15. Nowy trójkąt

429 26 1
                                    

poniedziałek, 25 października

- Moi drodzy - Julia uniosła głowę, z uśmiechem spoglądając na swój zespół, zebrany w sali konferencyjnej. - Mamy koniec października i świetny feedback od wszystkich branchy, nawet od kapryśnej Luizjany. Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za ciężką pracę i pogratulować. Jesteście super.

- Z grzeczności nie zaprzeczę - odezwał się Jacek. - Ale nie osiągnęlibyśmy tego wszystkiego, gdyby nie ty.

- Dokładnie! - zawtórowała mu reszta zespołu i wszyscy zaczęli bić brawo. Wzruszona Julia ukłoniła się lekko i zamknęła pokrywę laptopa.

- Dobra, dobra, już nie musicie mi tak słodzić - zaśmiała się. - Wracajmy do pracy.

Opuścili salę konferencyjną w świetnych humorach. Julia miała dwadzieścia minut do kolejnego spotkania, więc poszła do pracowniczej kuchni, by nalać sobie wody. Drzwi były otwarte i w środku usłyszała następującą wymianę zdań:

- A wiecie, co mi Igor powiedział? Że w piątek wyszła z Adamem z roboty prawie o północy. I byli w świetnych humorach!

- Kim jest Igor?

- No ten z ochrony!

Julia oparła się o ścianę. Świetnie, nawet ochroniarze w tej firmie plotkują.

- Myślicie, że oni coś ten... wiecie?

- No co ty, przecież jeszcze w zeszłym tygodniu wszyscy widzieli ją z tym raperem.

- Ech, facet biega za nią jak pies, przynosi jej kwiaty, a ona ugania się za własnym managerem...

Dość tego. Julia z impetem weszła do kuchni i jej oczom ukazały się dwie dziewczyny z innego zespołu oraz Natalia, jej pracownica. Ta, przez którą razem z Adamem musieli w piątek siedzieć do nocy i poprawiać wszystkie błędy.

- O, Julia, cześć! - spanikowana Natalia o mały włos nie wylała kawy. Jej koleżanki patrzyły na nią z przerażeniem. - Jak się masz?

- Wybornie - Julia uśmiechnęła się sztucznie. - Nie widziałam cię na spotkaniu.

- Mieliśmy spotkanie, ojej... - szepnęła Natalia z zakłopotaniem. - Na śmierć zapomniałam!

- Może gdybyś przestała plotkować na prawo i lewo, byłabyś w stanie bardziej skupić się na tym, co w pracy ważne - Julia wyciągnęła szklankę z szafki i nalała sobie wody z dystrybutora. Dziewczyny spojrzały po sobie i każda z nich oblała się rumieńcem. Natalia w końcu odezwała się piskliwym głosem:

- Julia, ja...

- Aha, jeszcze jedno - zamaszystym krokiem podeszła do dziewczyn. - Z Adamem wyszliśmy z pracy w piątek po północy, bo ktoś musiał poprawić te wszystkie błędy, które narobiłaś - pociągnęła łyk wody, kierując się w stronę drzwi. - Wrócimy do tej rozmowy.

Wyszła z kuchni. Początkowo była na Natalię wściekła, ale jej mina na koniec była bezcenna. Mimo to, nie mogła uwierzyć, że sama zatrudniła kogoś takiego. Na przyszłość musi być bardziej ostrożna przy rekrutacji nowych pracowników.

Spojrzała na smartwatcha. Dziesięć minut do spotkania. Gdy znalazła się niedaleko swojego gabinetu, zauważyła wchodzącego do biura Adama. Na jej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.

- A ty nie miałeś mieć dziś wolnego? - spytała, mrużąc oczy.

- Ja i wolne? - zaśmiał się, wyciągając klucze z kieszeni czarnego płaszcza. - Mam parę spraw do ogarnięcia. A wiesz... dobrze, że cię widzę. Masz sekundę? Teraz?

Twoja skóra || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now