58

1.6K 79 5
                                    

Mieliśmy jeszcze trochę czasu do pociągu więc wzięłam Anię i poszłyśmy do sklepu, żeby kupić jakieś przekąski.
Rozejrzałam się po półkach i wybrałam parę zdrowszych rzeczy. Gdy byłam gotowa, zaczęłam szukać Ani, która mi gdzieś zniknęła. Spotkałam ją przy stoisku z winami.
- Chyba nie myślisz poważnie..- objęłam ją w pasie.
- Trochę będziemy jechać. Jedna butelka przecież nikomu nie zaszkodzi- włożyła do koszyka.
- Dobra ale ja nie pije. Od razu mówię- podeszłyśmy do ekspedientki by skasowała nam zakupy. Po wyjściu ze sklepu, zostało nam niewiele czasu więc od razu razem z Olką i Wojtkiem skierowaliśmy się na wyznaczony peron. Ania usiadła na walizce i przyciągnęła mnie do siebie.
- Będziesz mnie przytulać przez całą drogę?
- Jeśli tego chcesz- pocałowałam ją w usta.

W końcu nasz pociąg przyjechał i musieliśmy się szybko do niego zapakować. Na szczęście nasz wagon stanął blisko nas więc daleko nie trzeba było biec.
- Ja siadam przy oknie- odezwała się Ania.
- Ja też- zawtórowała Ola.
Uporałam się z Wojtkiem z tymi walizkami i w końcu mogliśmy usiąść. Poczułam na swoich udach nogi Ani.
- Tobie nie za wygodnie?
- Dziękuję Skarbie. Jest idealnie- pocałowała mnie w policzek i przytuliła się.
W takiej pozycji jechałyśmy przez jakiś czas do momentu gdy do naszego przedziału nie weszła jeszcze jedna osoba.
- Przepraszam, można?- zwróciła się do mnie kobieta.
- Tak, proszę- zsunełam nogi Ani by nieznajoma mogła usiąść przez co zostałam skarcona wściekłym spojrzeniem.
- Skąd jedziecie?
- Z centrum- odezwałam się jako jedyna.
- Ja wracam do rodziny na sylwestra.
- Ah no to świetnie- próbowałam ukrócić rozmowę i odwróciłam się w stronę Ani. Wzięłam od niej jedną słuchawkę i zaczęłam oglądać film, który puściła na telefonie.
W połowie seansu zgasiła wyświetlacz i wstała.
- Chodź ze mną- złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
- Gdzie idziemy?- spytałam.
- Zobaczysz- mrugnela do mnie i weszła do toalety, zamykając za nami.
- Co ty..- nie zdążyłam dokończyć bo zostałam przyparta do ściany.
- Nigdy nie kochałam się w pociągu- wsadziła ręce pod moją bluzę.
- Zwariowałaś? Co w Ciebie wstąpiło?- zsunęła się w dół, odkryła brzuch i zaczęła go całować- Ania...
- Cicho- odkryła mi piersi i zassała się na sutku, a ręką pieściła drugi.
Złapałam ją w talii i chciałam zacząć dotykać po nagim ciele ale mi na to nie pozwoliła.
- Wciąż masz szlaban kocie- spojrzała w moje rozszerzone źrenice.
- Jak długo jeszcze?- odepchnęłam ją od siebie i poprawiłam bluzę- nie będzie tak, że ty korzystasz, a ja nie mogę.
- Kara musi być za Twoje zachowanie.

Usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- Zajete- odezwałam się.
- Jak długo jeszcze? Muszę pilnie skorzystać!
Przewróciłam oczami i otworzyłam drzwi.
- Proszę bardzo, wolne.
Mężczyzna spojrzał na nas zdziwiony i szybko wszedł do środka. Wróciłyśmy spowrotem na miejsce i nie odezwałam się już do Ani przez całą drogę.
Gdy dotarliśmy na miejsce wyciągnęłam bagaże i pojechaliśmy taksówką do hotelu.

_______

- Ale tu pięknie- odezwała się Ola rozglądając się po holu hotelu- nie wiedziałam, że będziemy mieli tutaj takie luksusy. Kto rezerwował?- spojrzała na nas, a Ania pokazała palcem na mnie.
- Idę nas zameldować- zostawiłam bagaże obok Ani i podeszłam do recepcji. Załatwiłam wszystkie formalności z obsługą i boy hotelowy wziął nasze torby.
Mieliśmy pokoje na trzecim piętrze więc pojechaliśmy szklaną windą. Nasz pokój był dosyć duży z wielkim łóżkiem koloru czarnego.

Już mi się podoba.

