2. Rozdział 8

1.7K 84 26
                                    

POV Paweł

Minęły dwa dni, więc od rana czekaliśmy na przyjazd Kingi i jej siostry. Nikomu się nie spodobała, więc trudno było nam podjąć jakąś decyzję, ale musieliśmy coś zrobić. Wiedziałem od razu, że Kinga jest inna niż Agnieszka. Najbardziej tym wszystkim przejął się Minik, bo bardzo lubił Kinie, a domyślał się, że spodobał się dla jej siostry. Nie wiedział jednak czy blondynka czuje coś do niego, bo nigdy o tym z nią nie rozmawiał, co dla mnie było nienormalne. Wszycy w domu czuli presję Minika, bo bał sie powiedzieć dziewczynie o swoich uczuciach.

Około godziny szesnastej podjechał pod nasz dom uber, z którego wyszły dziewczyny. Siedzieliśmy wszyscy na kanapach w salonie i gdy tylko obie weszły do pomieszczenia, Dominik uśmiechnął się na widok blondynki.

S: - Siadajcie, mamy coś do obgadania.
E: - Ja i Sylwia nie chciałyśmy, aby Agnieszka z nami spędzała czas, bo jednak nie należy do naszej ekipy.
A: - Kinga też nie - zauważyła.
E: - Prawie. Czekamy wszyscy na jeden ruch kogoś, aby ona była z nami - spojrzała znacząco na Minika, lecz ten nic nie zauważył. - Kontynuując, chłopaki mają tutaj ostateczny głos, bo oni wymyślili The Blaze House. Oddaję Ci głos Paweł.
P: - Dzięki za wprowadzenie - zaśmiałem się. - To była ciężka decyzja, ale stwierdziliśmy z chłopakami, że możesz z nami przebywać tydzień, ale przychodzisz tutaj razem z Kingą, po jej lekcjach i nie nagrywasz z nami niczego.
A: - Hahaha - zaczęła się śmiać. - Bardzo śmieszny żart. Tyle wart jest wasz adres? To może od razu napisze go w sieci i zrobię wam zdjęcie - wyciągnęła telefon.
F: - To co chcesz?
A: - Będę przychodzić z Kingą okej, ale przez 3 tygodnie i będę normalnie uczestniczyć na przykład w Tik Tokach lub zdjęciach.
F: - Dwa tygodnie i tylko filmiki na Tik Toku.
Ki: - Ogarnij się Aga i się zgódź.
A: - Dobra, niech wam będzie.
P: - Okej, to teraz tylko podpisz dokument, który będzie gwarancją, że nikomu nie powiesz ani nie napiszesz adresu.
A: - A jeśli tego nie podpisze?
E: - Będziesz miała adwokatów i sąd na karku, więc radzę podpisać.
A: - Dobra, daj mi to - podpisała od razu.

Byliśmy zadowoleni z takiego obrotu spraw i miałem nadzieję, że nic więcej się nie stanie. Sylwia i Emilka nie były zadowolone z tego, że będą widzieć siostrę Kini codziennie, lecz musieliśmy na coś się zgodzić. Już było za późno, a te dwa tygodnie szybko minął. Tak sobie myślałem.

POV Kinga

Minęło kilka dni, czyli była sobota. Dzisiaj miałam iść od rana do blaze house, lecz jak najbardziej przedłużałam w domu, aby wyjść późno. Agnieszka od rana latała i popędzała mnie, bo nie mogła się doczekać spotkania chłopaków. Przez te dni wkurzała każdego dookoła. Zdążyła już wkurzyć Sylwie, co było najprostsze bo dziewczyna nie lubiła mojej siostry. Wracając, Agnieszka zabrała dla brunetki jej koszulkę z Arianą Grande i ją poplamiła sosem, który się nie doprał. Oczywiście, zdążyła także zdenerwować Emilkę, bo ruda siedziała w salonie, jedząc czipsy, zrobiła bałagan i nie posprzątała po sobie. Zostali jeszcze chłopcy, ale czułam że to szybko nastąpi. Mnie to najbardziej wkurzała swoim zachowaniem bo zawsze tam gdzie pojawiał się blondyn, ona także musiała tam być. Poprawiała przy nim włosy, uśmiechała się do niego, a mnie trafiał szlag. Emilka z Sylwią pocieszały mnie, mówiąc, że Minik nie spojrzy nawet na nią, ale wiedziałam, że Agnieszka jest ładniejsza ode mnie.

