3. Rozdział 8

867 45 17
                                    

POV Dominik

Minęły dwa dni odkąd Emilka wyjechała, a w willi było można wyczuć ciężką atmosferę. Filip chodził nabuzowany. Gdy tylko widział Pawła zaciskał pięść, lecz odpuszczał i uciekał z pomieszczenia. Paweł cały dzień siedział w swoim pokoju i także nie odzywał się do nikogo. Było nam strasznie ciężko przeżywać ten okres i nie wiedziałem co mogłem zrobić i jak pomóc.

- Nad czym myślisz? - jej głos wyrwał mnie zza dumy, gdy leżałem na łóżku.

- Myślę jak pomóc. Żal mi Filipa i Pawła - odpowiedziałem.

- Minik, nie jesteś matką Teresą i nie dasz rady wszystkich uszczęśliwić - Kinia usiadła obok mnie na łóżku i zaczęła gładzić mnie po udzie.

- Ale chce sprobować.

- Misiu, masz za dobre serce. Oni muszą sami dojść do porozumienia, bo to ich problem - jej ręka szła coraz wyżej, a mi robiło się coraz cieplej. - Poza tym zadzwoniłam do Sylwii i powiedziałam jej co się dzieje w the blaze house. Obiecała, że pogada z Emilką.

- Jak dobrze, że Cię mam - oznajmiłem i złapałem ją w talii, po czym przewróciłem nas na łóżku tak, że byłem nad nią.

Cały wieczór spędziliśmy w łóżku i nawet prysznic wzięliśmy razem, aby wykorzystać wolny czas jak najlepiej. Gdy byłem z dziewczyną nie myślałem o chłopakach i ich problemie. Nie chciałem się dołować, a tym samym psuć miły wieczór Kindze.

***

POV Sylwia

Siedziałam na kanapie, pijąc kawę, którą zrobiła moja przyjaciółka. Czekałam, aż dziewczyna wyjdzie spod prysznica, bo chciałam z nią pogadać. Przez cały czas dostawałam wiadomości od Filipa z pytaniem "jak czuje się Emilka?". Wiedziałam, że brunetowi zależy na dziewczynie, ale nie miałam pojęcia, że aż tak bardzo. Cieszyłam się, bo znałam Fifiego bardzo długo i wiedziałam jaki jest chłopak.

Po kilku minutach z łazienki wyszła Emilka, siadając od razu obok mnie na kanapie. Wzięła dwa ciastka z talerzyka na stoliku i od razu je zjadła. Była dopiero w pierwszym miesiącu ciąży, a jadła jakby była w siódmym. Uśmiechnęłam się na ten widok i odchrząknęłam.

- Paweł się odzywał do Ciebie? - dziewczyna na początku nie odpowiedziała, gapiąc się w denną reklamę, lecz po chwili przeniosła na mnie swój wzrok.

- Chyba żartujesz. Dał mi jasno do zrozumienia, że nie chce ani mnie ani naszego dziecka - w jej głosie było słychać nutkę smutku. - A czemu pytasz?

- Myślałam nad tym wszystkim co mi mówiłaś przez telefon i uznałam, że Paweł od początku dziwnie się zachowywał. Znaczy, od początku, gdy pojawiła się Karolina. Nie chce być wścibska, ale sądzę, że to właśnie ona mieszała mu w głowie - oznajmiłam.

- Myślisz, że on mnie z nią zdradził?

- Emi nie mam pojęcia, może nie, ale... - zrobiłam chwilową pauze. - Oni znali się od dawna, od liceum byli przyjaciółmi i doradzali sobie zawsze. Może teraz też mu doradzała, wiedząc, że się kłócicie. Może chciała to wykorzystać.

- Syl, teraz się tego nie dowiemy, a takie gdybanie nic nam nie pomoże. Poza tym powiedział mi to prosto w oczy i nie wybacze mu tego nigdy - jej oczy zrobiły się szkliste. - Poradzę sobie sama.

- Zawsze masz mnie, pamiętaj. Poza tym, jest jeszcze Dominik, Kinga, no i Filip - powiedziałam.

- Filip?

Smak życia || Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz, Filip KłodaWhere stories live. Discover now