Wysłałam do mamy sms, że jesteśmy na miejscu i rozpakowałam ubrania.
- Kochanieee?- przeciągnęła kobieta.
- Nie ma mnie- spojrzałam za okno.
Słyszałam, że do mnie podchodzi i przytula do siebie.
- Nie kłóćmy się. Wiesz, że tego nie lubię. Jesteśmy w Pradze. Powinnyśmy się cieszyć z tego- pocałowała mnie w szyję- odwróć się do mnie.
Przewróciłam oczami i odwróciłam się w stronę kobiety. Złapałam ją za pośladki i podniosłam jak dziecko.
- Jak ja Cię nienawidzę czasami- pocałowałam ją w usta i zaczęłam łaskotać.
- O niee- próbowała się wyrwać ale jej na to nie pozwoliłam. Położyłam nas brutalnie na łóżku i dalej łaskotałam. W pewnym momencie nie wyczułam sytuacji o zostałam ugryziona w szyję dosyć mocno.
- Ej wampirku, co to było?- złapałam się za to miejsce, a kobieta uciekła- teraz masz przerąbane- ruszyłam w jej kierunku. Na jej szczęście ktoś zapukał do drzwi.
Ania otworzyła bo była bliżej ode mnie.
- Ooo dobrze, że jesteś bo Alex mnie bije- wskazała na mnie.
- Co? Głupia jesteś- postukałam się po czole.
- Widzisz? Jeszcze mnie wyzywa!- wciągnęła Olke do pokoju, a ta stanęła jak na zapasach sumo.
- E ty szwagierka, chcesz dostać?
Zaśmiałam się.
- Zależy co.
- Patrz jaka bezczelna- rzuciła we mnie poduszką- wstawaj pięknisiu. Pokaż co potrafisz.
- Olka przestań bo wyglądasz jak małpa w zoo. Dobrze, że nie wydajesz jeszcze takich odgłosów jak one- położyłam się ze śmiechu.
- Uważaj bo jeszcze dupę wystawie jak one.
- Oszczędź mi tego- zasłaniam oczy.
- Twierdzisz, że mam brzydką dupę?!
- Nie patrzę się na nią więc nie wiem jaką masz.
- Aaa czyli jednak!
- Jezu Olka! Najlepszą dupę ma Ania, a twoja mnie nie interesuje.
Olka chciała już coś odpyskować ale Ania ją powstrzymała.
- Zostaw ją, dobrze odpowiedziała- popatrzyła na mnie tym swoim uwodzicielskim wzrokiem i przygryzła dolną wargę.
- Oj nie róbcie już do siebie tych oczek tylko zbierajcie się i wychodzimy na miasto- wyszła zatrzaskując za sobą drzwi.
Rozebrałam się do bielizny na oczach kobiety i stanęłam przed nią.
- Będzie się pani przebierać?- położyłam dłonie na jej biodrach.
Kobieta zmierzyła mnie z góry na dół i oblizała usta.
- Tak- złapała za końce swojej bluzki i powoli ją ściągnęła. Rozpięła guzik w jeansach i zmysłowo pozbyła się również spodni.
Stałyśmy pół nagie na środku pokoju i patrzyłyśmy na siebie jak na cud świata.
- Co teraz?- zapytałam jak kobieta położyła dłoń na moim umięśnionym brzuchu i go macała.
- Teraz..- popchnęła mnie na łóżko i stała przede mną- ubieramy się i wychodzimy- odwróciła się i poszła do szafy.
- Mogłam się tego spodziewać..

Ubrałyśmy się dość szybko w wygodne ale i eleganckie ciuchy i zeszłyśmy do holu, gdzie czekali na nas Ola z Wojtkiem. Postanowiliśmy trochę pozwiedzać i przeszliśmy przez most Karola, który łączy starą i nową Pragę, potem podziwialiśmy największą atrakcję w tym mieście czyli zegar astronomiczny, który został skonstruowany w 1410 roku, a później spacerowaliśmy po rynku staromiejskim. Przytulona do mnie cały czas nauczycielka odpłynęła gdzieś myślami i non stop się uśmiechała.
- Wszystko w porządku?- popatrzyłam na nią.
- Tak, jak najbardziej. Po prostu jestem szczęśliwa- pogłaskała mnie po policzku- może zjemy obiad a potem pójdziemy do muzeum narodowego? Ponoć jest co podziwiać.
- Okej, jestem za. Co wy na to gołąbeczki?- zaćwierkałam do pary.
- Dobra, może być, a co jemy?- Olce aż oczy się zaświeciły.
- To skoro jesteśmy w Czechach to może zjemy gulasz z knedlikami?- zaproponowałam.
- Nie głupi pomysł. Nigdy nie jadłam. Prowadź przewodniku- młodsza popchnęła mnie do przodu i zaraz wskoczyła mi na plecy.
- Chcesz mnie połamać klocku? Wojtkowi skacz na plecy- zaczęłam się śmiać przez co zostałam pociągnięta za włosy.
- Trochę powagi moi drodzy- odezwała się zniesmaczona Ania.
- Widzisz wiedźmę? Jak ona się tak zachowuje to jest dobrze ale jak ja robię to co ona to wielce kultury szuka- prychneła Olka.
- Bo ja wiem kiedy trzeba się zachować- podeszła do nas.
- Taa było widać w drugi dzień świąt- Olka dostała po dupie od Ani- dobra, dobra już schodzę- zsunęła się ze mnie i automatycznie Ania złapała mnie za rękę idąc u mojego boku.
- Proponuje tę restauracje. Mają dobre opinie w internecie- wskazuje palcem.
- To chodźmy- odziwo pierwszy odezwał się Wojtek więc weszliśmy do środka uprzednio przepuszczając dziewczyny.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz