Rozdział 53

127 13 22
                                    

Pov. Dream

Przeszukałem całe mieszkanie. Każde miejsce i każdy najmniejszy zakamarek, w którym mógłby znajdować się dorosłych rozmiarów człowiek. Zsunąłem się po ścianie i załamany oparłem głowę na dłoniach pozwalając łzom swobodnie spłynąć po moich bladych policzkach.

Czułem się bezradny. Siedząc tak, przypomniałem sobie o moich snach w ostatnim czasie. Dopiero teraz połączyłem fakty. Czy te sny przewidziały przyszłość? Zabrano mi George'a? Czy może to już jakieś moje niestworzone wymysły. Pewnie zostały wywołane jedynie brakiem bliskości z George'm, bo w ostatnim czasie było z tym dość krucho.

Ta teoria odpada.

Westchnąłem ciężko. Kompletnie nie wiedziałem co robić. On mógł być teraz dosłownie wszędzie.

Zerwałem się z podłogi i powędrowałem szybko do drzwi wyjściowych. Nie miałem innej opcji. Poszedłem go szukać.

<TIME SKIP>

Biegałem po parkach, ciemnych i niebezpiecznych uliczkach gdzie jacyś ludzie mogliby zrobić krzywdę drobnemu i niewinnemu chłopakowi. Nawet obdzwoniłem pobliskie szpitale sprawdzając i dopytując się czy nie ma tam George'a.

To wszystko na nic.

Minęło już kilka godzin, a ja opadłem z sił na pierwszą lepszą ławkę. Wyciągnąłem telefon z kieszeni, na którym widniało wiele nieodebranych połączeń od Wilbur'a i Sapnap'a, a także ogrom wiadomości. Nie chcąc, aby się o mnie martwili, odpisałem im krótkie "Nic mi nie jest, nie martwcie się". Na tym zakończyłem konwersacje. Odetchnąłem jeszcze chwilę i zacząłem ponowne poszukiwania.

<TIME SKIP>

Godzina 01:34.

- Spokojnie, jak się nazywa pański przyjaciel? - zapytał policjant

- Chłopak. - poprawiłem go - George Davidson. - odparłem

- Mówi pan, że ktoś go porwał, tak? - dopytał

- Tak, to znaczy nie mam pewności, ale tak mi się wydaję. Nie wraca od wczoraj. Nigdy się mu to nie zdarzało.

- Czy wystąpiła w ostatnim czasie między wami jakaś większa kłótnia?

- Uhm, można powiedzieć, że tak. Wymieniliśmy po dwa zdania, ale to nie był powód, żeby nie wracał tyle czasu! To do niego niepodobne. Boję się!

Rozmawiałem i tłumaczyłem policjantom zaistniałą sytuację dobrą godzinę. Chcieli mi wmówić, że to przez naszą kłótnię, ale ja byłem pewny, że nie! Moja intuicja mówiła mi coś innego. Ostatecznie zgodzili się wszcząć poszukiwania, ale czułem, że zrobili to na odczepkę, a ja będę musiał działać sam.

Kazali mi iść do domu i wypocząć. Prawda, byłem zmęczony co nie zmienia faktu, że George'a mógłbym szukać nawet i będąc na ostatku sił.

<TIME SKIP>

Godzina 04:51

Wtulałem z całej siły bluzę mojego ukochanego, którego zapach wciąż się na niej utrzymywał. Wyglądałem jak zombie. Siedziałem na łóżku w sypialni rozmyślając o tym co się teraz dzieję. Byłem bliski poddania się, ale musiałem być silny dla George'a.

Podczas tego doszedłem do wniosku, że musiało stać się coś poważnego. Z początku myślałem, że to ja zawiniłem, ale ta myśl już dawno odeszła w zapomnienie. Znałem na tyle dobrze bruneta, bowiem byłem pewny, że nie wyszedłby na kilka dni bez mówienia mi o tym. Nawet po kłótni.

Coś się mu stało. Może leżał teraz gdzieś nieprzytomny albo co gorsza... martw- nie, nie na pewno nie!

Gdy miałem tego pewność coraz bardziej panikowałem. Byłem wycieńczony, ale wciąż nie mogłem zasnąć. Czułem też ten nieprzyjemny ból w podbrzuszu oznaczający stres i niepokój.

Nałożyłem słuchawki na uszy i włączyłem jakieś uspokajające i relaksujące dźwięki. Padłem jak trup na łóżko, okryłem się szczelnie kołdrą i przytuliłem do siebie wielką poduszkę, wyobrażając sobie, że jest nią George. Po dłuższym czasie udało mi się zasnąć.
____________________________________

(543 słowa)

Hehe wróciłam

Ogólnie trochę mi przykro, ale ta książka powoli dobiega końca. ALE SPOKOJNIE. Coś się kończy coś zaczyna! Nie wiem kiedy, ale  na pewno zacznę nową. Tak myślę.

Moim pierwszym pomysłem było TommyInnit x OC, ale odkąd ma on dziewczynę, stwierdziłam, że to nie jest najlepszy pomysł. I tak brakowało mi do niej weny, bo miałam ją w planach od bodajże marca 2022 i napisałam do listopada 2022 jedyne 10 rozdziałów, które moim zdaniem no, najlepsze nie są.

A moim drugim zamysłem jest także opowiadanie o DNF tylko w innej wersji niż to. Nie chcę robić złudnych nadziei, ponieważ znając mnie, będę czekać aż wena mi powróci, a dopiero wtedy zadecyduję co będę pisać. Także może mi się coś odmieni.

Sooo nic nie obiecuję, ale nie chciałabym, żeby tak skończyła mi się zajawka na pisanie:)

Jeśli ktoś to przeczytał to dziękuję i to tyle z mojej strony XDD MIŁEGOO<33

Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Where stories live. Discover now