1.12

690 23 2
                                    

- Będę u ciebie za 5 minut!- Powiedział Michał na rozmowie FaceTime.

- A pomożesz mi chociaż z rzeczami? Trasa trwa tydzień, więc wzięłam większą walizkę.- Uśmiechnęłam się niewinnie do kamerki.

- Boże, czemu ja zawsze muszę robić za bagażowego?- Wzdechnął Rychlik, odrywając na chwilę wzrok od drogi, żeby na mnie spojrzeć.

- Patrz na drogę kretynie! Znowu chcesz rozjebać auto o drzewo- Zaśmiałam się.

- Dobra, masz rację, kończę jak będę pod twoim apartamentem, to Ci napisze, yo.- Powiedział Multi rozłączając się.

Ostatnie 4 dni spędziliśmy na wspólnym spędzaniu czasu, jako przyjaciele oczywiście. Ustaliliśmy zasadę, że jako nie jesteśmy związku, możemy spotykać się z innymi. Ja nie za bardzo jestem fanką poligamii, ale Michał bardzo naciskał. Miał w sumie rację, czemu mielibyśmy być o siebie zazdrości, skoro nie byliśmy razem?

Usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Dobra, dawaj tą walizkę.- Powiedział Michał wchodząc do mojej sypialni.

- Ej, ej! Ale nie w butach, podłogę myłam!

- Nie, ja Rick'ów nie ściągam, te buty kosztowały więcej niż twoja wypłata- Zaśmiał się Michał, biorąc walizkę do jednej ręki.

- Właśnie, apropos mojej wypłaty...- Zaczęłam śmiejąc się.

- To do menago, nie do mnie! - Powiedział Michał podnosząc wolną rękę w gest poddania się.

- Spokojnie, żartuję sobie tylko.- Zaśmiałam się, zamykając drzwi do domu.

Michał spakował moją walizkę do bagażnika, po czym wsiadł za kierownice.

- Ile mamy do Łodzi?- Zapytałam wyjmując telefon.

- No z 3 godziny lekko.- Powiedział sprawnie wyjeżdżając z parkingu pod moim apartamentowcem.

- Dominika i Kuba już jadą?- Zapytałam.

- Ta, no oni już są w trasie, dojadą do hotelu trochę później bo coś mają jeszcze do ogarnięcia po drodze.- Powiedział Multi, skupiając się na drodze.

- We skoczmy jeszcze do Starbucksa, jest 9, chętnie napiłabym się jakiejś kawy.- Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

- No dobra, niech stracę.- Zaśmiał się Michał.

Po 3 i pół godziny długiej jazdy w końcu dojechaliśmy pod hotel w którym mieliśmy się zatrzymać. Multi miał grać koncert dopiero jutro, ale wspólnie z managerami stwierdzili, że przyjedziemy dzień wcześniej. Jutro miał grać pierwszy koncert na całej trasie. Później był Wrocław, Kraków, Katowice, Gdańsk no i na samym końcu Warszawa.

- Ja pierdole nie chce mi sie nic.- Powiedział Michał wychodząc z auta.

- Mimo, że jest dopiero 13,
zgadzam się.- Powiedziałam przeciągając się.

- Dobra ja wezmę rzeczy, ty idz już do recepcji po klucze do pokoju.- Powiedział Rychlik, wyciągając bagaże.

Ja tylko przytaknęłam i ruszyłam w kierunku hotelu.

Pokój był bardzo ładny. Jak na jedną noc, wynajęliśmy dość duży pokój z dwoma łóżkami, na które bardzo nalegałam. Wszystko było utrzymane w szarościach.
Łazienka również była dość przestronna.

- Ostatni raz, robię za tragarza.- Powiedział rzucając walizki na podłogę w naszym pokoju hotelowym.

- Przesadzasz.- Spojrzałam na niego, odrywając wzrok od telefonu.

Bez Serca || Young MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz