17

2.4K 73 2
                                    

Kolejne niezliczone dni spędzone na siłowni, treningu boksu i tańca. Dzisiaj mam ciężki dzień w szkole. Kolejne próbne matury pisane na lekcjach, sprawdziany, narzekanie nauczycieli, że nic nie umiemy. Ciekawe kogo to wina, co?
Szłam szkolnym korytarzem do sali od języka angielskiego. Mijałam wielu uczniów, którzy byli przerażeni na mój widok. Czy ja mam coś na twarzy? Pomyślałam ale szłam dalej. Przy sali czekała pani Nowicka, która miała bardzo wkurzoną minę.
- Alex, idź do dyrektorki- powiedziała oschłym tonem.
- Coś się stało?- zapytałam nie rozumiejąc tego zajścia.
- Idź. Ona ci wszystko wytłumaczy.
Odwróciłam się w drugą stronę i przeszłam na dół do sekretariatu. Lekko zapukałam i weszłam.
- O Alex, świetnie, że jesteś. Pani dyrektor już czeka na Ciebie. Możesz zostawić u mnie plecak.
- Dowiem się o co chodzi? Bo nie bardzo rozumiem.
- Przyjechała jakaś kobieta, która ma poprowadzić konkurs artystyczny. To ma być na wysokim poziomie i poprosiła żebyś jej pomogła w tym.
Otworzyły się drzwi do gabinetu i z niego wyszła Pani Gosia.
- Alex, zapraszam. Ile można na Ciebie czekać?- zapytała oburzona.
- No już już- weszłam do środka i zobaczyłam kobietę siedzącą w fotelu.
- Rozumiem, że panie się już znają więc nie muszę was sobie przedstawiać. Spojrzałam na kobietę, którą poznałam kilka dni temu na przyjęciu zaręczynowym Oli.
- Dzień dobry Alex. Miło Cię znowu widzieć. Usiądź.
Nie odzywając się usiadłam obok i czekałam aż ktoś zacznie mówić.
- Wiem, że to może być dla Ciebie lekki szok ale wybrałam Cię, ponieważ w tym roku mam zorganizować konkurs talentów artystycznych. Jak wiesz moja działka głównie skupia się na tańcu ale również na śpiewaniu. To będzie na skale całego miasta więc zaczniemy od przesłuchań. Wytypujemy najlepszych i na koniec finał w domu kultury. Chciałabym żebyś pomogła mi to wszystko zorganizować oraz chcę żebyś wystąpiła. Co ty na to?
- Ale ja mam szkołę, mature za pasem. Nie mogę teraz sobie na to pozwolić.
- W szkole zostaniesz zwolniona tylko z tych zajęć, których nie zdajesz matury więc nie masz co się martwić o naukę. Więc?
- Noo a co będę z tego miała?- uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Słucham?- zapytała w szoku Kamila.
- Alex chyba chodzi o to, że chce mieć z tego korzyść. Proponuję wzorowe zachowanie na dyplomie oraz rekomendacje jakim ty jesteś wspaniałym uczniem. Zadowalająco?- powiedziała dyrektorka.
- Hmm no w sumie...zgoda.
- Świetnie. W takim razie jutro widzimy się w moim tymczasowym gabinecie w piwnicy, a teraz chodź ze mną.
Kamila wstała i skierowała się do wyjścia. Wychodząc minelysmy w przejściu wielu nauczycieli choć nie zwracałam za bardzo na nich uwagi.
- Gdzie idziemy?
- Do sali treningowej. Chcę żebyś dla mnie zatańczyła.
- Co?- stanęłam na środku drogi.
- Muszę wiedzieć na kogo postawiłam więc mi się nie dziw.
- Dobra ale mam tylko chwilę bo muszę przygotować się do polskiego.
- Z kim masz ten przedmiot?
- Z Zalewską.
- Widzisz, mówiłam, że to wredna suka i do tego pewnie wymagająca.
- Nawet nie wiesz jak bardzo...- rzuciłam torbą w kąt i puściłam muzykę na głośnikach- więc jaki styl mam zatańczyć?
- Pokazałaś mi już towarzyski więc teraz chce zobaczyć coś co mnie zachwyci bardziej. Zmysłowy. Taki pole dance bez rury. Wymyślisz coś.
- Kurwa..- szybko zmieniłam muzykę, która będzie bardziej odpowiadać tańcu i zaczęłam się ruszać. Kobieta bardzo uważnie mi się przyglądała. Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć ale widziałam kątem oka te nutę zachwytu moimi ruchami. Po skończonej piosence odłączyłam telefon i przyblizylam się do kobiety.
- I jak? Zadowolona?- zapytałam zakładając plecak.
- Bardzo. Wolałabym taniec erotyczny ale tym też się zadowolone- puściła mi oczko i wyszłyśmy z sali.
- Dzięki za zaufanie. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. Muszę podziękować Oli, że mnie z Tobą poznała.
- Olka to zakręcona osoba ale zawsze można na nią liczyć. Tak w ogóle skąd się znacie? Bo to, że Anka Cię uczy to już wiem.
- No z siłowni. Nie wiedzialas?- jak bardzo nie lubię kłamać..
- Widocznie przed ślubem musiała zacząć chodzić. No nic, cieszę się z naszej współpracy. Może z tego wyjdzie coś dobrego. Do zobaczenia.
- Do jutra- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę sali od polskiego. Zostały mi jakieś dwie minuty do dzwonka więc w sam raz weszłam na czas i usiadłam na swoim miejscu.
- Ej, Kamińska ta laska to twoja nowa dupa? Zajebista jest- powiedzieli chłopaki gwiżdżąc.
- Spokój. Już jest po dzwonku więc Panowie proszę się zachowywać. Nikogo nie interesują bezsensowne rozmowy.
- Oczywiście Pani Profesor. Przeoraszam, nie wiedziałem, że będzie Pani zazdrosna- kiwnął głową chłopak.

