Rozdział 40

196 16 25
                                    

Pov. Dream

Minęło już kilka dni od mojego zerwania z George'em. Bardzo mi go brakuje. Tęsknię za nim...

Nie wiem co zrobić, żeby mnie wysłuchał, bo za nic w świecie nie chce dać mi nawet pięciu minut, by to wytłumaczyć...

Pov. George

Po wczorajszym dniu bałem się iść do parku. Był prawie wieczór. Nie miałem co innego robić więc jedyne co mi zostało to gdzieś znowu wyjść.

Postanowiłem pójść do kawiarnii. Podczas drogi do niej na szczęście nie spotkałem nikogo znajomego. Ani Louisa, ani Emilii, ani Dream'a.

Wszedłem do środka i zadzwonił dzwoneczek, który wydaje dźwięk, gdy ktoś wchodzi do kawiarnii. Przysiadłem przy jednym ze stolików i czekałem na kogoś, kto mnie obsłuży. Podeszła do mnie jedna z kelnerek i zapytała co podać. Standardowo poprosiłem o zwykłą kawę z mlekiem.

Po niedługim czasie, dostałem ją. Przeglądałem sobie coś na telefonie dopóki nie zachciało mi się do toalety. Wstałem i skierowałem się w jej stronę.

Załatwiłem swoją potrzebę i wróciłem do stolika, aby zaraz dopić swój napój. Gdy to zrobiłem, zapłaciłem i opuściłem lokal.

Nie widziałem sensu, żeby jeszcze gdzieś iść. Chciałem się położyć i... i wypłakać w poduszkę.

Idąc do domu patrzyłem się w telefon. Byłem już niedaleko mojego mieszkania. Szedłem przez dosyć odludnioną i ciemną uliczkę.

Nagle poczułem się senny. Jak w tym śnie. Mroczki przed oczami i piszczenie w uszach. Ostatnią rzeczą, którą pamiętam to ciemność.

<TIME SKIP>

Obudziłem się sam nie wiem gdzie. Było ciemno, miałem zasłonięte oczy. Siedziałem na jakimś krześle. Chciałem się poruszyć, ale byłem przywiązany. Usta - zakneblowane.

Zacząłem się wiercić dopóki ktoś nie zdjął mi opaski z oczu. Przeraziłem się. Ta osoba miała na całej twarzy kominiarkę. Moje źrenice powiększyły się tak, że na pewno wyglądałem jakbym miał całe czarne oczy. Po chwili mój porywacz wyciągnął mi knebel z ust.

- Kim jesteś?! - krzyknąłem obawiając się, że jest to osoba, którą wczoraj spotkałem...

- Spokojnie George... - odparł, znałem ten głos.

- Skąd znasz moje imię?! - zapytałem donośnym głosem, a on zaczął ściągać kominiarkę...
____________________________________

(306 słów)

ANY TEORIE KTO TO? ---->>>>

PAPA MIŁEGO DNIA/WIECZORU/NOCY

Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Where stories live. Discover now