Rozstanie

164 5 0
                                    

Któregoś dnia, przestali się do siebie odzywać. Przestali sobie ufać, rozmawiać ze sobą. On nie drapał go po plecach gdy oglądali serial, a on przestał go drapać po głowie gdy zasypiał. Gdy jeden z nich miał wybuchy złości, drugi już nie reagował złością, a spokojem. Gdy byli obok siebie, nie było już seksu, a martwa cisza. Nie rozmawiali już ze sobą i nie zwracali na siebie uwagi, gdy jeden zajmował się nauką, drugi z nich przeglądał social media. Nie było już wspólnego gotowania, obrzucanie się mąką, smarowanie się sosem po nosach gdy robili spaghetti, było tylko szybkie pożywienie lub gotowce z biedronki. Zaczęli się coraz bardziej oddalać od siebie. Teraz są od siebie kilkanaście kilometrów oddaleni, i nie spotykają się ze sobą. Rozmowy i smsowanie poszły na bok. Czasami do siebie napiszą "miłego dnia, miłego wieczoru, dobranoc", ale nie ma już tego kluczowego słowa KOCHAM CIĘ. Myślę że obaj cierpią, lecz ten drugi który cierpi na zaburzenia z pogranicza, przeżywa tą pustkę mocniej i przestaje sobie z tym radzić. Myśli tylko o śmierci, pustce, ośrodku do którego musi się wybrać pod decyzja psychiatry, psychologów i terapeutki, oraz wtuleniu się do osoby która była tak bardzo blisko. Teraz leży, płacze po nocach a w ciągu dnia udaje szczęśliwą osobę. Jest dla wszystkich oprócz siebie.
                                      Nieszczęśliwy  border.....

Pamiętnik borderaWhere stories live. Discover now