XIII

263 10 0
                                    

***DODANO NOWEGO BOHATERA***

- No spałaś z nim, bo ktoś musiał Cię kontrolować. - powiedział Matt. Spojrzałam na chłopaków, a potem skierowałam swój wzrok na Olivię. Byłam trochę zła, że nie mogłam spać  dziewczyną. 

- Do reszty zgłupialiście? - spytałam rozdrażniona. Widząc uśmieszki chłopaków, wiedziałam, że Jasonowi się podobała ta sytuacja. Nie wiedziałam tylko, czym się ekscytować, jeżeli śpisz z nieznajomą i w tym wypadku nieprzytomną. 

- Kochanie, Ty dopiero nas poznajesz. - zaśmiał się Matt. Myślałam, że się przesłyszałam. Od razu wstałam i wyszłam z pokoju, nie zwracając uwagi na osoby poruszające się po domu. 

- Lily, gdzie Ty idziesz? - krzyczał za mną Kevin. 

- Jak najdalej od Was. - powiedziałam i chciałam chwycić za klamkę, lecz nie zdążyłam. 

Ktoś pociągnął mnie za rękę i poleciałam prosto w czyjeś ramiona. Z szoku krzyknęłam na cały głos. Spojrzałam w górę i ujrzałam te brązowe tęczówki. Chłopak miał uśmiech na twarzy, a ja dopiero po chwili zorientowałam się w jakiej jestem sytuacji. Szybko oderwałam się od chłopaka i poprawiłam ubrania. Zorientowałam się, że jestem w samej męskiej koszulce. Pociągałam za kanty bluzki w dół, aby zasłonić trochę więcej swojego ciała. Przede wszystkim chciałam zasłonić blizny, które znajdowały się na moim ciele po latach z ojcem. Popatrzyłam na zdezorientowanego chłopaka, ponieważ zauważyłam u niego bluzę. Wręcz błagałam o nią swoim wzrokiem. Jason zorientował się po chwili o co mi chodzi i zdjął z siebie odzienie i mi je podał. Szybko założyłam i zapięłam bluzę na sobie. Czułam się minimalnie lepiej, lecz moje nogi nadal było widać. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i zaczął wchodzić po schodach ponownie do swojego pokoju. Stanęłam koło łóżka, a chłopak stanął naprzeciwko szafy. Szukał w niej czegoś, aż odwrócił się w moją stronę i zauważyłam w jego rękach leginsy. Zdziwiłam się takiego ubrania w jego szafie. 

- To mojej młodszej siostry. Może będą na Ciebie dobre. - powiedział. Zostawił rzecz na łóżku i zostawił mnie samą w pokoju. 

Zdziwiłam się, że chłopak ma rodzeństwo. Jednak w sumie skąd mogłam wiedzieć, jak prawie z nim nie rozmawiam. Założyłam ubranie na siebie i jeszcze bardziej byłam w szoku, że na mnie pasowały te leginsy. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę odgłosów. Wszyscy jak się okazało siedzieli w salonie i o czymś rozmawiali. Na mój widok rozmowy ucichły, a każdy swój wzrok wlepiał we mnie. Zauważyłam miejsce na fotelu, więc skierowałam się właśnie w tamtą stronę. Starałam ignorować się natarczywe spojrzenia. Jason podszedł do mnie i podał mi kubek z parującą cieczą. Podziękowałam mu skinieniem głowy. Chłopak kolejny raz mnie zadziwił, ponieważ usiadł dywanie, opierając się o moje nogi. 

- Wracając do tematu. Jeśli chodzi o wyścig to nie musicie się martwić. - powiedział Jason. Na jego słowa cała się spięłam. Chłopak musiał to wyczuć, ponieważ odwrócił głowę w moją stronę.

- Dlaczego się zgodziłeś? - odezwałam się. Mój głos był bardzo zachrypnięty, dlatego lekko odchrząknęłam. 

- Znamy tego chłopaka od nie wiem ilu lat. - powiedział Kevin. 

- Znamy jego podejście do sprawy i wiemy, jak się ściga i co może wymyślić. - powiedział Tom. Mimo tego, że chłopaki odpowiadali to nie mogłam odwrócić wzroku od Jasona. Chłopak cały czas się na mnie patrzył, a jego wzrok hipnotyzował mnie. Dziwiłam się, że ma na mnie taki wpływ. 

- My też mamy asa w rękawie. - odezwał się w końcu Jason. Zaciekawił mnie swoją wypowiedzią. 

- Jakiego? - spytała Olivia. Dopiero teraz zorientowałam się, że dziewczyna siedzi blisko Kevina. Musi być coś na rzeczy, że spędzają ze sobą tyle czasu. Postanowiłam, że w najbliższym czasie wyciągnę to z dziewczyny. 

- Podczas wyścigu zostaniecie z moją siostrą tutaj w domu. - zaczął tłumaczyć. - Gdy zacznie się wyścig udacie się z nią na lotnisko. 

- Ale Cristian... - zaczęłam, jednak nie skończyłam. 

- On to zaproponował. - dokończył Jason. Zdziwiłam się, bo nie wiem, jakim sposobem On wie, o co chodzi. - Cristian to mąż mojej siostry. - wytłumaczył, a ja przeżyłam niemały szok. - O całej sytuacji i o tym, czym się zajmujemy, wie od dawna. Sam nas wprowadzał w swoje interesy. Hotel to tylko przykrywka. 

- Nie wierzę, że się nie domyśliłam. - wyszeptałam, lecz chłopak musiał to usłyszeć, bo się uśmiechnął. 

- No więc jeżeli to wyjaśniliśmy to teraz możemy przejść dalej. - powiedział Kevin. Otrząsnęłam się z myśli i ponownie zaczęłam ich wysłuchiwać. 

- Gdy zaczną się wyścigi jeden z nas da Wam znać, że macie ruszać. Na lotnisku będzie czekał na Was Cristian. Polecicie prywatnym samolotem do Los Angeles. Tam mamy domek w lesie, więc będziecie bezpieczne. John o nim nie wie, więc mamy pewność, że nie będzie tam szukał. - opowiedział plan Tom. 

- Robimy to dla Waszego bezpieczeństwa. Jestem pewny, że to wygram, ale zawsze nie wiadomo, co on kombinuje dokładnie. Musimy być gotowi na wszystko. - powiedział Jason. Uwierzyłam w jego słowa. 

- Wiem, że John to przebiegły szczur. Gdy z nim byłam, wiedziałam, że muszę być gotowa na wszystko. Miał zatargi z nie jednym gangiem, a do tego miał tyle znajomych, że nie potrafiłam zapamiętać ich imion. - zaśmiałam się. - A pamięć mam dobrą. - wszyscy się na mnie spojrzeli. 

- Byłaś z tym dupkiem? - spytał Tom. Spojrzałam na niego i zamilkłam. 

- To największy błąd mojego życia. - przyznałam. - Ale tak. Byłam zmuszana do tego związku. Gdy mieszkałam z ojcem to szantażował mnie, bo ojciec zaciągnął u niego dług. 

- Szukałyśmy haka na niego. - wcięła się w moją wypowiedź Olivia. 

- I znalazłyście coś? - spytał David. 

- Żebyś wiedział, że tak... - zaczęłam.

Hej kochani. 

Jak Wam się podoba ta historia? Liczę na jakiś odzew z Waszej strony. 

Pozdrawiam.

Natuplocia <3

To jeszcze nie koniecNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