14

2.4K 71 2
                                    

Stałam i widziałam brunetkę bawiącą się z dziećmi mniej więcej miały po dwa latka. Wolała mnie, żebym się zajęła naszymi dziećmi. Widziałam na jej palcu pierścionek. Dom, ogródek, psa, rodzinna atmosfera. Nagle zobaczyłam siebie jakby w odbiciu. Stałam z boku i patrzyłam na zadowoloną i szczeliwą Alex, która miała wszystko. Przecież to nie mogę być ja! Krzyknęłam do siebie ale ona w ogóle nie zareagowała.- Nie chcę takiego życia! Zabierzcie mnie stąd. Zaczęłam walić po niewidocznej ścianie. Słyszałam tylko echo wypowiedzianych słów przysięgi małżeńskiej oraz płacz dzieci. Skuliłam się w rogu. Miałam tego dosyć. Nie mogłam na to patrzeć. W jednej chwili poczułam dłoń na swoim ramieniu. Podniosłam głowę i zobaczyłam Anię, która coś do mnie mówiła jakby przez bańkę ale nie rozumiałam jej. Dzieci zaczęły biec w moją stronę  z piskiem.

Otworzylam gwałtownie oczy i podniosłam się do góry. Rozejrzałam się po pokoju żeby sprawdzić gdzie jestem. Byłam cała spocona. To był tylko sen- pomyślałam i napilam się duszkiem pół butelki wody. Nie mogłam ogarnąć się po tym śnie więc wstałam, ubrałam się w stanik sportowy i krótkie spodenki. Wyszłam z hotelu na plażę i zaczęłam biec przed siebie. Musiałam złe emocje z siebie wyrzucić.

Pov. Anna

Wstałam w ten piękny poranek i odslonilam zasłony. Świeciło słońce i ludzie zaczęli powoli się zbierać na plaży. Poszłam do łazienki żeby się przyszykować do wejścia. Po dwudziestu minutach wyszłam z pokoju ubrana w zwiewną beżową sukienkę w kwiatki. Zapukałam do dziewczyn obok. Chciałam obudzić Alex żeby zjadła ze mną śniadanie.
Otworzyła drzwi Gosia.
- Em no cześć. Co tam?- spytała.
- Alex jeszcze śpi?
- A nie jest u Ciebie?- odpowiedziała zdziwiona- tutaj jej nie ma.
Podniosłam brwi do góry i zastanawiałam się nad wczorajszym wieczorem.
- Przyszła na noc do pokoju?
- Nie wiem. Byliśmy tak zjarani, że ledwo co doszliśmy do pokoju. Pamiętam tylko jak rozmawiała z Gretą przy plaży. Nic więcej.
- Z Gretą? Co za kurwa!- krzyknęłam i ruszyłam w stronę pokoju opiekunki- ja jej dam skoki w bok-  po chwili byłam pod drzwiami dziewczyny- otwieraj natychmiast- walilam w drzwi. Po niecałej minucie otworzyła mi zaspana kobieta.
- Gdzie ona jest?!- popatrzyłam na nią z gniewem.
- Ale kto? - spytała zdezorientowana.
- Nie udawaj głupiej. Wiem, że wczoraj byłaś z Alex. Wpusc mnie do środka- pomimo jej oporu weszłam i zastałam puste łóżko- Gdzie jest Alex? Pytam ostatni raz.
- Nie widziałam jej. Wczoraj wieczorem tylko chwilę rozmawiałyśmy i poszłam do pokoju. O co ty mnie podejrzewasz?!
- Myślisz, że nie widzę jak się w nią wpatrujesz i robisz słodkie oczka? Nie jestem idiotką.
- To prawda Alex mi się podoba ale ona nie jest mną zainteresowana. Ogarnij się kobieto.