A: - Ty jeszcze nie gotowa? - z zamyślań wyrwała mnie ruda.
Ki: - Dokończę tylko się malować i wychodzimy.
A: - Tak, tak. Maluj się, bo inaczej brzydko wyglądasz. Pamiętasz, że dziś chłopaki robią grilla?
Ki: - Tak, pamiętam. Przypominasz mi to co pięć minut.
A: - No właśnie, przypominam też, że grill będzie na zewnątrz, więc dlaczego ubrałaś długie spodnie? - zaśmiała się i przeglądnęła w moim lustrze. Zauważyłam, że nałożyła piękny, obcisły kombinezon.
Ki: - Zaraz się przebiore najwyżej - oznajmiłam i przebrałam się w krótkie spodenki z napisami (od aut. Podobne do tych spodni Dominika, które ma z dziurami xD).

Po dwudziestu minutach byłyśmy gotowe i jechałyśmy już w uberze, a po następnych paru minutach dojechałyśmy na miejsce. Z samochodu pierwsza wyleciała Agnieszka, co równało się tym, że to ja płaciłam za podwózkę. Ruda poczekała na mnie przed drzwiami wejściowymi i gdy stanęłam obok niej, zapukała. Drzwi otworzył nam Filip, witając nas od razu. Weszłyśmy do środka i przywitałam się z dziewczynami, które siedziały w salonie na podłodze i grały w monopoly. Aga nawet ich nie zauważyła, tylko od razu udała się na patio.

D: - O hej - z góry zszedł blondyn, witając się ze mną.
Ki: - Uważaj dzisiaj, jest bardzo zawzięta.
D: - Od tygodnia mnie podrywa, ale już jej mówiłem, że podoba mi się ktoś inny.
Ki: - To dobrze - uśmiechnęłam się słabo, lecz poczułam ukłucie w sercu. Jednak Dominik nie odwzajemniał moich uczuć.

Sylwia sprzątnęła grę i we trzy udałyśmy się do ogrodu, gdzie Paweł nalewał zimnej lemoniady, a Filip stał przy grillu.

F: - Zaraz będę piekł kiełbaski.
P: - Ekstra, jestem już głodny.
A: - Ja też.

Sylwia przewróciła oczami i podeszła do Filipa, podając mu szklankę z piciem.

***

Około godziny 21 nadal siedzieliśmy wszyscy na patio już najedzeni. Paweł z Emilką zniknęli gdzieś na górze. Filip grał z Minikiem w bilarda, a ja patrzyłam jak blondyn sobie radzi. Chciałabym, aby popatrzył na mnie w inny sposób niż przyjaciółkę, lecz wiedziałam, że ma kogoś innego na oku. Nagle do Agi zadzwonił telefon, więc musiała odejść w głąb ogrodu, a do mnie podbiegł Dominik.

D: - Nareszcie poszła. Mogę Cię prosić na chwilę?
Ki: - Tak, ale o co chodzi?
D: - Muszę coś Ci powiedzieć. Chodź na górę do mnie, nie chcę żeby ktoś to słyszał.
Ki: - No dobrze - spojrzałam w stronę Sylwii, która podniosła oba kciuki do góry, uśmiechając się przy tym.

Poszłam za chłopakiem, tam gdzie mnie poprosił. Od razu usiadłam na jego łóżku, a blondyn zamknął drzwi i usiadł obok mnie.

D: - Nie wiem, jak mam zacząć, bo to trochę trudne, ale już nie mogę tego przed Tobą ukrywać.
Ki: - Mów wprost bo trochę się już boję - uśmiechnęłam się, aby go rozluźnić.
D: - Wiesz o tym, że podoba mi się jedna dziewczyna, ale nie wiem czy ja się jej podobam.
Ki: - No i co? Mam Ci pomóc ją zdobyć?
D: - Nie, masz mi powiedzieć czy to samo czujesz do mnie, co ja do Ciebie.
Ki: - Słuchaj, Dominik, ja nie jestem dobra w takich... Czekaj, co? - dopiero po paru sekundach zrozumiałam, co on powiedział. - Ja...
D: - Kinga, podobasz mi się od początku, gdy Cię zobaczyłem.
Ki: - Ty mi się też podobasz - powiedziałam.
D: - Naprawdę? To super! W końcu nie musimy tego ukrywać - złapał mnie za rękę.

Uśmiechnęłam się i od razu go przytuliłam, co odwzajemnił. Czułam, że to będzie najlepszy dzień w moim życiu. W końcu przyznałam się do swoich uczuć i byłam szczęśliwa, że chłopak odwzajemniał moje uczucia.












***

Przepraszam, że tak długo, ale nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału... Jakoś tak mi nie leży XD
No cóż, to jest już po paru poprawkach i więcej nic nie wymyślę 😐

Mam nadzieję, że się wam spodobał 😅

Kessi ❤

Smak życia || Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz, Filip KłodaUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum