64 dni część 1

393 21 0
                                    

Leżałam na plaży a moja głowa znajdowała się na czyiś kolanach a w tle było słychać krzyki dzieci. Podniosłam oczy mu górze i zobaczyłam Lauren ale jej włosy były krótsze bo tylko do ramion ale za to oczy świeciły wesoło patrząc w oddal. Wtedy dopiero obróciłam głowę i zobaczyłam że Lauren przygląda się dwójce dzieci. Chłopiec miał jasne kosmyki włosów a za to dziewczynka była szatynką. Nagle zaczęły biec w naszym kierunku a ja schowałam głowę w brzuch Lauren a ona się zaśmiała.

-Co tam Noah, Zoe?-dwójka dzieci usiadła obok Lauren a ona swoimi dłońmi pogłaskała ich po głowach.

-Pobawisz się z nami bo zabawa we dwoje jest już nudna.-kobieta westchnęła i po chwili dzieci wesoło dobiegły od nas wtedy podniosłam się z jej kolan i dostrzegłam że ta plaża wyglądała jak ze snów. Piasek wręcz świecił pod wpływem słońca a woda była wyjątkowo lazurowa.

-Jak tam skarbie się czujesz po drzemce?-posadziła mnie między swoimi kolanami i przytuliła do swojej klatki piersiowej obejmując mnie na wysokości piersi.

-Chyba dobrze.-po chwili zauważyłam idącego w naszą stronę mężczyznę z dość pokaźną brodą i długimi włosami. Nie poznałam go wcale mimo że Lauren podniosła do niego dłoń w geście przywitania się.

-Harry ja spadam do młodych a ty zostań z Camilą na chwilkę zaraz wrócę.-pocałowała mnie w policzek i pobiegła w stronę na oko 5 letnich dzieci i zaczęła się z nimi ganiać wtedy brunet usiadł obok mnie i położył swoją dłoń na mojej.

-Pewnie jesteś zagubiona i nie wiesz co się stało ale zaraz ci wszystko wytłumaczę.-tym razem to on posadził mnie między swoimi kolanami i zaczął mówić.

-Jestem pewien że teraz masz w głowie słowa "Gdzie ja do cholery jestem" mogę ci powiedzieć że jesteśmy na kubie prawie cała nasza ekipa.-pokiwałam głową i dopiero wtedy zobaczyłam jak z daleka w stronę Lauren idzie 3 chłopaków i dopiero po dokładnym przyjżeniu się im dojrzałam Louisa z małym chłopcem, Nialla który zabawiał chłopca będącego w ramionach Lou, obok nich szedł Zain ale już nie wyglądał jak zbuntowany nastolatek ale jak prawdziwy ojciec który wolał wydać fortunę na córkę niż na siebie.

-Tak to chłopcy tych których pamiętasz z liceum. Louis i ja zaadoptowaliśmy Toma jak miał poł roku a teraz już ma prawie 3 lata. Niall jak zwykle jest sam ale chyba mu to odpowiada pomaga nam bardzo tak samo jak wam i chłopakom. Zain ma córkę Layla ta mała istotka kończy jutro 2 latka i z tej okazji zebraliśmy się tutaj, to co dalej mogę powiedzieć?-na to pytanie od razu przyszło mi do głowy jedno pytanie.

-A gdzie jest Liam?-wtedy chłopak westchnął i odparł.

-Tu właśnie jest problem który muszę ci wytłumaczyć. Zacznijmy od tego że jesteś już po operacji to dobre 6 lat.-wtedy dotknęłam się po klatce i rzeczywiście poczułam bliznę a dawny loczek mówił dalej.

-6 lat temu odbyły się wyścigi na których wystartował każdy z naszej małej ekipy do tego jeszcze Sky o której ci opowiem innym razem, Ash i do tego Col. I ten wyścig nie był od początku taki jak na początku bo każdy z nas wiedział że jak cos się stanie Lauren przed twoją operacją to zostaniemy dojebani na cito i zostawieni bez niczego. I udało nam się sprawić że Lauren następnego dnia udała się pod sale operacyjną i siedziała tam dopóki się nie wybudzisz ale za to podczas tego wyścigu wypadek miał Liam i nie przeżył go, wyleciał przez przednią szybę i uderzył głową o ziemię próbowaliśmy go ratować ale nic nam się nie udało ale jeden facet miał dług wobec Lauren i przyjął winę za wyścig na siebie dzięki czemu zostaliśmy jedynie z poczuciem winy.-spojrzał się w górę i powiedział.

-Musisz już uciekać ale może spotkamy się jeszcze kiedyś.-i nagle cała piekna plaża zniknęła mi z oczu a przed oczami miałam coś jasnego a później zobaczyłam pokój szpitalny i Lauren która we łzach w oczach trzymała za moją dłoń, jej włosy były normalnej długości ale za to oczy były przepełnione nie pewnością i ale zarazem smutkiem.


Ja pieprze ale się sama wciągnęłam w ten sen Camili. W razie czego jutro będzie rozdział a dzisiaj taki troszkę dłuższy niż zazwyczaj :)

90 dni na miłość||CamrenWhere stories live. Discover now