42

1.8K 82 4
                                    

- Wrócę za parę godzin, a ty masz leżeć- daje buziaka w usta Alex ale zostaje przytrzymana w pasie.
- Dobrze Pani doktor. Może tak dla zdrowotności szybki seks?- położyła ręce na moich pośladkach i je ścisnęła.
- Alex spóźnię się do pracy. Możemy to przełożyć na później?- przybliżyłam się do jej ucha- obiecuje niespodziankę.
- Eh no dobrze ale wracaj szybko i dawaj jeszcze buziaka- pocałowałam ją w usta, a ta pogłębiła pocałunek wsadzając mi język do środka. Usiadłam na nią okrakiem i przysunelam się bliżej. Wiedziałam jak to się zaraz skończy więc powoli zaczęłam się odsuwać lecz brunetka mi na to nie pozwalała.
- Alex- wysapałam- muszę iść- całowałyśmy się dalej. Tak bardzo nie mogłam się od niej oderwać- Alex. Proszę Cię.
- Daj mi pięć minut kotku- przeszła z pocałunkami na moją szyję- nie pożałujesz- ręką zjechała na moje krocze i rozpięła guzik od spodni.
Popatrzyłam na zegarek i spowrotem na nią.
- Cholera...- wystękałam- pięć minut- po czym pomogłam jej ściągnąć swoje spodnie i zabrała się do roboty.

Wpadłam do szkoły jak poparzona. Szybko ściągnęłam płaszcz i wzięłam dziennik z pokoju nauczycielskiego. Zrobiłam sobie jeszcze kawę i szybkim tempem ruszyłam w stronę klasy.
- Dzień dobry- usłyszałam uczniów, którzy stali i czekali na mnie przed salą.
- Dzień dobry. Zapraszam- wskazałam ręką i czekałam aż wszyscy wejdą- dzisiaj chcę wam zrobić lekcje powtórzeniową z lektur. Spokojnie, to nie będzie na ocenę lecz jak ktoś wybitnie podejdzie do zadania to na pewno zostanie wynagrodzony. Sprawdzę teraz obecność, a wy w między czasie przygotujcie karteczki.

Po spędzonych pierwszych lekcjach, zapukała do klasy pani dyrektor.
- Aniu, możemy porozmawiać?
- Tak, prosze- wskazałam na miejsce naprzeciwko mnie- o co chodzi?
- Przepraszam, że tak bezpośrednio ale muszę. Doszły mnie słuchy, że masz romans z uczennicą. Potwierdzisz czy zaprzeczasz?

Zrobiłam wielkie oczy.

- Skąd takie przypuszczenie?- założyłam nogę na nogę.
- Po tej akcji z Alex na wf przyszła do mnie pielęgniarka i zasugerowała żebym zainterweniowała. Wyjaśnisz mi to?
- Pani dyrektor- złapałam więcej powietrza- nie ma tu o czym dyskutować. Alex jest moją uczennicą. Martwiłam się o nią dlatego chciałam żeby wszystko było dokładnie zrobione.
- Pojechałaś z nią do lekarza. Po co?
- Jej mama mnie o to prosiła. Trzeba sobie pomagać, prawda? Co to jakieś przesłuchanie? Wypraszam sobie jakieś insynuacje.
- Spokojnie Aniu, musiałam się upewnić. Romanse w szkole nie są tolerowane. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.
- A co jeśli jednak to by była prawda?
- Aniu, wiesz że jesteś dobrym pracownikiem ale takie sytuacje zmuszają dyrektora do podjęcia różnych decyzji.
- Jakbym powiedziała, że mam romans z uczennicą, jestem z nią w związku i się kochamy to co zwolniłaby mnie Pani?
- Nie...za bardzo by mi Cię było szkoda dziecko...czyli jednak to prawda?
- Zostawię to bez komentarza, a teraz przepraszam spieszę się do domu- zebrałam swoje rzeczy i wyszłam po chwili ze szkoły. Wybrałam na telefonie numer do Alex i odczekałam parę sygnałów.
- Dzień dobry piękna. Wracasz do mnie?
- Tak, chce jeszcze skoczyć do sklepu po drodze. Masz na coś ochotę?
- Kup jakieś chipsy i pizzę. Zrobimy sobie wieczór filmowy.
- A ty co depresję załapałaś, że chcesz śmieci jeść?
- No chyba raz nie zaszkodzi, a co nie kochałabyś mnie jakbym była gruba?
- Jakbyś była grubą foką to by mnie to chyba przerosło - zaczęłam się śmiać- a tak serio to kupie coś. Czekaj na mnie. Buziak, pa.
Rozlaczylam się, wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę marketu.

