50 dni część 1

306 21 0
                                    

-Zain przypomnij mi dlaczego akurat ty za mną chodzisz?-zadałam pytanie do Mulata który rzeczywiście cały dzień chodził za mną krok w krok i jak wychodziłam z klasy stał przed a jak szłam do łazienki to czekał przed nią na mnie.

-Ponieważ Lauren nie chce żeby coś ci się stało a nie może sama za tobą chodzić bo nie chce ci się narzucać.-zaśmiałam się potargałam mu włosy i odpowiedziałam.

-Boi się że jak wejdę do łazienki ona sama się na mnie rzuci.-pokiwał głową spojrzał się w kierunku Brada który miał na mnie oko już od kilku dni i czułam się z tym coraz mniej komfortowo.

-Po za tym jakby podszedł do ciebie Brad z kolegami to Lauren nie ma za dużych szans cię obronić ale ja już mam większe szanse.-słowa Malika były dla mnie trochę bez sensu bo nie wiem jak on by sobie poradził z 4 chłopakami.

-Możesz mnie na chwilę zostawić sam na sam a Ash?-obejrzał się i zobaczył jak dziewczyna zmierza w moim kierunku z wielkim uśmiechem. Westchnął kiwnął głową w stronę męskiej łazienki i tam się udał a w tym czasie Ash już podeszła do mnie bliżej i mnie uściskała mocno.

-Jeny Camila jak ja tęskniłam za tą twoją słodką i uroczą mordką.-pocałowała mnie w oba policzku i chwyciła mnie za dłoń w stronę łazienki.

-Muszę ci o czymś powiedzieć.-po chwili sprawdziła czy nikogo nie ma w łazience i zaczęła mówić.

-No więc wczoraj a właściwie dzisiaj w nocy do Malcolma dzwonił Brad i pytał się go czy w razie jak coś odwali czy ten go obroni i Mal zapytał się co chce on odjebać a on stwierdził że  musi coś zrobić bo ktoś za bardzo się panoszy i miał na myśli Lauren i jeny nie wiem co zrobić bo z jednej strony trzeba to powiedzieć twojej kochanej a z drugiej jak się dowie zamknie cię już całkowicie wtedy już cała piątka będzie za tobą podążać.-westchnęłam bo miała racje nie chce zostać zamknięta przez Lauren a z drugiej strony i tak teraz nie czuje się zbyt bezpiecznie.

-To co wytłumacz mi coś, bo nie rozumiem czy moje życie to jakaś nie śmieszna książka a moja dziewczyna jest w gangu?-wtedy dziewczyna zaśmiała się i oparła się o parapet.

-Ona nie jest w żadnym gangu, to jest po prostu zgrupowanie ludzi którzy mają wspólne interesy i dużo inwestują w Miami oraz dzięki temu mają w chuj wtyków i są jakby w 50% nietykalni coś takiego jak politycy.-westchnęłam na jej słowa bo miałam w głowie że ta cała sytuacja to jakiś nieśmieszny żart który jest mi robiony.

-Co ty pierdolisz Ash to brzmi jak jakaś jebana mafia kurwa to nie jest książka czy film kurwa mać, mafia czy gangi to nie tutaj i nie tak blisko mnie to było kiedyś teraz jest władza i policja i jest inaczej.-jej  śmiech usłyszałam odwróciłam się i odrzuciła głowę do tyłu i spojrzała się na mnie z wręcz rozbawieniem.

-Spokojnie Camila wiesz to Miami, zresztą to USA to tutaj dużo takich rzeczy się dzieje a że akurat trafiło na ciebie to już czysty przypadek, ale poradzimy sobie z tym ogarniemy ten cały syf powiemy o tym Lauren a ona już resztę załatwi i może nawet mnie polubi to tego stopnia że będę mogła być obok ciebie wtedy kiedy ona jest.-objęła mnie w tali i wyprowadziła z łazienki przed którą czekał już Zain a z nim Jauregui która jak zauważyła blondynkę to lekko się zdenerwowała. 

90 dni na miłość||CamrenWhere stories live. Discover now