69

1.7K 82 32
                                    

Hejo. Rozdziały teraz nie będą dodawane regularnie ze względu na brak czasu. Chciałabym tylko poinformować, że zbliżamy się do końca opowiadania. Zastanawiam się jak napisać zakończenie( dobre lub złe) bo szczerze powiedziawszy skłaniam się ku drugiej opcji. Co o tym myślicie? Może ktoś ma inne zdanie?
Miłego dnia, hejka pa.

*

- Puk, puk. Dziewczyny pobudka- odezwała się mama po otwarciu drzwi do mojego pokoju- śniadanie już czeka na stole.
- Abonent czasowo niedostępny. Proszę wyjść z pokoju- wymruczałam w poduszkę.
- Już wstajemy, dziękujemy- Ania ściągnęła z nas kołdrę i wstała- poleż sobie jeszcze, a ja pójdę do łazienki- pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Nie ruszyłam się nawet o milimetr i próbowałam jeszcze zasnąć. Długo to nie trwało i ponownie zostałam brutalnie obudzona.
- Daj mi spokój- mruknęłam.
- Wstawaj kochanie- poczułam na brzuchu mokre pocałunki, które zmierzały do moich piersi.
- Jeśli chcesz żebym nie wychodziła to bardzo dobrze Ci to idzie- zlapałam ją za włosy i przysunełam do siebie- nie pozwolę żebyś mnie rozpaliła, a potem tak zostawiła.
- Jeśli będziesz grzeczna to pojedziemy gdzieś wieczorem z Fetą- wstała i rzuciła we mnie ręcznikiem- a teraz marsz do łazienki- pokazała na drzwi.
- Jędza- uniknęłam rzutu poduszką w moją stronę i poszłam się ogarnąć.
Dzisiaj był dość szalony dzień bo musiałam wszystkie rzeczy spakować i przetransportować. Na szczęście rodzice nam pomogli więc wieczorem można było odetchnąć. Gdy siedziałyśmy w kuchni zadzwonił telefon Ani. Nie zwracając zbytnio na to uwagi, położyłam się w salonie na sofie i zaczęłam się uczyć.
- Marzena dzwoniła. Chce się spotkać z nami i Wiolką w klubie. Ponoć ten Damian ma też być. Co ty na to?
- Mogę zadzwonić po moją ekipę to pójdziemy wszyscy razem.
- Rozumiem, że Kamila też się zalicza?
- Jest z Adą więc raczej tak.
- Niech stracę..- usiadła koło mnie i zaglądała co pisze w telefonie- HaH?
- Tak. Zaraz zarezerwuje loże. Mam nadzieję, że jeszcze coś zostało.
- Dam znać dziewczynom i idę się szykować. Nakarmisz Fetę?
- Jasne- wstałam i dałam jeść psu po czym zaczęłam się ubierać do wyjścia- nie pije dzisiaj. Chyba zrezygnuje z tego całkowicie bo moja wątroba tego nie wytrzyma- złapałam się za brzuch i odwróciłam się w stronę kobiety, która stała półnaga przed szafą.
- Jeśli tego chcesz..- powiedziała od niechcenia. Widać było, że nad czymś intensywnie myśli. Ubrana w bokserki i stanik podeszłam do niej i przytuliłam od tyłu.
- Co ubierasz?- przysunelam ją bliżej siebie i złożyłam serie pocałunków na jej szyi.
- Myślałam nad tą odważną sukienką prążkowaną do połowy uda w kolorze granatu.
- We wszystkim będziesz dobrze wyglądać- odwróciłam ją do siebie i przycisnęłam do ściany- mam ochotę Cię przelecieć pani profesor.
- Nie teraz bo nie zdążymy. Ty ubierz tą koszule bez kołnierza kocie- wyciągnęła z szafy i dała do ręki- migusiem!- klepnela mnie w tyłek i uciekła do łazienki z sukienką w ręce.
- Twoja pani sobie dzisiaj grabi Feta- przebrałam się w wygodny dla mnie strój i zaprowadziłam psa do sąsiadki by się nim zaopiekowała. Wracając zauważyłam czerwony samochód przed naszym domem. Od razu domyśliłam się, że to jej przyjaciółki więc puściłam strzałkę na telefonie żeby już wychodziły. Usiadłam za kierownicą swojej strzały i puściłam klubową muzykę.
- No Hej Alex- przywitała się ze mną Marzena i usiadła za fotelem kierowcy.
- Dzień dobry pięknym paniom, a zwłaszcza tobie- puściłam oczko do nauczycielki- jesteś wolna?- pocałowałam ją w usta.
- Zaraz rzygne- odezwała się Wiolka.
- Oj przestań zazdrośnico. Damian będzie na miejscu więc jakbyście mogły się trochę pospieszyć to byłoby super.
- Nie ma problemu.

