichł z każdą chwilą. Po jakimś czasie usłyszałem, że ktoś biegnie i jest coraz bliżej ale to mnie nie obchodziło. Lecz gdy usłyszałem jego głos uszczęśliwiłem się.

-Tato?

Lloyd podbiegł do mnie i przytulił. Po chwili dopiero dotarło do mnie, że on jest naprawdę, a my jesteśmy w Przeklętej Krainie.

Time skip

Kraina została zniszczona. A wszystko pochłania woda. Już była blisko bym mógł ją dotknąć - umrzeć, ale Mroczny Władca stworzył dym i gdzieś mnie zabrał. Jedyne co miałem przed oczami to ciemność.

Time skip

Nagle usłyszałem czyiś głos. Rozpoznałem w nim kobiecy głos. Słyszałem, ze mnie woła.

101 Moich Psychicznych One ShotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz