Rozdział 24

323 15 60
                                    

Pov. Dream

Wstałem o 10. Obok mnie nie było George'a więc postanowiłem zejść na dół zobaczyć czy ktoś tam jest. Zastałem tylko kartkę z informacją, że Drista i George wyszli do sklepu. Zasmuciłem się trochę, bo mnie nie obudzili. Ale skoro byłem sam to postanowiłem odpalić tiktoka i go chwilę pooglądać.

Po jakimś czasie zadzwonił do mnie nieznany numer.

- Dzień dobry, Pan nazywa się Clay Wastaken? - powiedział męski głos

- Tak, a o co chodzi? Mogę w czymś pomóc? - zapytałem zdziwiony

- Zna Pan Dristę Wastaken i George'a Davidsona tak? - powiedział poważnie ignorując moje pytania

- Ym tak? - odpowiedziałem niepewnie trochę się stresując

- Przykro mi, nie żyją. Wpadli pod pociąg. - powiedział prosto z mostu

- NIE, NIE, NIE. KIM PAN JEST, ŻE TO WIE? TO JAKIŚ ŻART? JAK TAK TO NIEŚMIESZNY - powiedziałem a wręcz wydarłem się do telefonu z łzami w oczach

- Jestem z policji. Dowiedziałem się, że jest Pan bliższym znajomym tej dwójki oraz znalazłem numer do Pana w telefonie tego chłopaka. - wyjaśnił a ja natychmiastowo zalałem się łzami. To nie może być prawda... Czy w tej chwili zostało mi odebrane wszystko co jest dla mnie najważniejsze w życiu od tak? Z dnia na dzień...?

- Dziękuję za informację, do widzenia - pożegnałem się ledwo mówiąc i rozłączyłem się

~ ~

Nagle poczułem coś obejmującego mnie. Obudziłem się.

- CLAY - wykrzyczał do mnie brunet. O mój boże to był tylko sen... - CO SIĘ STAŁO, CZEMU PŁACZESZ?

- TY ŻYJESZ - krzyknąłem i podniosłem się do siadu natychmiastowo przytulając się do bruneta z całej siły

- A czemu miałbym nie? - zapytał

- Miałem zły sen - odpowiedziałem

- Opowiesz mi go? - zapytał

- Może później. Teraz nie chcę o tym mówić - powiedziałem

- Okej, to wstawaj, bo dziś robimy mini imprezę. Drista wymyśliła. - poinformował

- Jasne. Tylko nasza trójka czy jeszcze ktoś? - zapytałem

- Napisałem do Sapa czy by nie wpadł i zgodził się. Nie wiem czy to dobre połączenie Sapnapa i Dristy, ale niech już będzie. A no i Karl przyjdzie z nim.

- Oj zdecydowanie złe połączenie. No ale okej. To ja pójdę wziąć prysznic. - powiedziałem i wstałem z łóżka dając wcześniej brunetowi szybkiego buziaka w usta i podszedłem do szafy wyciągając jakieś świeże ubrania. Następnie skierowałem się do łazienki i wszedłem pod prysznic. Musiałem ochłonąć po tym śnie. To było straszne i mam nadzieję, że nie będę mieć już takich snów a szczególnie, że to się nigdy nie wydarzy naprawdę.

Po 10 minutach wyszedłem z pod lejącej się wody, wysuszyłem się i przebrałem w nowe ciuchy. Umyłem jeszcze zęby, ogoliłem się i użyłem jeszcze paru kosmetyków po czym wyszedłem z łazienki.

Zszedłem na dół do kuchni. Okazało się, że George zrobił dla wszystkich jajecznicę więc wziąłem swoją porcję i zabrałem się za jedzenie. Rozmawiałem przy tym z resztą domowników.

- A kiedy ma być ta impreza? - zapytałem

- Myślałam żeby zrobić ją o 18. - odpowiedziała Drista

- Spoko, mi pasuję - zgodziłem się

- Musimy jechać dziś do sklepu - poinformowała

- To zjemy, ogarniemy się i jedziemy - powiedziałem

Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang