45

1.7K 85 10
                                    

- Co wtedy poczułaś?
- Byłam w szoku. Nic nie zrobiłam. Jakby mnie zmroziło.
- Chciałaś tego?
- Oczywiście, że nie!
- Rozum nie chce ale ciało za to tak.
- Cholera...- schowałam twarz w dlonie- to wszystko przez nią. Tyle razy mówiłam, że ma się odczepić, a ona cały czas upiera się na swoim.
- Czujesz coś do niej?
- Nie- odpowiedziałam pewnie.
- Nie mówię o miłości. Mowa o pożądaniu. Chciałabyś się z nią przespać?
- No co Pani...- popatrzyłam na nią dziwnie.
- Odpowiedz. Tylko szczerze.
- Chciałabym...ale tego nie zrobię!- odpowiedziałam stanowczo.
- Wyobraźmy sobie na chwilę, że to zrobiłyście. Jak byś się po tym czuła?
- Okropnie.
- Dlaczego?
- Bo bym zdradziła Anię, a chce tylko jej. Nie wybaczyłaby mi tego.
- Czy Ania zaspokaja Cię seksualnie? Czegoś Ci brakuje?
- Wszystko jest na swoim miejscu.
- Więc dlaczego myślisz o Kamili?
- Nie myślę o niej.
- To co się stało dzisiaj? Rozumiem, że zostałaś sprowokowana ale musisz sama zrozumieć skąd to się bierze.
- Chwila moment. Pani twierdzi, że jestem poliamoryczna?
- Nie jestem od stwierdzania. Mam ci pomóc. Chcę żebyś zrozumiała co się z Tobą dzieje.
- To może lepiej będzie jak zostanę zakonnicą.

Kobieta zaśmiała się.

- Przepraszam, to było nieprofesjonalne- poprawiła swój żakiet.
- Spoko, też siebie nie widzę w tej kiecce.
- Co teraz chcesz zrobić?
- Wrócę do domu i zapomnę o tym. Przestanę rozmawiać z Kamilą.
- A co z Adą?
- A co ma być? To przeszłość.
- Mówisz tak bo jej teraz nie widujesz. Co się stanie jak wrócisz do szkoły? Też przestaniesz z nią rozmawiać bo będzie Cię prowokować?
- Nie wiem. Zobaczymy co będzie- popatrzyłam na zegarek- muszę wracać do domu. Dziękuję za rozmowę. Trochę mi ulżyło.
- Ty mnie w ogóle nie słuchasz.
- Milego dnia- uśmiechnęłam się i wyszłam z gabinetu- przepraszam, mogłaby Pani wezwać mi taksówkę? Telefon mi się rozładował i nie mam jak zadzwonić.
- Oczywiście. Nie ma problemu- odezwała się sekretarka.

Wysiadłam z taksówki, wyciągnęłam klucze i chciałam otwierać drzwi ale ubiegła mnie osoba, która była w środku.
- Gdzie ty byłaś?- złapała mnie za rękę i pomogła dojść do salonu.
- Byłam u terapeutki.
- Przecież nie byłaś z nią dzisiaj umówiona. Coś się stało?
- Musiałam z nią porozmawiać. Trochę ześwirowałam ale już jest dobrze.
- Chcesz o tym porozmawiać?
- Nie. Jak ci minął dzień?- przytuliłam ją do siebie.
- Dobrze. Postawiłam parę jedynek, zrobiłam niezapowiedziane kartkówki...standard- poruszyła ramionami.
- Ale ty jesteś wredna- usadowiłam ją sobie na kolanach i zaczęłam całować namiętnie dodając język do środka.
- Mmm tak bardzo się stęskniłaś?- powiedziała między pocałunkami.
- Bardzo- ścisnęłam ją za pośladki- chodźmy na górę.
- Nie tak szybko napaleńcu. Za godzinę przychodzi Olka z Marzeną i Wiolką.
- Co to za Wiolka? Pierwsze słyszę.
- To stara znajoma. Przyjechała niedawno do miasta więc dziewczyny postanowiły ją zaprosić.
- Hmm czyli mamy godzinę- włożyłam dłonie pod jej bluzkę.
- Godzinę to ja mam na przyszykowanie się. Jedzenie już jest zrobione, wino w lodówce, a ty moja droga- powąchała mnie- idź pod prysznic bo śmierdzisz jakbyś była w jakiejś stajni.
- Nie prawda.
- Prawda, prawda. Ja idę się malować, a ty w między czasie wykapiesz się. Chodź- wstała i podała mi rękę.
Weszłyśmy na górę do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic.
- Może dołączysz?
- Wiesz że chciałabym ale nie mam zbytnio czasu.
- Na chwilę- otworzyłam kabinę i gestem ręki zaprosiłam kobietę do środka.
Przewróciła oczami ale w końcu zgodziła się. Rozebrała się z ubrań i weszła do kabiny przytulając się do mnie. Postanowiłam, że najpierw ją umyje, a potem siebie. Nalałam żelu do ręki i zaczęłam myć jej ciało przy okazji całując ją w różnych miejscach. Na dłużej zatrzymałam się przy piersiach. Masowałam je i delikatnie pociągałam za sutki. Sprawiło to kobiecie przyjemność przez co zaczęła stękać mi do ucha. Momentalnie moje podniecenie wskoczyło na wysoki level. Opłukałam ciało z piany i rozszerzylam jej nogi.
- Teraz będę Cię pieprzyć, a ty będziesz jęczeć mi do ucha, zrozumiałaś?
- Tak, Alex...- urwała w momencie gdy wsadziłam jej palce do dziurki. Zbliżyła się do mojego ucha i zaczęła stękać do niego czasami przygryzając mi płatek ucha. Zatraciłyśmy się w sobie i kochałyśmy się do momentu gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kurwa! Wiedziałam, że tak będzie!- wyszła szybko z kabiny i zaczęła się wycierać- ogarnij się, a ja idę im otworzyć.
- Poczekaj. Ja im otworze, a ty spokojnie ubierz się i pomaluj- wytarłam się szybko ręcznikiem, założyłam sportowy stanik i bokserki, a do tego czarne dresy. Nie mogłam znaleźć koszulki więc po drodze weszłam do sypialni żeby zgarnąć obojetnie jaką.
- Już ide- odezwałam się słysząc pukanie do drzwi- Dobry wieczór- uśmiechnęłam się ładnie i wpuściłam Panie do środka- Ania zaraz zejdzie.
- Widzicie? Mówiłam, że się pukały dlatego tak długo nie otwierała- odezwała się Olka.
- To są jakieś pomówienia- ukłonilam się- jestem Alex. Marzene pamiętam ale Pani nie kojarzę- zwróciłam się do nieznajomej.
- Wiolka- podała mi ręke od niechcenia.
- Miło mi- odwzajemniłam gest.
- A mi nie- uśmiechnęła się fałszywie.
- Wiolka, nie rób dymu. Siadaj, zaraz się napijemy- stanęła za nią Olka i poklepała ją po plecach.
- O co chodzi?- spojrzałam na kobietę niezrozumiale.
- Kręciła kiedyś z Anką- wykaszlała Marzena.
- Rozumiem- odsunęłam się od kobiety, od której aż emanowała wściekłość.
- Hej dziewczyny, przepraszam za spóźnienie ale wyszły nieoczekiwane zdarzenia- zeszła Ania z góry i przywitała się z każdą buziakiem w policzek- Alex już znacie, prawda?
- Ta- odezwała się Wiolka zmierzając mnie z góry do dołu- to co pijemy? Bo na trzeźwo tego nie zniosę.
Chciałam już coś odpowiedzieć ale wstrzymałam się bo chciałam żeby kobieta dobrze się bawiła.
- To może ja was zostawię same i pójdę na górę, a wy bawcie się dobrze.
- Nie no Alex nie idź. Jesteś atrakcją wieczoru!- stanęła koło mnie Olka i przytuliła się- to moja szwagierka- wskazała w moją stronę.
- Mam wrażenie, że już coś piłaś- powąchałam ją- tak, na pewno- zaśmiałam się, a dziewczyny wraz ze mną- Nie będę przeszkadzać. Bawcie się- dałam buziaka w głowę Ani i poszłam na górę.