Pov. Alex

Wróciłam po intensywnym bieganiu i weszłam prosto pod chłodny prysznic. Wszystkie złe emocje ze mnie zeszły więc ubrałam się w biały t-shirt i pomarańczowe spodenki.
- Anka Cię szuka- odparła Gośka.
- Zaraz do niej pójdę tylko powieszę ręcznik.
Słyszę jakieś wrzaski w korytarzu. Polskie wrzaski jakby ktoś tam się napierdalał. Wyszłam z pokoju i popatrzyłam w stronę zamieszania. W moją stronę szła Ania, która nie zdążyła mnie jeszcze zauważyć.
- Właśnie miałam do Ciebie iść- uśmiechnęłam się do niej.
Dostałam z liścia i od razu zaatakowana pytaniem:
- Przyznaj się. Byłaś u tej kurwy.
- Co? Jakiej kurwy? O czym ty mówisz?- spytałam niezrozumiale.
- Spałaś z Greta?- popatrzyła mi prosto w oczy.
- Nie. Czemu miałabym to robić?
- To gdzie byłaś? Jak przyszłam to Ciebie nie było.
- Owszem. Zgadza się bo byłam pobiegać na plaży. Wystarczyło zadzwonić. Mam telefon przy sobie, a nie oskarżać innych o jakieś fantazje.
W tym momencie Ani zrobiło się głupio. Nie wiedziała co powiedzieć. Chyba pierwszy raz odkąd ją znam.
- Nie chcę nic mówić ale robisz szopkę przy wszystkich. Zaraz będą coś podejrzewać- powiedziałam prawie nie ruszając ustami i się uśmiechnęłam.
Ania odwróciła się i zobaczyła, że każdy się im przygląda.
- Bez opieki nie masz prawa sama opuszczać hotelu. To był twój ostatni wybryk. Jeszcze raz to inaczej pogadamy- powiedziała poważnym tonem.
- Dobrze Pani profesor.

.....

Przez dwa dni praktycznie nie rozmawiałam z nauczycielką tylko spędzałam czas z przyjaciółkami. Kilka razy nawet udało nam się wymknąć bez zauważenia do klubów lub na plażę. Kolejnego pięknego dnia mieliśmy spędzić czas na terenie ośrodka relaksując się więc przebrałam się w strój kąpielowy czyt. stanik sportowy i krótkie spodenki i położyłam się na jednym z leżaków przy basenie. Przeszkadzały mi bardzo odgłosy dzieci biegających wokół więc wskoczyłam do wody nurkując. Trochę orzeźwienia nikomu nie zaszkodzi. Wyłoniłam się na powiechnie, a przy mnie płynęła Greta.
- No Hej- uśmiechnęła się i pomachała ręką.
- Cześć. Co słychać? Dzisiaj wolne?
- Jak na razie nikt nie zapisał się na wycieczki więc korzystam póki mogę. Wyjątkowo dziś gorąco, co nie?- zapytała podpływając.
- Tak w sam raz. Będziemy tu jeszcze kilka dni i chce dobrze wykorzystać ten czas. Coś tam była mowa o drinku. Może dzisiaj?- czekałam na reakcję dziewczyny.
- Twoja nauczycielka Cię nie zje? Dopiero co dostałam opiernicz, że z Tobą rozmawiałam.
- Mamy ciche dni. Wiesz, przepraszam Cię za to. Źle się zachowała ale to po części moja wina. Nie należę do tych zbyt grzecznych ale przyrzekam, że nie mam złych zamiarów co do Ciebie- przykładam rękę do serca.
- Widziałam jak poszła do sauny. Może idź do niej i porozmawiajcie. Jak coś to bede Cię kryła.
- Dzięki- wyszłam z wody, wzięłam ręcznik i ruszyłam w stronę saunarium. Ściągnęłam strój i zalożyłam na siebie ręcznik. Weszłam do gorącego pomieszczenia i zamknęłam za sobą drzwi. Dostrzegłam leżącą na schodku kobietę, która miała zasłonięte oczy ręką. Podeszłam powoli do niej i dotknęłam jej nogi przesuwając ręką po jej ciele ku górze. Ta się wzdrygnela i spojrzała na mnie. Gdy zobaczyła, że to ja zrobiła sukowatą minę pod tytułem " wypierdalaj". Nie odzywałam się do niej tylko ją dotykałam. Podsunęłam jej do góry lekko ręcznik.
- Nie pozwalaj sobie- usłyszałam od kobiety.
- Długo jeszcze tak będziemy? Stęskniłam się za Tobą.
- Nie umiesz trzymać łap przy sobie więc na mnie nie licz.
- Przecież nic nie zrobiłam. Ani razu nie naruszyłam twojego zaufania. Weź wyluzuj trochę Ana.
Podniosła się do pół siadu i spojrzała mi w oczy. Widziałam w nich smutek i obojętność.
- Musimy to przerwać.
- Ale co?- spytałam niezrozumiale.
- Ten romans. Jesteś moją uczennicą, a ja twoją nauczycielka. Nie wyjdzie z tego nic dobrego. Najlepiej jakbyśmy o tym zapomniały.
- Ty słyszysz co mówisz?

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz