Rozdział 25

293 17 22
                                    

Pov. Sapnap

Obudziłem się o 11:36. Na początku nie wiedziałem gdzie jestem, ale po chwili przypomniało mi się, że wczoraj mieliśmy imprezę u Dreama. Poczułem kogoś obejmującego mnie od tyłu. Myślałem, że to Karl więc odwróciłem się w jego stronę i go przytuliłem. Po paru sekundach oderwałem się od chłopaka i zauważyłem, że to nie Karl a Clay. 

Miałem przez chwilę obawę, że wczoraj urwał mi się film i nieświadomie zdradziłem Karla z moim przyjacielem. Natychmiastowo obudziłem blondyna.

- DREAM - krzyknąłem - WSTAWAJ 

- Mhmmm, co się dzieje skarb- NICK?! 

- TEŻ SIĘ ZASTANAWIAM CO SIĘ DZIEJE 

- A to dlatego wczoraj myślałem, że George'owi się przytyło - powiedział jak gdyby nigdy nic. Właśnie leżeliśmy, a bardziej siedzieliśmy na łóżku razem a jego to nie rusza?

- AHA? 

- No co, George jest szczuplejszy od ciebie - zaśmiał się

- W każdym razie. Co. Się. Stało. Że. Spaliśmy. Razem. W. Jednym. Łóżku?! 

- Pomyliłem cię z Georgem - wstał niewzruszony z łóżka i podszedł do szafy

- A-ale ciebie to nie rusza? - zapytałem i nagle popatrzyłem się na swoją koszulkę - CZEKAJ- Wczoraj miałem inną koszulkę! 

- A no przebrałem ci ją. Masz szczęście, że spodni ci nie przebierałem chociaż miałem taki zamiar.

- Przynajmniej tyle...

Zszedłem z łóżka i poszedłem na dół. Po chwili dołączył do mnie Clay. W kuchni zastałem Karla, George'a i Dristę. Od razu się z nas zaśmiali i pokazali zdjęcie śpiących i wtulonych w siebie mnie i Dreama. Poczułem się zażenowany.

- Dobra tam, cicho - powiedziałem

- Co się stało, że tam razem wylądowaliście? - zapytał ze śmiechem George

- Pomyliłem go z tobą i zaniosłem w nocy do pokoju zamiast ciebie - powiedział do George'a Clay

Wszyscy oprócz mnie zaczęli się śmiać a ja tylko wziąłem jabłko z miski i poszedłem do salonu.

Po chwili przyszedł do mnie Karl i usiadł obok mnie.

- Nie jesteś zły? - zapytałem na wszelki wypadek

- A dlaczego miałbym? Śmiesznie jest - zaśmiał się znowu i wtulił we mnie

Przez jego śmiech też się cicho zaśmiałem. Oddałem uścisk i pocałowałem go w jego włosy po czym je rozczochrałem.

- Powinniśmy już wracać - powiedział

- Racja, to zbieramy się.

Wstałem i poszedłem do kuchni do chłopaków i Dristy.

- My już będziemy iść, a i Dream gdzie moja koszulka? - zapytałem

- U mnie i u George'a w pokoju gdzieś powinna być.

<TIME SKIP>

Pov. George

Karlnap wyszli i zostaliśmy sami w trójkę. Dziś ostatni dzień z Dristą, bo dziś w nocy wraca do domu. Postanowiliśmy pojechać do parku rozrywki. To znaczy Drista tego jeszcze nie wiedziała, bo chcieliśmy zrobić jej niespodziankę. 

Zjedliśmy śniadanie oglądając przy tym jakiś serial na netflixie. Mieliśmy już jechać więc, gdy zjedliśmy poszliśmy się przebrać i ogarnąć. 

Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Where stories live. Discover now