Rozdział 32.

3.8K 153 22
                                    

          Między nami wszystko było tak, jak dawniej. Byłam szczęśliwa, nie myślałam o dziecku, brałam tabletki, miałam kochanego męża. Miałam  wszystko to czego zawsze pragnęłam.

Kończyłam właśnie makijaż w łazience, niedługo miałam wychodzić do pracy, wszedł do pomieszczenia.

-A może zrobiłabyś mi loda przed pracą? - zaproponował od razu, podszedł do mnie i objął w pasie.

-Mam już szminkę, jest za 20. - spojrzałam na zegarek - W sumie trzy minuty mnie nie zbawią. - roześmiałam się w głos, a on zacisnął dłoń na moim pośladku.

-Chcesz to odszczekać wieczorem? - obrócił mnie przodem do siebie - Nie podobają mi się te żarty. - próbował być poważny, ale za cholerę mu to nie wychodziło i kąciki ust mu drgały.

-Odszczekam wieczorem każde pięć minut. - pocałowałam go w usta - A teraz muszę wychodzić pisać akty oskarżenia bandytom. - pogładziłam go po policzku - Odwieziesz mnie? - zaproponowałam, lubiłam z nim jeździć, a w sumie jechał w tą samą stronę, kiwnął tylko głową.

Nie chciało mi się nic, ale musiałam wziąć się za pracę. Zrobiłam kawę i usiadłam do dokumentów, nie miałam dzisiaj spraw w sądzie, ale prowadziłam kilka postępowań i wymagały ode mnie wkładu pracy. W końcu drzwi mojego pokoju się otworzyły. Stała w nich Dominika, ona też była prokuratorem. W ręku trzymała kartkę.

-Masz minę jakby coś się stało. - oparłam się o fotel - Co tam masz? - zaśmiałam się.

-Kurwa. - warknęła - Mam zawiadomienie. - mówiła - Ze 197. - mówiła, był to artykuł, który mówił o zgwałceniu.

-No i co? - popatrzyłam na nią - Codziennie takie wpływają. - nie przejęłam się tym, taka była nasza praca, nie mogłam reagować emocjonalnie.

-Przeciwko Marcinowi. - wypaliła szybko.

-Co? - podniosłam głos i wstałam z fotela, zabrałam jej kartkę i zaczęłam czytać, zawiadomienie złożyła jakaś Natalia, donosiła, że mój mąż zmusił ją do seksu w pracy, gdzie jest kelnerką i użył wobec niej przemocy - Kurwa. - szepnęłam, nie bałam się, że Marcin to zrobił, wiedziałam, że kobiety na niego lecą, pewnie coś jej powiedział i dlatego próbuje się zemścić - Dasz radę coś z tym zrobić, czy muszę iść do starego? - zapytałam.

-Czytaj dalej. Pisze, że jest w ciąży. - powiedziała.

-Przestań. - roześmiałam się - Ciągle te małolaty coś wymyślają. - nie przejmowałam się.

-Pójdę sama i załatwię to, ale pewnie Policja będzie go przesłuchać chciała. - wyjaśniła mnie, dobrze wiedziałam, że takie są wymogi, nie mogliśmy wszystkiego przeskoczyć, choć bardzo byśmy chcieli.

Dominika wyszła z mojego gabinetu, a ja zaczęłam analizować tą sprawę. Z jednej strony między nami ostatnio było tak dobrze, że nie wierzyłam, że mógłby do tego dopuścić, a z drugiej miałam jakąś taką dziwną obawę, a najbardziej wkurwił mnie fakt, że laska rzekomo jest w ciąży. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Marcina.

-Co tam, mała? - odebrał po chwili.

-Do prokuratury wpłynęło dziś zawiadomienie od jakiejś Natalii, którą zgwałciłeś w pracy. - powiedziałam od razu - Policja będzie Cię pewnie wzywać, Dominika poszła do starego. - mówiłam - Gówniara zeznaje, że jesteś w ciąży. - roześmiałam się - Co one jeszcze wymyślą?

-Kurwa. - odezwał się po chwili - Chyba w to nie wierzysz, co mała? - zapytał szybko.

-A może wierzę? - naśmiewałam się - Pracuje taka gdzieś? - zadawałam mu pytania.

-Już nie. - odezwał się szybko - Pogadamy po robocie. Przyjadę po Ciebie, nara. - powiedział i rozłączył się, już nie poczekał na moją odpowiedź.

Nie powinnam była mu mówić, ale tu nic nie było normalne. Wszyscy wiedzieliśmy dlaczego mam tą robotę i kim jest mój mąż i prokurator.

Wiedziałam, że Marcin nie mógł mnie zdradzić, jeśli miałby to robić to robiłby to ciągle, ale wydawało mi się, że mogę być jego pewna, dawałam mu wszystko, w łóżku spełniałam każdą jego zachciankę. Owszem, był okres kiedy między nami nie było najlepiej, ale przecież w każdym związku zdarzają się takie sytuacje. Nie zawsze i nie wszędzie jest kolorowo.

Przyjechał po mnie punktualnie. Wsiadłam do auta i dałam mu buziaka.

-Co to za laska? Co jej zrobiłeś, że złożyła zawiadomienie? - zadawałam pytania od razu.

-To kelnerka. - powiedział spokojnie - Weszła ostatnio jak miałem ważne spotkanie i dostała zjebe. - mówił - Pewnie dała dupy któremuś i wpadła i teraz szuka osła. - jechał szybko - Nie było jej w robocie dzisiaj, bo wie co ją czeka, ale chłopaki się nią zajmą odpowiednio. Głupia suka. - położył dłoń na moim udzie.

-Bo nie zdradziłeś mnie, prawda? - patrzyłam na niego przenikliwie, przez chwilę bałam się odpowiedzi, wzięłam jego dłoń w swoją, milczał - Marcin?

-No zwariowałaś? - zerknął na mnie - Z jakąś dziwką? - mówił - Dajesz mi wszystko czego potrzebuję. - warknął - A teraz nie gadaj, zrób mi loda. - poprawił się na fotelu i rozpiął rozporek.

Popatrzyłam na niego. Ufałam mu, kochałam go nad życie, czułam, że nie mógł mnie zdradzić. Był dla mnie wszystkim. Zawinęłam włosy na czubku głowy i oplotłam gumką. Rozpięłam pas i nachyliłam się nad nim, a on od razu położył jedną dłoń na mojej głowie, wiedziałam po co. Chciał kontrolować jak będę to robiła. Wzięłam go do ręki i poruszyłam nim kilka razy, aż zrobił się twardy i wsunęłam go do ust. Docisnął moją głowę tak, żebym się zakrztusiła. Trzymał tak, aż wbiłam mu paznokcie  w uda puścił, ale nie pozwolił mi przestać, a ja w sumie nie chciałam. Ssałam go tak mocno, żeby doszedł w moich ustach.

Moja na zawszeWhere stories live. Discover now