Rozdział 17

3.8K 187 41
                                    


ROZDZIAŁ 17

ZANDER

Elysium miało kluby w każdym dużym mieście w całych Stanach Zjednoczonych. Raz na jakiś czas organizowane były większe imprezy, na które byli zapraszani członkowie z kilku klubów.

Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości takie nie było.

Taka impreza, to była również jedyna okazja, by móc ze sobą przyprowadzić osoby towarzyszące. Bilety dla nich miały swoją cenę, bo kosztowały pięćdziesiąt tysięcy dolarów i zazwyczaj niewiele osób decydowało się na takich gości. Kolejną sprawą było ryzyko, że istnienie klubu przestanie być tajemnicą, choć na takim wydarzeniu jak na przykład to dzisiejsze i tak były wprowadzone różnego rodzaju zabezpieczenia.

Przede wszystkim zacznijmy od tego, że cała impreza była organizowana na obrzeżach Las Vegas w budynku, który był własnością jednego z założycieli klubu. Posesja i każdy element budowy był dostosowany do potrzeb takich wydarzeń, dlatego oficjalna część imprezy, w której brali udział goście, odbywała się w ogromnej sali na parterze domu, który przypominał luksusowy i tajemniczy dworek.

Reszta atrakcji była dostępna w podziemiach dla członków klubu. Tajne pokoje, sale do pokera lub ze striptizem, oraz wiele innych przedsięwzięć, które urozmaicą tę wyjątkową noc. Dlatego przyprowadzani goście w rzeczywistości sądzili, że była to tylko kolejna impreza znudzonego bogacza.

– Zander – usłyszałem aksamitny, kobiecy głos. – Nie sądziłam, że cię tu spotkam. – Przesunęła dłonią po moim ramieniu, kokieteryjnie wsuwając palce pod czarną, dopasowaną marynarkę.

– Dlaczego miałoby mnie nie być? – Upiłem łyk szkockiej i przesunąłem wzrokiem po jej twarzy nieskalanej inteligencją.

– Theodor mówił, że raczej się nie zjawisz. – Przejechała paznokciami po mojej piersi.

– On dużo mówi, powinnaś to już wiedzieć.

Spojrzałem na Matteo, który od jakiś dziesięciu minut podrywał córkę senatora Humphreya. Przez chwilę zastanawiałem się, czy powiedzieć mu, że dziewczyna była lesbijką, ale Carter szturchający mnie w ramię, skutecznie wybił mi ten pomysł z głowy.

– Wiesz, kiedy Lea będzie?

Nie zwrócił nawet uwagi na kobietę, która usilnie próbowała zwrócić na siebie moją uwagę. Całkiem możliwe, że nie interesowała mnie, bo jej mąż był skończonym psycholem i ostatni facet, który zanurzył w niej kutasa skończył na OIOM-ie.

– Pewnie niedługo przyjedzie z Isą – mruknąłem, ponownie zbliżając do ust szklankę.

Wtedy spojrzałem w kierunku wejścia na salę i...

Och kurwa!

Moje grzechy grzeszyły i sam papież nie byłby w stanie dać mi rozgrzeszenia, gdyby mnie ono tylko obchodziło.

Zamarłem z szklanką szkockiej przy ustach, sunąc wzrokiem po jej ciele zaczynając od stóp. Czarne sandałowe szpilki, zapinane na kostce a potem było długo, długo nic... Tylko nogi i jej jedwabiście miękka skóra. Wyobraziłem sobie, że razem ze wzorkiem sunę po niej dłońmi, docierając w końcu do materiału krwistoczerwonej dopasowanej sukienki.

Kurwa jego mać.

Zaschło mi w ustach.

Idealna talia, krągłe biodra i nienachalnie uniesione piersi, które przykuwały uwagę, ale nie rzucały się w oczy. Nie były gigantycznych rozmiarów, ale wydawały się być doskonałe, aby zmieścić je w dłoni... A potem spojrzałem na jej twarz i z trudem przekonałem ślinę.

Is everything I wantDär berättelser lever. Upptäck nu