Rozdział 4

614 35 27
                                    

Pov. George

Dzisiaj dzień wylotu do Dreama. Jestem szczęśliwy, że go nareszcie zobaczę!

♡Clayuś♡

- W ogóle Dream. Jak ja cię rozpoznam?

- O to się nie martw ;) wystarczy, że ja cię rozpoznam <3

- No dobra to do zobaczenia! Nie mogę się już doczekać

- Ja też <33 Papaa!

Po zakończonej konwersacji z Clayem postanowiłem się już zbierać była 12:20 zostało mi trochę ponad 3h do wylotu. Zamówiłem już taksówkę, żeby nie musieć czekać. Upewniłem się jeszcze czy wszystkie okna są zamknięte i czy wszędzie jest zgaszone światło. Wziąłem walizki, ubrałem buty i wyszedłem z domu sprawdzając 2 razy czy na pewno zamknąłem drzwi na klucz po czym odłożyłem do bagażnika taksówki, która właśnie przyjechała walizki i sam do niej wsiadłem.

Po godzinie byłem już na lotnisku. Przeszedłem przez odprawę (nie wiem co się tam robi na lotnisku XDD) i skierowałem się w stronę głównego holu (czy czegoś tam)

Do 15:30 zostało mi jakieś półtora godziny. Postanowiłem napisać do Dreama.

♡Clayuś♡

- Jestem już na lotnisku!!

- Nie mogę sie doczekać <3

- Nadal nie wierzę, że za jakieś 10h cię zobaczę 🥺

- Aww Gogy <33

- haha

Tak jakoś minęła mi godzina od pisania z Clayem. Postanowiłem udać się już do powiekszającej się kolejki tak, aby nie czekać zbyt długo.

Po 20 minutach czekania w kolejcę przeszedłem do samolotu.

♡Clayuś♡

- Jestem już w samolocie.

- To do zobaczenia kocham cię <33

- Clay boże... no papaa.

- <33

Uśmiechałem się jak głupi do telefonu. Włączyłem aparat i zobaczyłem, że jestem cały czerwony. Odwróciłem głowę w stronę szyby, żeby nikt mnie nie widział.

Gdy samolot wystartował zasnąłem po kilkunastu minutach.

Obudziłem się przez dźwięk głośników powiadamiających, że zaraz lądujemy. Nie spodziewałem się, że prześpię cały lot, ale byłem z tego powodu szczęśliwy.

- ZARAZ ZOBACZĘ CLAYA - pomyślałem i skierowałem się do wyjścia z samolotu.

Czekając na bagaż napisałem do Claya

♡Clayuś♡

- Jesteś już na lotnisku?

- No oczywiście czekam na ciebie <3

- Jak mam cię rozpoznać?

- Mówię ci, o to się nie martw ;)

- Boję się ciebie hah

- :)

- W każdym razie. Czekam teraz na moje walizki i wychodzę papaa!

- Paaa <33

Czekałem jeszcze kilka minut na moje bagaże, które w końcu przyszły na taśmie.
Wyszedłem z pomieszczenia do odbierania walizek i wszedłem do ogromnego holu gdzie było pełno ludzi. Rozglądałem się za Clayem wiedząc, że i tak go nie zobaczę, bo nawet nie wiem jak wygląda. Po 2 minutach postanowiłem napisać do Claya. Wyciągnąłem telefon i...

Pov. Dream

Czekałem na Gogy'ego z 20 minut. Zauważyłem, że dosyć niski brunet rozgląda się za kimś. Podszedłem trochę bliżej i okazało się, że to George. Zacząłem się bardzo stresować, ale postanowiłem podejść do niego od tyłu i zakryć mu oczy.

Pov. George

Już odblokowywałem telefon, gdy nagle miałem ciemno przed oczami. Niekontrolowanie krzyknąłem.

- AA!

- Spokojnie Gogy - powiedział ktoś nadal zakrywając mi oczy.

- CLAY?! - spytałem podekscytowany.

- Nie, święty Mikołaj. - zaśmiał się zabierając ręcę z moich oczu

Kiedy odsłonił mi oczy zauważyłem chłopaka z pięknymi, zielonymi oczami i ładnie ułożonymi blond włosami. Miał na sobie biały, przylegający golf przez który było widać jego dobrze zbudowane ciało i czarne jeansy. Był przystojny.

Od razu go przytuliłem a on mnie podniósł.

- DREAM!!! POSTAW MNIE!!! - śmiałem się błagając go, żeby mnie postawił.

- Nie postawię - też zaczął się śmiać.

- Nie postawię - też zaczął się śmiać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po kilku błaganiach postawił mnie. Uderzyłem go w ramię za to, że nie chciał mnie postawić po czym odwróciłem się tyłem do niego zakładając ręce na klatce piersiowej udając obrażonego.

- Ała - zaśmiał się

- Ejj nooo nie obrażaj się Goguś - powiedział to, a ja przez to się zarumieniłem

- Gogyyy - przytulił mnie od tyłu szepcząc mi do ucha

Zacząłem się ponownie czerwienić co chłopak zauważył i zaczął się ze mnie śmiać

- Cicho bądź. Jedziemy?

- Jasne. - zaśmiał się

W drodze do domu blondyna rozmawialiśmy na różne, bezsensowne tematy.

------------------------------------------------------------

(616 słów)

4 rozdział za nami <333



Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Where stories live. Discover now