85 dni 1 część

681 41 1
                                    

Sobota dzień imprezy na którą idziemy wszystkie trzy a każda z inną osobą.

-Mówiłam że to nie tylko korki.-po tych słowach blondynka rzuciła się na moje łóżko i się zaśmiała.

-Tak Dinah chcesz usłyszeć że miałaś rację czy co? Może zastanówmy się dlaczego Lauren wczoraj rozjebała Shawna trzy do zera w setach a potem zadowolona wychodziła z klasy w podskokach.-wzrok obu spoczął na mnie a ja czułam jak moja twarz nabywa rumieńców .

-No Mila opowiadaj co ci takiego powiedziała lub co ty jej powiedziałaś że tak go rozjebała.-westchnęłam poprawiłam włosy dłonią i zaczęłam.

-Podeszła do mnie i stwierdziła że jak wygra z nim do pójdę z nią na imprezę tyle, wygrała więc ma po mnie przyjechać na 18 koniec historii.-wtedy Jane odpalił się tryb słodkości.

-Uuu nasza mała Mila będzie miała swój pierwszy pocałunek z dziewczyną.-objęła mnie przytuliła do swojego ciała i głaskała po głowie mówiąc ciągle przesłodzonym tonem.

-Oj tylko się tam nie denerwuj skarbeczku, dobrze?-wyrwałam się od niej i wskazałam palcem na Ally.

-A ona to co? Ona nigdy się nie całowała i nic jej nie powiesz.-wtedy obie zrobiły się czerwona i oddaliły się wyraźnie od siebie.

-Pamiętasz swoje ostatnie urodziny?-przez chwile myślałam, no tak to jedyne urodziny na których piłam i to dość dużo.

-No to jedyne urodziny na których piłam i to dość nieźle bo nie pamiętam połowy imprezy a czemu?-wtedy Dinah zabrała głos.

-Wtedy Ally miała swój pierwszy pocałunek.-już miałam się pytać z kim ale usłyszałam Jane-Ze mną.-mój pisk rozszedł się po całym domu dobrze że nikogo dzisiaj w nim nie ma.

-Co kurwa?!-wstałam z fotela i zaczęłam chodzić po pokoju zadając sobie jedno pytanie.

-Jakim sposobem? Allsyus jest hetero więc jak to się wydarzyło?-i wtedy całą opowieść musiałam usłyszeć.

-To było tak, ty już wymiękłaś i zostałaś przeniesiona do pokoju przez Lauren a my dalej graliśmy w butelkę i Shawn dał mi wyzwanie że albo pocałuje Ally albo jeden z jego kumpli ma 5 minut na wyłączność ze mną.-westchnęłam, jakiego ja mam głupiego chłopaka na szczęście już niedługo byłego-Więc wiadomo co wybrałam i nie miałam pojęcia że to Ally pierwszy dowiedziałam się dopiero rano, jak mówiła sama do siebie i bardzo tego żałowała.-westchnęłam przetarłam oczy i spojrzałam się na zegarek.

-Dobra było minęło, o której mają być po was?-Dinah zrobiła lekki dystans między nami i odparła już lekko ciszej.

-Zaraz wychodzimy bo mają do mnie przyjechać.-obie wstały i pożegnały się ze mną cichym "pa" i wyszły z mojego domu a ja czekałam na Lauren która powinna być za zaledwie 20 minut.

Zobaczyłam przez okno czarnego Dodga Lauren i później ją wysiadającą z niego, więc zarzuciła na siebie kurtkę i zamknęłam dom uprzednio wychodząc.

-Hej piękna gotowa na wieczór swojego życia?-pocałowała mnie w policzek i delikatnie chwyciła za dłoń żeby mnie zaprowadzić do swojego samochodu.

-Nie bardzo gotowa ale raz się żyje.-otworzyła mi drzwi i zanim wsiadłam przyciągnęła mnie do siebie i wyszeptała.

-Masz rację skarbie raz się żyje.-i mnie puściła żeby później zamknąć za mną drzwi i samej wsiąść i odjechać w stronę domu Normani.

90 dni na miłość||CamrenDove le storie prendono vita. Scoprilo ora