Podjechałam przez podany wcześniej przez Ash adres i zobaczyłam mercedesa rodzeństwa stojącego przed budynkiem. Wyszłam z samochodu a przed domem dało się zauważyć ciemną postać palącą.
-Witaj Camila.-Malcolm dopiero z bliska rozpoznałam jego niski wzrok i blond włosy.
-Hej Malcolm...-nie zdążyłam nic dalej powiedzieć bo mi przerwał.
-Czemu chcesz z nami gadać na temat swojej dziewczyny zamiast z nią na ten temat pogadać?-westchnęłam oparłam się obok niego i odpowiedziałam.
-Po pierwsze nie jest moją dziewczyną po drugie chce usłyszeć prawdę na jej temat i tylko prawdę.-pokiwał głową zgasił papierosa o drewnianą kolumnę i otworzył drzwi od domu a tam dało się usłyszeć głosy obu dziewczyn.
-Ja pierdole kurwa Ash to miało być spaghetti ale zjadłaś do kurwy cały sos!-chłopak prowadził mnie w nieznanym kierunku i już po chwili byliśmy w kuchni.
-Nie moja wina że jest taki dobry.-wtedy blondynka dostała drewnianą łyżką prosto w głowę aż zajęczała z bólu. Wtedy Sky odwróciła głowę w naszą stronę i cała rozpromieniła się i przytuliła mnie a po niej Ash.
-Jak tam Cami gadałaś na ten temat z Lauren?-pokiwałam przecząco głową a para blondwłosych przyglądała się nam.
-Dobra Ash dawaj naszej trójce drinki a Camili piwo i idziemy do salonu.-i tak jak powiedziała czarnowłosa tak zrobiliśmy i po chwili ja im zadawałam pytania a oni luźno odpowiadali.
-Czy Lauren siedzi w jakimś gangu?-wtedy głos wziął Malcolm.
-Można tak to nazwać, ona akurat należy do ludzi którzy mają pilnować ich interesów.-pokiwałam głową że zrozumiałam.
-Nie bój się ona jest tylko tak jakby ochroniarzem i tyle.-odetchnęłam z ulgą na słowa Sky która wyraźnie nie chciała żebym się denerwowała.
-Czy łączyło coś waszą dwójkę z Lauren?
-Jakiś czas pracowała dla mnie była może w pierwszej klasie liceum gdy ją poznałem zaczęła chodzić ze Sky, bardzo narzekała że nie ma gdzie sobie zarobić i jednocześnie pokazać rodzicom że jest niezależna więc dałem jej pracę w mojej kancelarii która dopiero się rozwijała i dobrze pracowała ale po miesiącu poznała jednego z moich klientów i pół roku później rzuciła pracę u mnie na rzecz pracy u niego i zerwała ze Sky i od tej pory jakoś nie pałamy z moją siostrzyczką miłością do Jauregui.-westchnęłam bo to nie brzmiało tak źle aż nie usłyszałam słów od zielonookiej.
-Zerwała ze mną na samym początku marca, jak to stwierdziła zakochała się i nic z tym nie zrobi.-wtedy usłyszałam śmiech Ash.
-Ta zakochała się a była w tym czasie ze mną z Lucy i jeszcze z Bradem.-Sky pokiwała głową wtedy przysunęłam się do niej przytuliłam lekko ale zauważyłam konsole zaraz obok telewizora i krzyknęłam.
-Trzeba się rozruszać ludzie czyli gramy!-każdy po moich słowach i skoku do góry zaśmiał się i każdy z nas chwycił za kinect i tak zaczęła się nasza zabawa taneczna.
YOU ARE READING
90 dni na miłość||Camren
FanfictionCzy możliwe jest zakochanie się, zaręczyny i ślub w 90 dni? Z perspektywy osoby tak upartej i upadającej na zdrowiu jak Camila tak. Ma ona jedynie 90 dni na zdobycie serca swojej miłości i spełnienia swoich marzeń dopóki jej serce nie przestanie bi...