Rozdział 46

176 13 35
                                    

Pov. Dream

Wstałem na równe nogi.

Podniosłem pilota z ławy wyłączając telewizor, gdy nagle usłyszałem jęk niezadowolenia.

- Co robisz? - zapytał zaspany zerkając na mnie z przymrużonymi oczami

- Wyłączałem telewizor. Miałem zamiar przenieść cię na górę do sypialni. - skłamałem trochę zestresowany tym, że brunet mnie prawie przyłapał

- Chodź ze mną spać. - poprosił uroczo, że aż nie mogłem mu odmówić

Stwierdziłem, że los ewidentnie nie chce, żebym sprawdził co to były za wiadomości i robi wszystko bym ich nie zobaczył, ale czemu...?

Jeśli to są zwykłe, nic nie znaczące wiadomości to czemu nie mogę ich zobaczyć?

W każdym bądź razie podniosłem George'a razem z jego kocem w stylu panny młodej i przeniosłem go na łóżko.

Gdy go odłożyłem podszedłem do szafy i wybrałem sobie jakieś luźne spodenki. Przebrałem się w nie, tak przy George'u i wskoczyłem bez koszulki do bruneta na łóżko. Położyłem się, natomiast on po chwili się podniósł i ułożył się wygodnie na mnie.

Teraz już wiedziałem, że nie dam rady wstać z pod niego. W końcu odpuściłem sobie sprawdzanie tych wiadomości z komórki chłopaka.

Ufam mu, jak było by to coś poważnego to by mi oczywiście powiedział... mam rację co nie?

Chciałem na chwilę odpocząć i nie myśleć co dzieję się wokół mnie.

Tylko ja i mój piękny brunet.

Georgie leżał na moim brzuchu i wsłuchiwał się w bicie mojego serca. Ja patrzyłem na niego z delikatnym uśmiechem na twarzy i bawiłem się jego ciemnymi kosmykami włosów zakręcając je wokół palca, do czasu, gdy nie zasnąłem...

<TIME SKIP>

Obudziłem się o 9:34 w tej samej pozycji co zasnąłem. Czyli z George'm na mnie. Chłopak z tego co zauważyłem nie spał, bo leżał na mnie z otwartymi oczami i robił kółka palcami na mojej klatce piersiowej. Nie powiem, było to przyjemne.

- Oh, nie śpisz już. - stwierdził brunet kiedy odwrócił swój wzrok na mnie.

Uśmiechnąłem się do niego lekko i włożyłem dłoń w jego włosy bawiąc się nimi.

- Jak się czujesz? - zapytałem po jakimś czasie, gdy przypomniałem sobie jego samopoczucie wczoraj

- Lepiej. - uśmiechnął się słabo

- Na pewno? - dopytałem

- Tak. - odparł krótko

- Co się wczoraj stało, że tak się źle poczułeś?

- Głowa mnie rozbolała i... - zastanowił się - i miałem mdłości. - powiedział

Kłamał. Czułem to. Przeczytał te wiadomości i się zestresował.

- Skarbie, jak coś się dzieję to mi mów. Okej? Cokolwiek by to nie było. - powiedziałem chwytając jego twarz w swoje dłonie i muskając jego policzek

- Okej. - uśmiechnął się

- Chcesz coś zjeść? - zapytałem - A właśnie! Włożyłem do lodówki twoją wczorajszą kolację. Odgrzeję ci i sobie zjesz. - przypomniałem sobie

- Mam ręce. - zachichotał

Zaśmiałem się i szybko zrzuciłem go z siebie. Zbiegłem do kuchni i szybko wyciągnąłem danie z lodówki i włożyłem do mikrofali.

Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Where stories live. Discover now