O kurwa. To ma przejebane.

- Coś ty powiedział?- zapytała nauczycielka ze złością.
- Nic takiego przecież. Wszyscy lubią Alex. Każdy na różne sposoby więc nie ma Pani co się burzyć. Ona jest seksowna i nawet faceci się za nią oglądają.
- Zamknij się. Ktoś Cię pytał o zdanie?- powiedziałam już podirytowana.
- Panie Tomski- Ania wstała zza biurka- po pierwsze jestem nauczycielką i nie życzę sobie, żeby w moją stronę były wypowiadane takie słowa. Nie obchodzi mnie życie seksualne uczniów i z racji tego, że ma Pan tak niewyparzony język zapraszam do odpowiedzi ustnej z lektury. Teraz- nauczycielka powiedziała ze spokojem i pokazała miejsce obok siebie.
- Suka. Ktoś jej chyba już dawno nie poruchał bo zrobiła się nieznośna- odezwał się Mateusz z kpiną w głosie.
- Coś ty kurwa powiedział?- wstałam zza swojej ławki, przyblizylam się do chłopaka i złapałam go za szmaty.
- To co słyszałaś. Przydałoby się jej porządne ruchanie. Może zostanę na przerwie i to zrealizuje.
- Jesteś trupem- powiedziałam w momencie gdy zamachnelam się na chłopaka. Ze ściśniętą dłonią przywaliłam mu w policzek i zaczęliśmy się bić na środku klasy. Zrobił się straszny chaos przez co nauczycielka nie była w stanie przebić się przez uczniów.
- Odszczekaj to chuju- usiadłam na nim okrakiem i przycisnelam do podłogi.
- Alex zostaw go- usłyszałam zza siebie głos Ani. W momencie kiedy się obrocilam głową popełniłam wielki błąd. Chłopak przywalił mi z całej siły w oko przez co upadłam na podłogę. Zaczął mnie okładać pięściami, a ja starałam się ochronić głowę rękami. Po klasy wbiegła dyrektorka, która od razu gdy zobaczyła co się dzieje wydarła się na całą klasę, dzięki temu Mateusz wstał i wyszedł z nią do gabinetu lekarskiego.
- Kurwa...- przesunęłam palcem po swojej wardze i zobaczyłam na nim krew. Tak przeczuwałam, że będę lekko poturbowana. Wstałam i ruszyłam ze swoimi rzeczami w stronę łazienki. Gdy byłam już przy umywalce, umyłam twarz wodą, żeby ocenić szkody na mojej twarzy.
- Usiądź na parapecie. Opatrze ci to- obrocilam się w stronę drzwi i ujrzałam Anię z apteczką w ręku.
- Nie dzięki, poradzę sobie.
- Powiedziałam siadaj na parapecie- podeszła do mnie blisko i otworzyła etui z opatrunkami.
Usiadłam tak jak prosiła i przyglądałam się co robi. Najpierw wzięła wodę utlenioną żeby przemyć mi rany. Gdy tylko wacikiem dotknęła mojej skóry, zasyczalam.
- To piecze- odchylilam się lekko.
- Za głupotę teraz trzeba placic- powiedziała oschle- dlaczego się z nim pobiłaś?
- Miałam swoje powody.
- Nikt nie chce mi powiedzieć o czym mówił Mateusz. Ty też mi nie powiesz?
- Nie. Nie ma sensu drążyć tego tematu. Buc zostanie bucem.
- Alex..- popatrzyła się w moje oczy.
- Pani Profesor..dziękuję za opiekę, a teraz sobie pójdę bo dłużej nie wytrzymam, żeby Pani nie pocałować.
Nie pozwoliła mi zeskoczyć z parapetu tylko przybliżyła się jeszcze bardziej w moją stronę. Nie mając możliwości ucieczki zatraciłam się w jej spojrzeniu.
- Tak bardzo za Tobą tesknie- w końcu się odezwała i przyłożyła dłoń do mojej klatki piersiowej.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz