62

1.7K 90 5
                                    

Ada:
Co powiesz na spotkanie? Możesz wziąć ze sobą Panią Profesor. Kamila też będzie.

Ja:
Chcesz żeby się zabiły? Nie chce powtórki z rozrywki.

Ada:
Kamila obiecała, że będzie grzeczna. Więc jak? Będzie nasza cała paczka.

- Słoneczko, mam pytanie- odezwałam się do kobiety.
- O co chodzi?
- Ada napisała żebyśmy się spotkali z nasza całą paczką. Kamila też tam będzie.
- Nigdzie nie idę.
- No weź, ona teraz jest z Adą. Obiecała, że będzie grzeczna ale ty też musisz. Możemy wspólnie miło spędzić czas?
- Czemu Ci na tym tak zależy?
- Bo to moi znajomi. Proszę- przytuliłam ją od tyłu i dałam buziaka w głowę.
- No dobra ale jedna krzywa akcja i wychodzimy.
- Kocham Cię- pocałowałam ją w usta i wzięłam telefon do ręki.

Ja:
Więc co robimy?

Ada:
Zimowe ognisko?

Ja:
Ogarniemy jedzenie w takim razie. Miejscówka ta sama co zawsze?

Ada:
Si. Widzimy się!

- Jedziemy do sklepu. Zrobimy ognisko więc ubierz się ciepło.
- Może weźmiemy Olke ze sobą?
- Myślę, że to dobry pomysł. Trochę się zabawi.

Ubrałyśmy się dosyć ciepło i wstąpiłyśmy po Ole. Ja zostałam w samochodzie, a Ania poszła po nią. Chyba długo nie trzeba było ją namawiać bo po piętnastu minutach kierowałyśmy się do sklepu by kupić wszystko na ognisko.
- Gotowe na małe szaleństwo?- zacieram rączki i wychodzę z samochodu.
- Alex!- odezwali się znajomi jak tylko mnie zobaczyli. Otworzyłam drzwi Ani i wzięłam większość rzeczy z bagażnika.
- Dzień dobry Pani Profesor- powiedzieli chórem.
- Dzień dobry- odpowiedziała im bez emocji.
- Wyluzuj trochę, nie jesteśmy w szkole- powiedziałam jej do ucha na co tylko zgromiła mnie wzrokiem.
- Sztywna jak zawsze- odezwała się Kamila.
- Obiecałaś- uderzyła ją Ada po czym kobieta była już cicho.
- Możecie przestać? Chce się dobrze bawić i bez żadnej spiny mi tu- przytuliłam nauczycielkę i dałam buziaka w policzek- uśmiechnij się trochę słoneczko- spojrzałam jej w oczy po czym w końcu zobaczyłam ten wspaniały uśmiech.
Chłopaki zajęli się rozpaleniem ogniska, a starsze dziewczyny przygotowywały jedzenie.
- Idę znaleźć te patyki co ostatnio zostawiliśmy- poszłam w stronę lasu, a za mną przybiegła Ada.
- Jak tam?- odezwała się pierwsza.
- Dobrze, a co tam słychać w nowym związku?
- Wiesz jak to jest. Seks, seks i jeszcze raz seks- uśmiecha się.
- Dobrze Cię traktuje?
- Zdecydowanie lepiej niż Patryk, a co zazdrosna?- złapała mnie za rękę.
- Cieszę się twoim szczęściem- puszczam jej rękę- nie chce żeby Ania miała powody do złości.
- Sorki, to chyba z przyzwyczajenia. To gdzie są te patyki?
- Wydaje mi się, że obok tego pnia. Możesz zerknąć?
Dziewczyna poszła do przodu i schyliła się po nie wypinając tyłek w moją stronę. Popatrzeć chyba można co nie?
- Mam!- odwróciła się w moją stronę i mi je podała- wracajmy już.
Wszystko już było przygotowane, a chłopaki nawet włączyli muzykę.
- To co? Bitwa na śnieżki?- rzuciłam w Gośkę po czym większość osób wstało i okladało się śniegiem. Jednej osobie pomyliła się strona i rzuciła w Anię i nagle wszyscy zamarli. Wstała, odwróciła się do nas, a w oczach miała pioruny.
- Kochanie?- odezwałam się ściszonym głosem.
- Który to?
- Powiedzmy, że ja?- przyznał się Paweł.
Chwila ciszy i Ania rzuciła w Pawła śnieżką. Mój zawał przeszedł i zaczęliśmy się dalej okładać.
Podbiegłam do Ani, złapałam ją za nogi i przełożyłam przez ramię.
- A teraz nasza kochana Pani Profesor będzie robić aniołki- niosłam ją tam gdzie jest najwięcej śniegu.
- Alex, stój. Ani mi się waż!- klepnęłam ją w tyłek, żeby nie krzyczała i rzuciłam ją w puch śniegu. Nie spodziewałam się tego, że kobieta złapie mnie za kurtkę i pociągnie za sobą.
- Jak ja idę na dno, to ty razem ze mną kochanie- pocałowała mnie w usta i zaczęła robić aniołka.
- Ty moja zołzo, nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham- składam jej pocałunki na szyi i łapie za pośladki.
- Ej gołąbeczki, chodźcie smażyć kiełbaski- zawołała nas Ola.
Podniosłam się i podałam Ani rękę by mogła wstać.
- wskakuj- odwróciłam się do niej tyłem żeby wskoczyła mi na barana.
- Dobrze, że jestem lekka bo tak już dawno byś miała po kręgosłupie.
- Czasami się zastanawiam gdzie to się wszystko chowa co jesz, naprawdę- śmieje się i dochodzimy do ogniska.
- Zrobisz?- spytała na ucho.
- Zrobie- wzięłam patyk i nabiłam dwie kiełbaski po czym usiadłam przy ognisku, a Ania mi na kolanach.
- Śpiewamy coś?- zaproponowała Karolina.
- Kto wziął gitarę?
- Ja odpadam, mam zajęte ręce- wskazałam na siebie.
- Pawcio, dajesz!
Chłopak wziął gitarę do ręki i zaczął grać forgive me friend. Wszyscy to znali więc każdy się przyłączył. Pośpiewaliśmy jeszcze parę piosenek, zjedliśmy wszystko co było i zaczęło się robić późno więc postanowiliśmy, że będziemy się zbierać.
- To kiedy następny raz? Bo było zajebiście!
- Proponuję jechać do parku wodnego na cały dzień, co wy na to?- odezwała się Ola.
- No proszę. Siostra mi się rozruszała. W końcu!- uśmiechnęła się Ania, a ja wraz z nią.
- To świetny pomysł. Dogadamy szczegóły.
Pożegnałam się z każdym, a Kamilę zostawiłam sobie na koniec.
- Odpuścisz w końcu? Tęsknię za Tobą- przytuliłam ją do siebie.
- Powiedziałam Ci coś na ten temat ale też tęsknię więc daj mi trochę czasu. Staram się- popatrzyła na Adę, która nam się przyglądała.
- To fajna dziewczyna, nie skrzywdź jej- puściłam do niej oczko- trzymaj się i w kontakcie- wróciłam do Ani i Oli- to co, jedziemy?
- Jedziemy.

Wracając, włączyłam ogrzewanie na fulla bo trochę zmarzłyśmy. Dziewczyny zasnęły mi po drodze więc jechałam spokojnie. Zaczełam się zastanawiać nad tym jakie mam szczęście, że na drodze postawiono mi Anię. Tak naprawdę nikt nie wie co by było gdybym jej nie poznała. Czy byłabym taka sama jak wcześniej? A może też bym się zmieniła? Jedno wiem na pewno. Kocham tę kobietę na zabój i chce być z nią jak długo się da. Nawet nie wiem kiedy podjechałam pod dom Oli i zauważyłam, że światło się świeci w salonie.
- Ola, zostawiłaś włączone światło?- zapytałam.
- Nie, na pewno nie.
- Daj mi klucze. Sprawdzę- wzięłam od niej i wyszłam z samochodu. Chciałam otworzyć kluczami drzwi ale były otwarte. Weszłam do środka i słyszałam jak telewizor gra. Po cichu zbliżyłam się do salonu i zobaczyłam tam męską sylwetkę, która coś pakowała do torby.
- Zły czas na kradzież chłopie- odezwałam się, a mężczyzna w moment obrócił się w moją stronę- Wojtek? Co ty tu robisz?
- Biorę swoje rzeczy. Nie chciałem trafić na Olke.
- Powiedziałam Ci, że jak jeszcze raz Cię zobaczę to spuszcze Ci wpierdol. Masz pięć minut, a potem wypieprzaj stąd. Zaraz zawołam Olke żebyś czegoś jej nie wyniósł.
Pokazałam dziewczynom, że mogą przyjść i po chwili były w środku.
- Masz gościa Ola. Twój były przyszedł po swoje rzeczy.
Ona od razu ruszyła do salonu i było słychać tylko wrzaski.
- Chcesz zostać z siostrą?- spytałam Ani.
- Tak, to chyba będzie najlepszy pomysł. Przepraszam, wiem że miałyśmy inne plany.
- Spokojnie, kiedy indziej to nadrobimy. Mam zostać czy sobie poradzicie?
- Poradzimy sobie. Jedź już kocie, kocham Cię, Pa- pocałowała mnie w usta.
- Ja Ciebie też, trzymajcie się- odwzajemniłam pocałunek i wyszłam.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz