Porażka/Euforia

19 0 0
                                    

Dzisiaj było ok, pomijając, że poranek był beznadziejny. Niestety śnią się Tomkowi wydarzenia z tego i poprzedniego roku, więc nie ma łatwo, bo naprawdę jest uciążliwe na głowę, wstaje albo z płaczem, albo atakami paniki, albo myślami samobójczymi (depresją). Wstał przed 7:00 aby iść na pomiary, ale strasznie mu się kręciło w głowie, myślał, że zaraz zemdleje, czuł się nie dotleniony, kręciło jemu się w głowie, i strasznie uciskało oraz pulsowało na środku głowy. Wrócił po pomiarach do pokoju i poszedł spać odrazu, nie było Thomasa nawet na śniadaniu. Wstał jakby był rozjechany przez walec po godzinie 9:20 poszedł po leki, od dzisiaj zaczął brać również podwyższoną dawkę bupropionu. Musiał podejść interwencyjnie do swojej psycholog, by dowiedzieć się jak może sobie radzić z takimi snami. Poleciła mu relaksację przed snem, oddychanie po prostokącie i dyfuzję poznawczą (walka z niepożądanymi myślami obsesyjnymi). Ogólnie później dzień zleciał naprawdę przyjemnie, po 11:15 mieli biblioterapię (interpretowaliśmy teledysk "something on need", to było coś pięknego ile można znaleźć szczegółów w jednym teledysku i jak dokładnie można poznać swoje myśli, które mają za zadanie znaleźć jakąś interpretację. Później mieli trening relaksacyjny, poszli na spacer. Dzień się skończył wsm na tym, że koleżanka zrobiła Tomkowi hybrydowe pazury, a następnie grali z grupką w siatkę. Po 21:00 musiał jeszcze dokończyć test który dostał od psycholog na jutrzejsze spotkanie, które ma na 8:00. Udało się dopiąć wszystkiego na ostatni guzik 😜❤️

Pamiętnik borderaWhere stories live. Discover now