W szybkim tempie dotarłyśmy pod klub. Wysadzilam dziewczyny i pojechałam szukać miejsca. Już zrezygnowana miałam wyjechać z parkingu z powodu braku miejsc ale w ostatniej chwili zobaczyłam jedno wolne i na nie stanęłam. Wyszłam z z samochodu i usłyszałam trąbienie.
- Hej, to było moje miejsce!
- Kto pierwszy ten lepszy. Nie było podpisane- wzruszyłam ramionami i dołączyłam do dziewczyn w loży- przepraszam, że tak długo ale ciężko było miejsce znaleźć- przywitałam się z każdym z mojej ekipy i dostałam drinka bezalkoholowego do ręki.
- Szybkie picie i idziemy tańczyć!- usłyszałam Adę, która siedziała na kolanach Kamili.
- Mam wrażenie, że chyba będę miała już spokój z tymi dziewczynami- powiedziała do mnie Ania na ucho.
- Już od dawna- mruknęłam i wyzerowałam drinka- pięknie wyglądasz kochanie- wstała i pociągnęła mnie na parkiet. Zaczęłyśmy namiętnie i intensywnie tańczyć do klubowej muzyki. Dawno tego nie robiłyśmy więc korzystałyśmy ile możemy. Każdy z loży dołączył do nas więc zabawa była w najlepsze. Podczas tańca Ada i Kamila często patrzyły w moją stronę i mówiły sobie coś do ucha. Obserwowałam jak tańczą co zauważyła Ania.
- Tutaj jestem kocie- złapała mnie za szczękę i zaczęła całować namiętnie. Złapałam ją za tyłek i przyblizylam jak najbliżej siebie. Czułam jak wsadziła mi ręce pod koszule i wędrowała po mojej klatce.
- Nie próbuj mnie prowokować kochanie- polizałam ją po uchu i odwróciłam ją do siebie plecami- zajmę się tobą w domu.
- Chce teraz, tutaj.
- Ania, no co ty jeszcze ktoś zobaczy.
- Cykasz się?- odwróciła głowę w moją stronę i popatrzyła lekceważąco.
- Jesteś nauczycielką..
- Nie jestem teraz w pracy. Więc.. panno Kamińska?- ocierała się tyłkiem o moje krocze.
- Kurwa..- złapałam ją za szyję i wsadziłam rękę między nami by dostać się pod jej majteczki- pewnie tego pożałuje- zaczęłam jej robić dobrze paluszkami- ani slowa- powiedziałam jej do ucha i udawałyśmy, że normalnie tańczymy.
Poczułam jak jej nogi robią się jak z waty więc drugą ręką podtrzymywałam ją. Odwróciła się ustami do mojego ucha i stekala do niego. Nikt nie miał prawa tego usłyszeć przez głośną muzykę.
Poczułam jak jej ścianki zaciśniają się na moich palcach i wydała ostatnie jęknięcie.
- I jak?- uśmiechnęłam się w swój oryginalny sposób i wyciągnęłam palce żeby je oblizać na jej oczach.
- Zajebiście- zaczęłyśmy się całować namiętnie i kontynuowałyśmy taniec.
Po jakimś czasie zmęczone usiadłyśmy w loży gdzie Marzena z Damianem flirtowali ze sobą.
- I jak tam nasze gołąbeczki? - odezwała się starsza.
- Bardzo dobrze. Barmanka przed chwilą przyniosła drinka dla ciebie. Jakiś facet ci zamówił- wzruszyła ramionami.
- Jaki facet?- odezwałam się i zaczęłam się rozglądać. Przy barze dostrzegłam Cezarego, który w naszą stronę podnosi szklankę z uśmieszkiem- zabije gnoja- wzięłam tego drinka i poszłam w jego kierunku- w dupę sobie go wsadź złamasie- położyłam przed nim.
- Po co tyle agresji? To tylko drink.
- Chuj Cię wie czy nie dosypałeś czegoś do niego. Odwal się od Anki bo nie ręczę za siebie.
- Ładnie to tak publicznie z nauczycielką się pokazywać? A co jeśli dojdzie to gdzieś dalej?
- Grozisz mi?
- Ostrzegam. Zrobię wszystko żeby do mnie wróciła.
- To źle się do tego zabierasz. Alex, chodź idziemy- kobieta złapała mnie za rękę i pokierowała w stronę parkietu. Tańczyłyśmy przez jeszcze długi czas do momentu gdzie zrobiło się już naprawdę późno. Pożegnałyśmy się z ekipą i wróciłyśmy do domu. Ania po drodze zasnęła więc wzięłam ją na ręce i zaniosłam do łóżka.
- Kochanie, śpimy dzisiaj nago- obudziła się i rozpinała mi guziki od koszuli- dobrze?
- Dobrze. Chcesz coś do picia?
- Wodę- rozebrała się i wsunęła pod kołdrę.
- Zaraz wracam.

Zeszłam na dół i nalałam do dwóch szklanek wodę z dodatkiem soku z cytryny. Pogasiłam wszędzie światła i położyłam szklanki na stoliku nocnym bo Ania już zasnęła. Przytuliłam się do kobiety i razem z nią odpłynelam do krainy Morfeusza.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz