rozdział 16

101 9 66
                                    

– Och, modlę się, by Siedmiu nie dopuściło, żeby w dzień królewskiego ślubu spadł deszcz – mówiła Senelle, czesząc długie, złote loki królowej.

– Nikt nie chce deszczu – zgodziła się Cersei. Osobiście życzyłaby sobie deszczu ze śniegiem, mrozu, gwałtownej wichury oraz piorunów, które zatrzęsłyby posadami Czerwonej Twierdzy. Pragnęła burzy, która dorównałaby gwałtownością jej furii. To ślub ją tak gniewał. Prawa Tommena do Żelaznego Tronu nie były bezpieczne i nie mogła sobie pozwolić na obrażanie Wysogrodu. Nie, dopóki Stannis Baratheon władał Smoczą Skałą i Końcem Burzy, Riverrun pozostawało w rękach buntowników, a żelaźni ludzie grasowali na morzach niczym wilki.

Jaime również nie poprawił jej nastroju, gdy zjawił się, obleczony w biel i nadal nieogolony, żeby poinformować, w jaki sposób zamierza ochronić jej syna przed otruciem.

– Wyślę do kuchni ludzi, którzy będą się przyglądali przygotowywaniu każdego posiłku – oznajmił. – Złote płaszcze ser Addama będą towarzyszyć służącym niosącym potrawy na stół, by się upewnić, że nikt niczego nie dosypie po drodze. Ser Boros będzie kosztował każdego dania, nim Tommen weźmie cokolwiek do ust. A gdyby wszystko to zawiodło, maester Ballabar usiądzie pod ścianą ze środkami przeczyszczającymi i odtrutkami na dwadzieścia najpospolitszych trucizn. Zapewniam cię, że Tommen będzie bezpieczny.

– Bezpieczny. – To słowo miało gorzki smak na jej języku. Jaime tego nie rozumiał. Ani on, ani nikt inny. Tylko Melara była z nią wówczas w namiocie i słyszała wypowiedziane ochrypłym głosem groźby staruchy, ale Melara dawno już nie żyła. – Tyrion nie zabije drugi raz w ten sam sposób. Jest na to za sprytny. Niewykluczone, że siedzi teraz pod podłogą i słucha każdego naszego słowa, planując, jak poderżnie Tommenowi gardło.

– A jeśli nawet, to co? – odparł Jaime. – Bez względu na wszystkie swe plany i tak pozostanie karłem, a Tommena będą strzegli najlepsi rycerze w Westeros. Gwardia Królewska go obroni.

Cersei zerknęła na miejsce, gdzie rękaw białej jedwabnej bluzy jej brata odsłaniał rzemienie podtrzymujące sztuczną, pozłacaną dłoń na nadgarstku.

– Pamiętam jak doskonale ci twoi wspaniali rycerze obronili Joffreya. Chcę, żebyś całą noc był z Tommenem, jasne?

– Postawię strażnika pod jego drzwiami. – Złapała go za ramię.

– Nie strażnika. To masz być ty. I musisz siedzieć w środku.

– Na wypadek gdyby Tyrion wylazł z kominka? Nie zrobi tego. Nawet gdyby nadal ukrywał się w zamku, nie będzie go w Wieży Namiestnika. Znaleźlibyśmy go.

– Tak ci się zdaje? Chcesz mi wmówić, że znalazłeś już wszystkie tajne przejścia w tych murach?

Oboje wiedzieli, że tak nie było. Przez prawie cały księżyc w samej wieży odkryto chyba z pół setki tajnych przejść. Niektóre z tuneli okazały się tak wąskie, że Jaime musiał korzystać z usług chłopców stajennych, by je zbadać. Znaleźli korytarz wiodący do ciemnicy oraz kamienną studnię, która sprawiała wrażenie bezdennej. Natknęli się na komnatę pełną czaszek i pożółkłych kości oraz cztery worki zaśniedziałych monet z czasów pierwszego króla Viserysa. Znaleźli też szczury... ale nie było wśród nich Tyriona i Jaime zdecydował, że pora przerwać poszukiwania.

– Nie zostawię Tommena sam na sam z Margaery, nawet na pół uderzenia serca. – Cersei w ogóle nie chciała, żeby Tommen dzielił z nią łoże, ale Tyrellowie nalegali.

– Mąż i żona muszą spać razem – stwierdziła Królowa Cierni. – Nawet jeśli skończy się tylko na spaniu. Z pewnością łoże Jego Miłości jest wystarczająco duże dla dwojga? Niech dzieci ogrzeją się nawzajem w nocy. W ten sposób zbliżą się do siebie. Margaery często dzieli łoże ze swoimi kuzynkami. Śpiewają, bawią się i szepczą sobie różne sekrety, kiedy zgasną świece.

Oathkeeper || Game of Thrones | BraimeWhere stories live. Discover now