60

790 44 62
                                    

♪♪♪ „Zaproszenie na kawę"

Usłyszałam mój budzik, tylko że w innym miejscu niż zazwyczaj. Poznałam to po tym że jak waliłam ręką w prawo to wcale nie było tam stolika nocnego z telefonem. Potem poznałam po dźwięku że coś jest nie tak. Uświadomiłam sobie, że wczoraj zasnęłam na biurku w czasie jak robiłam prezent dla Todorokiego.
Szybko wstałam od biurka i podeszłam do źródła dźwięku mojej znienawidzonej ale fajnej muzyczki. No tak, dzisiaj muszę iść do szkoły.

Gdy się ogarnęłam, czyli ubrałam i w miarę uczesałam włosy, oraz spakowałam do kochanej szkółki, wyszłam z pokoju do kuchni. Zrobiłam sobie płatki, i usiadłam koło Izuku który jadł to samo co ja. Bardzo często jemy razem płatki, taki los.

- Jak się spało, [Y/N]? - zapytał ocierając pięścią swoje oko, równocześnie mieszając płatki łyżką drugą ręką. Zielonowłosy zawsze lubiał mieć płatki nasiąknięte mlekiem, nienawidził gdy były chrupiące.

- Ledwo żyje. - ziewłam. - Zasnęłam przy biurku. Teraz bolą mnie plecy.

- Ała. Czemu nie położyłaś się do łóżka?

- Nikomu nie mów, ale... - zaczęłam szeptać i lekko się do niego przysunęłam. - Rzeźbiłam prezent dla Todo na gwiazdkę.

- O, serio? - nagle się ożywił. - Umiesz rzeźbić? Z czego w ogóle rzeźbisz? Czyżbym miał psiapsi która zostanie i bohaterką i rzeźbiarzem? Co wyrzeźbiłaś?

- Ile pytań... - złapałam się za głowę. Ledwo komunikowałam normalnie, teraz mam odpowiadać na jakieś pytanie. - Moja mama kiedyś rzeźbiła z drewna i sprzedawała swoje prace. Raz czy dwa dawała mi też coś zrobić. Nie jestem w tym dobra, dlatego zrobiłam takiego grubego kotka bo taki jest najprostszy.

- Todoroki będzie zachwycony, mówię ci. On lubi koty i prace własnoręczne. - pokiwał głową.

- O której będzie gwiazdka?

- Tak gdzieś koło wieczoru.

- O to dobrze... Trzeba się jakoś ubrać?

- A nie wiem... Nie mam pojęcia. Ja będę chyba niewystrojony.

- To dobrze bo będę wyglądała jak żul. - powiedziałam i dokańczałam moje płatki.

♪♪♪

Na przerwie śniadaniowej gadałam z Miną i Jirou. Byliśmy na stołówce, więc żeby się porozumieć trzeba było podnieść lekko głos przez tłumy innych ludzi. Miałam na śniadanie kanapkę z szynką, dla odmiany. Ale gdy przyjdę ze szkoły będę musiała iść do sklepu po Nubellę, dawno jej nie jadłam.

- Dlatego dziewczyny zawsze sprawdzajcie czy jedzenie w restauracji wygląda dobrze. - Mina dokończyła swoją historię jak i swoją kanapkę.

- A o czym gadaliśmy? - Jirou nie słuchała, była zajęta bujaniem w obłokach.

- O tym jak kiedyś ktoś mi napluł do jedzenia. - westchnęła.

- Awanturę ona zrobiła. - jako chyba jedyna z tej trójki uważnie słuchałam i dopowiedziałam granatowłosej szczegóły.

Zobaczyłam jak znany mi chłopak mija różne stoły pełne ludzi, i zmierza w moją stronę. Był to Monoma. Nie patrzył na mnie, ale czułam że coś o mnie chodzi.

- Co tak na niego patrzysz? - zapytała Mina.

- Nie nic, tylko... - cicho mruknęłam.

- Podoba ci się? Monoma!? - nagle zrobiła się radosna. Ona ma jakiegoś hopla na punkcie miłości. Jednak potem zrobiła gburowatą minę. - Czekaj, a Bakugo?

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaWhere stories live. Discover now