Pov. Ania

- To co, za spotkanie?- podniosłam kieliszek do góry, a dziewczyny wraz ze mną.
- Za spotkanie- odezwały się wszystkie razem i upilysmy trunku.
- Jak tam u was? Opowiadajcie- zagryzlam serkiem pleśniowym.
- Poznałam przystojnego adwokata. Brunet, brązowe oczy, wysoki, wysportowany. Normalnie ideał! Tylko jest jeden mały problem- powiedziała Marzena.
- Jaki?
- Jest prawiczkiem...
- Co ty gadasz?!- krzyknęła Olka- to zajebiście! Rozdziewiczysz go i nauczysz czego trzeba!
- No nie wiem... Wolałabym żeby był doświadczony.
- Ale ty głupia. Gdybym nie miała Wojtka, bralabym go. Pokaż jego zdjęcie.
Kobieta wyciągnęła telefon i otworzyła na jego zdjęciu.
- Dobra dupa! Moje drogie panie. Oświadczam, iż otwieramy szkołe seksu dla pana...?- zrobiła chwilę przerwy.
- Damian.
- Dla pana Damiana! Anka, twoje rady jak najbardziej się teraz przydadzą dla niego.
- Takie rzeczy to moja słodka tajemnica- mrugnelam okiem.
- No weź, Alex nie słucha więc nie będzie znać twoich zagrywek. Dawaj mów nam tu - powiedziała zniecierpliwiona.
- Nie wiem czy chce o tym wiedzieć- odezwała się Wiolka i wypiła kieliszek.
- Serio? Tyle czasu, a ty dalej jesteś zazdrosna? Wyluzuj kobieto- powiedziała jedna z nich.
- Idę do toalety. Zaraz wracam- wstałam i lekko chwiejnym chodem poszłam na górę do łazienki. Po zrobionych czynnościach zajrzałam jeszcze do sypialni, w której siedziała brązowooka. Nie zauważyła mnie bo leżała tyłem do wejścia i miała na sobie słuchawki. Położyłam się na niej i pocałowałam w kark.
- Cześć kochanie- odezwałam się pierwsza ściągając jej słuchawki.
- Hej kocie. Jak się bawisz?- pocałowała mnie w czoło. Uwielbiam jak to robi.
- Dobrze ale brakuje mi Ciebie tam na dole. Chodź posiedź z nami- usiadłam obok na łóżku i się przytuliłam.
- Oho tryb przytulaska włączony?- zaśmiała się.
- Tak. Chodź- wstałam i pociągnęłam ją za sobą.
- Oooo wróciła! I to nie sama.
- Nie sama- mrugnelam do nich. Alex usiadła na krześle obok Olki, a ja na niej i się przytuliłam.
- Tryb przytulas włączony- odezwała się Olka- to u nas rodzinne- zaśmiała się.
- To co? Pijemy!- krzyknęła Marzena.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz