2.1

604 26 3
                                    

Przeczesałam swoje czarne do ramion włosy. Wzięłam łyka kawy po czym przesłałam bity Oskarowi.

W tym roku skończyłam 21 lat, a tego lata minęły 2 lata, odkąd nie mam kontaktu z Michałem.

Nie wiedziałam co się u niego dzieje. Szczerze? Nawet nie interesowało mnie to jakoś szczególnie.

Z Merghanim miałam dość słaby kontak przez moje odejście z YFL i przeprowadzkę a z Dominiką tylko czasem rozmawiałam.

Byłam na 2 roku studiów z produkcji i realizacji muzyki. Oczywiście, że nie rzuciłam robienia bitów dla danego labelu, od roku pracuje dla Oskara - Okiego, może nie pracowało mi się tam tak dobrze, jak w YFL, ale nie miałam na co narzekać.

Przez pierwsze pół roku po powrocie z Warszawy, mieszkałam u mojej mamy, ale zaraz po tym przeprowadziłam się do mieszkania w centrum Wrocławia.

— Siema Oski, właśnie wysłałam Ci bity, masz już coś w zapasie jakbyś miał jechać do studia za niedługo.- Powiedziałam, dzwoniąc do Okiego.

— Dzięki Jula, właśnie, w piątek jedziemy do Warszawy, mam koncert w jednym klubie, może chciałabyś się z nami przejechać?- Spytał.

Nie byłam w Warszawie od tego feralnego dnia, od tamtego dnia wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam, nie wiem czy chciałam tam wracać po tym jak wszystko przepracowałam.

— No nie wiem, wiesz jaka jest moja relacja z Warszawą...- Zaczęłam, ale Oskar mi przerwał.

— Jula, od prawie roku nie wychodzisz z domu, to ciągłe siedzenie w domu Ci nie pomoże i ja wiem, że ty dobrze o tym wiesz. Z resztą, jak pojedziesz do Warszawy, to może w końcu sobie odpuścisz tą nienawiść do tego pięknego miasta, którą masz przez tego zjeba.- Dodał.

— No, może masz rację.- Potarłam nerwowo kolana.

— Świetnie, to widzimy się. W piątek podjadę pod twoje mieszkanie około 8, bądź gotowa, jak coś to jesteśmy w kontakcie.- Powiedział, po czym się rozłączył.

Odrzuciłam telefon na bok i przeczesałam nerwowo włosy.

Wstałam z kanapy i podeszłam do wielkiego lustra w mojej sypialni. Zmieniłam się, za bardzo się zmieniłam. Moje długie blond włosy zmieniły się w krótsze czarne, stałam się jeszcze bladsza, a tatuaże się na mnożyły. Spojrzałam na moją rękę na której miałam wytatuowaną rybę koi, tą z matchingu z Michałem.

                             ***

Była końcówka września, początek jesieni. Nienawidziłam i kochałam tą porę roku na raz.

Stałam na balkonie z blantem, jak co noc. Nie umiałam zasnąć, jutro mieliśmy jechać do Warszawy. Nie wiem czego się tak bałam, zderzenia z rzeczywistością? Czy może boję się wspomnień które łącza się z Warszawą i ludźmi, których poznałam właśnie tam.

Spaliłam używkę do końca. Weszłam z powrotem do mieszkania i spojrzałam na wpół spakowaną małą walizkę. Nie miałam już siły, żeby się teraz do pakować. Stwierdziłam, że zrobię to jutro rano.

                             ***

Obudziłam się o 7:20, kurwa, nie miałam zbyt dużo czasu.

Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Ogarnęłam włosy, zrobiłam swój standardowy makijaż czyli kreski, brwi i mocne ciemne usta.

Dopakowałam resztę rzeczy a po tym od razu dostałam SMS-a od Oskara, że mam już wychodzić.

— No siema.- Przywitał się ze mną, kiedy wchodziłam do auta.

— Siemano.- Powiedziałam witając się z nim.

Bez Serca || Young MultiOn viuen les histories. Descobreix ara