72

689 39 22
                                    

♪♪♪ „Dobranoc”

Uszykowałam już miejsce spania chłopaka. Ustaliliśmy, że on śpi na moim łóżku, a ja na podłodze. Nie byłam zadowolona z tego faktu że dziś spędzę noc na zimnych drewnianych panelach, ale blondyn był gościem, to wypadało. Chociaż chętnie bym go wygoniła z domu, bo ciągle marudził mi, gadał o tej grze, i komentował jakie te bułki które jedliśmy były dobre.

On położył się na łóżku, szczelnie okrywając się kołdrą i wziął pada do konsoli. Ja usiadłam na podłodze, i po pysznym jedzeniu zaczęliśmy znów grać.

Staraliśmy być już ciszej i nie komentować tak głośno rozgrywki, ponieważ była późna godzina, moja mama poszła spać ponieważ jutro na rano miała do pracy, a całe osiedle może nas słyszeć. Ale z trudem nam to szło. Najtrudniej szło z przekleństwami, które chłopak rzucał na prawo i lewo.

W końcu, zrobiłam się śpiąca. Powiedziałam mu to, a on najwyraźniej się wkurzył. On naprawdę polubił tą grę.

- Grać nie umiesz. - zrezygnowanie westchnął, odkładając kontroler na pobliską komodę. Nagle zrobił minę, jakby sobie coś przypomiał. - Ej, a ty wiesz co?

- Co? - zapytałam wyłączając konsolę.

- Znam taką pogłoskę, że jak ktoś spadnie z łóżka lub śpi na podłodze, potwory z pod łóżka go porwą i zjedzą nogi. Potem wyplują spowrotem, tylko z górną częścią ciała.

- Czemu mi to mówisz?

- Bo to prawda, i mi się nudzi.

Odruchowo złapałam się za nogi. Wyobraziłam sobie, jaki to musi być ból, i jak to musi wyglądać. Zła spojrzałam na blondyna, lecz mówiłam spokojnym tonem głosu.

- Katsuki, dlaczego mi to powiedziałeś? Nie będę mogła zasnąć.

- Nie mój problem. - uśmiechł się złowieszczo. Potem wstał, z plecaka wziął swoją piżamę i podszedł do drzwi. - Idę się przebrać.

Wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą, nadal skuloną i łapiącą się za nogi. Myślałam sobie, dlaczego mi to robi? Dobrze on wie, jakie mam traumy przez filmy i takie opowiastki.
Gdy wrócił, ja poszłam się przebrać. Szłam do łazienki najciszej jak potrafiłam. Szybko wróciłam, a zobaczyłam Bakugo który leżał już na łóżku odwrócony do ściany, chyba chciał już zasnąć.
Ja wzięłam sobie mój ultra ekstra miękki koc i rozłożyłam go podłużnie na podłodze. Wzięłam też poduszki i jakiś drugi koc, by się przykryć.

- Idziesz już spać?

- Mhm. - mruknął.

Więc zgasiłam już światło, położyłam się na moim "łóżku" i szczelnie przykryłam nogi. Spojrzałam się jeszcze na chłopaka, który nadal był odwrócony.

- Idiotko. - zawołał mnie, odwracając się. Jakby miał radar że na niego patrzę. - Założymy się o coś. Jeżeli nie zesrasz się ze strachu, wygrasz. A jeżeli nie wytrzymasz, przez tydzień będziesz mi przynosić te zajebiste bułki do szkoły, jako śniadanie. Takie same co jadłem dzisiaj. Zgoda?

- Zgoda. - odpowiedziałam niepewnie, chociaż udawałam na nie wzruszoną. - Przecież te potwory to nic. Zmyślasz.

- A myślisz, że nigdy nie byłem na takim pogrzebie z tego powodu? - zaczął mieć poważniejszy ton. - Byłem na pogrzebie jednego takiego dupka z gimnazjum, bo właśnie spadł z wyra i zjedli mu nogi. Nie przeżył. Wykrwawił się. Tylko ja o tym wiem, nawet policja do tego nie doszła.

- Serio...?

- Serio. Usłyszałem też od kogoś, że pod łóżkiem była jeszcze zaschnięta krew, gdy badali sprawę. - szybko się odwrócił. - No to dobranoc.

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaWhere stories live. Discover now