Pov. Alex

Ktoś natarczywie dzwonił do drzwi. Nie chciało mi się podnosić więc zlałam temat i oglądałam dalej telewizję. Tym razem to już nie był dzwonek tylko walenie w drzwi.
- Ja pierdole, pojebało czy co?- wstałam wzięłam kule i podeszłam pod drzwi i je otworzyłam.
- Ile można czekać? Wiedziałam, że tu jesteś skoro nie ma Cię w domu- odezwała się Kamila- mamy do pogadania- weszła do środka nawet nie pytając czy może.
- Zaraz przyjedzie Ania. Jak Cię tu zobaczy to ja Cię nie uratuje- usiadłam w fotelu- czego chcesz?
- Czy ty wiesz, że ten były chłopak Ady mnie nachodzi? Ja się z nią widziałam tylko jeden raz! Powiedział, że jak się od niej nie odczepie to zrobi to samo co Tobie! W co ty mnie wplątałaś?!- chodziła poddenerwowana po salonie.
- Uspokój się. On jest niegroźny. Pogada sobie i odpuści.
- No właśnie widze- pokazuje na moją noge- jak ty się w ogóle czujesz?
- Lepiej, dziękuję. Mam świetną opiekę- wyszczerzyłam zęby.
- Ta nie wątpię. Nie chce zaczynać tego tematu bo się pokłócimy ale słyszałam, że chodzi plotka po twojej szkole o tym, że masz romans z Zalewską.
- Rozgadałaś? Pojebało Cię?!- krzyknęłam.
- To nie ja i nie krzycz na mnie. Kto jeszcze wie?
- No parę osób, zwłaszcza Ada po tej akcji na wfie. Dobra, nieważne pogadam o tym z Anią, a teraz idź już naprawdę- zaczęłam popychać ją kulami.
- Będę dzwonić. Masz ode mnie odbierać matołku- pocałowała mnie w kącik ust i wyszła z domu.
- Kiedy ona w końcu odpuści?- powiedziałam sama do siebie i poszłam do kuchni napić się. Po dłuższej chwili usłyszałam jak ktoś podjechał pod dom. To pewnie była Ania więc otworzyłam drzwi wejściowe.
- Miałaś leżeć - powiedziała z pretensją w głosie.
- A kto by ci otworzył drzwi jak masz wszystkie zajęte ręce zakupami? Buziaka poproszę- wysunelam dzióbek, a nauczycielka przybliżyła się i mnie pocałowała.
- Kupiłam same dobre rzeczy i zrobię dzisiaj obiad. Zaprosiłam twoich rodziców na kolację.
- Co? Czekaj bo nie wiem do której kwestii się odnieść. Ty będziesz robić obiad? Czy to jest aby dobry pomysł?
- Weź nie żartuj. Jak Cię nie znałam to sobie jakoś radziłam. Ty nie będziesz stać przy garach w takim stanie.
- Dobra, dobra to teraz druga kwestia? Rodzice na kolacji? Co Ci strzeliło do głowy, żeby ich tu zaprosić?
- Grzeczniej- warkneła- Twoja mama martwi się o Ciebie dlatego zaprosiłam ich, żeby zobaczyli, że wszystko jest okej. No i mamy problem- stanęła naprzeciwko mnie i objęła w pasie- dyrektorka wie.
- O czym?- zmrużyłam oczy.
- Pomyśl geniuszu.
Popatrzyłam się na nią jak na wariatkę. " Chodzi plotka, że masz romans z Zalewską" obiły mi się o uszy słowa Kamili.
- O kurwa...- tylko tyle udało mi się powiedzieć.
- Rozmawiałam z nią. Nie wywali mnie z pracy ale też nie wiem co zrobi. Teraz będą święta to trochę temat przycichnie. Po nowym roku będziemy się zastanawiać jak to ugryźć. Od razu mówię, że kłamstwo nie wchodzi w grę.
- To co chcesz zrobić? Przecież to jest ryzykowne powiedzenie prawdy.
- W sumie tak trochę już jej coś powiedziałam ale to tylko jako przypuszczenie.
- Nie mogłaś tego najpierw omówić ze mną?
- A no tak. Mogłam powiedzieć dyrektorce, żeby poczekała bo muszę zadzwonić do dziewczyny i ustalić co powiedzieć. Alex załamujesz mnie czasem.
- Dobra. Co robimy na ten obiad? Głodna jestem- usiadłam na krześle barowym.
- Makaron ze szpinakiem i fetą. Tego chyba nie da się spieprzyć, prawda?
- Dla chcącego nic trudnego. Kupiłaś makaron pełnoziarnisty?
- Tak. Wszystko mam. Mów co mam robić- ubrała na siebie pomarańczowy fartuszek i zaczeła wlewać wody do garnka na makaron.
- Rozgrzej patelnie, wlej oliwę z oliwek i wrzuć piersi z kurczaka. Trochę je podsmaż, wrzuć szpinak i zalej wodą. Niech się dusi pod przykrywką.
- Po kolei kotek, nie wszystko na raz- zrobiła to o co ją poprosiłam i na końcu dodała ser feta- może jeszcze dosole?- już miała wsypywać na patelnię ale w porę ją zatrzymałam.
- Feta jest wystarczająco słona. Chyba nie chcesz jeść Wieliczki, co?- zabrałam jej solniczkę i odstawiłam na miejsce- wyciągnij makaron z wody i możemy jeść. Ja naleje wina.
Wyciągnęłam kieliszki i tym razem nalałam wytrawnego wina, a Ania podstawiła mi talerz z jedzeniem.
- Smacznego- powiedzialysmy jednocześnie i się zaśmialysmy.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz