Rozdział 27.1

284 35 4
                                    

W nocy, na jałowym terenie poza hrabstwem Tongguan, sześć tysięcy ludzi zebrało się na niekończącej się równinie, aby spędzić noc na otwartej przestrzeni.

Zawiał wiatr; na początku lata nadal było zimno w środku nocy. Ludzie z szesnastu plemion Hu już zasypiali jeden po drugim. W odległych górach słychać było wycie wilków, a cienie gór i rzek przypominały gigantyczną kurtynę.

Wielki Wóz wisiał wysoko na nocnym niebie. Gwieździsta rzeka w letnią noc wyglądała tak, jakby cząsteczki światła rozlały się po niebie i wszystkie wspaniale lśniły.

Chen Xing siedział owinięty kocem i oszołomiony wpatrywał się w ognisko.

Od czasu opuszczenia Pałacu Ahfang Xiang Shu milczał. Żaden z jego podwładnych nie chciał przeszkadzać całej trójce i po prostu rozpalił ognisko pod samotnym drzewem na pustyni. Jeszcze mniej prawdopodobne było, aby ktokolwiek próbował podbić do Xiang Shu. Tylko Xiang Shu, Chen Xing i Feng Qianjun siedzieli cicho.

Feng Qianjun podniósł tkaninę, odsłaniając obwisłe ciało swojego starszego brata, Feng Qianyi. Ułożył stos drewna opałowego nad rzeką Tong i podpalił zwłoki.

Ogień płonął jasno, gdy pochłaniał ciało Feng Qianyi. Amputowano mu nogi poniżej kolan. Jego długotrwałe korzystanie z wózka inwalidzkiego spowodowało atrofię jego kończyn, teraz wyglądały one jak u dziecka. Zawiał wiatr, a popiół rozniósł się po niebie. Chen Xing niejasno widział słaby ślad światła, które wciąż się unosiło i wznosiło się w niebo, które było jasne jak gwiaździsta rzeka.

Xiang Shu spojrzał w górę; widział rozległe, oślepiające pasma światła nakładające się na siebie w galaktyce, jak ogromna rzeka, która płynęła przez nocne niebo.

- Widzisz to? - Zapytał Chen Xing.

Brwi Xiang Shu lekko się zmarszczyły.

- Boska żyła - powiedział Chen Xing. - Ostateczne przeznaczenie wszystkich „Tao" na świecie. Laozi powiedział kiedyś, że to, co jest nadzmysłowe(duchowe), nazywa się „Dao", podczas gdy to, co jest sensowne(określone), nazywa się Qi. Wszystkie rzeczy, które żyją w ludzkim świecie, pewnego dnia opuszczą formę Qi i powrócą do Wielkiego Tao.

- To jest Duchowe Qi Nieba i Ziemi? - Zapytał Xiang Shu.

- Nie - zaprzeczył Chen Xing. - Boskie i Ziemskie Żyły są rzekami wyższego poziomu niż Duchowe Qi.

Po tym, jak zwłoki jego starszego brata zamieniły się w popiół, Feng Qianjun schował je w pudełku i wrócił do pozostałej dwójki. Wytarł małą jadeitową tabliczkę i odwrócił ją, aby przyjrzeć się jej w świetle ogniska. Napisano na niej kilka słów: Wielki Egzorcysta Han Feng.

- Największa twierdza Xifeng Bank znajdowała się w Luoyang. - Powiedział Feng Qianjun. - Kiedy mój Dage przejął rodzinny biznes z moim ojcem, uczyłem się, jak przeprowadzać audyty. Od czasu, gdy miałem siedem do szesnastu lat, widywałem mojego Dage tylko raz na dwa, trzy lata.

Chen Xing bardziej owinął się kocem i milczał. Wiedział, że w tym czasie Feng Qianjun musiał z kimś porozmawiać, aby załagodzić cierpienie, które odczuwał.

- Luoyang wciąż znajdowało się pod rządami „państwa Yan" ustanowionego przez klan Murong - kontynuował Feng Qianjun.

Xifeng Bank założył przemysł w Luoyang - znanej stolicy na świecie - z bogactwem równym bogactwu całego narodu, a także czekał na okazję, by powitać z powrotem armię i odzyskać utracony kraj.

Później Fu Jian wysłał ludzi, aby obalili Wielkie Yan, a miasto upadło w ciągu nocy. Wszyscy członkowie cesarskiego klanu Murong zostali wzięci do niewoli i poddali się Fu Jianowi. Ponadto właśnie z powodu tej wojny Feng Qianyi uciekał z rodziną w pośpiechu. Sytuacja była jednak wówczas wielkim zamieszaniem. Żołnierze jego rodziny zginęli w bitwie, jego żona została zabita, a dwoje dzieci zaginęło na wojnie. Jego nogi również zostały zmiażdżone przez rydwan wojenny.

Dinghai Fusheng Records | Tom 2: Cangqiong Yilie [PL]Where stories live. Discover now