10

13.7K 721 39
                                    

*Isabell's Pov*

Miesiąc 1 Dzień 14

Byliśmy na imprezie z Lucasem, gdzie on dosłownie nie spuszczał mnie z oczu. Ciągle trzymał dłoń na moim udzie, rozmawiając z ludźmi których nie znałam.
-Chodźmy potańczyć.-poprosiłam na co skinął głową i udaliśmy się razem na parkiet. Lucas objął mnie w talii i przyciągnął do siebie tyłem sprawiając, że docisnął moje pośladki do siebie. Nie podobał mi się taki 'taniec', dlatego odwróciłam się do niego przodem i wpiłam w jego usta.
-Mmm..-zamruczał i uśmiechnął się, a po chwili jego dłonie zjechały na moje pośladki, przez co z moich ust wydobył się jęk.-Skarbie..zróbmy to.-szepnął przyciskając mnie jeszcze mocniej do siebie.
-Nie dzisiaj.-odszepnęłam lekko się odsuwając, a na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmieszek.
-Więc nie mówisz mi 'nie'.-kurwa.
-Pójdę się czegoś napić.-mruknęłam, chcąc jak najszybciej się od niego oddalić.
-Idę z tobą.-powiedział szybko i złapał mnie w pasie kiedy przeciskałam się przez tłum, aż nie dotarłam do barku. Usiadłam na wolnym miejscu, a po chwili poczułam ciepłe usta chłopaka na mojej szyi, którą zaczął całować. Zachichotałam, bo mnie to łaskotało, uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
-Dla mnie whiskey, a dla mojej pani jakiś słodki drink.-skinął do kelnera, a ten szybko zaczął przygotowywać to co zamówił Lucas, a po chwili podał nam je. Niepewnie napiłam się i poczułam palące uczucie w gardle. Był naprawdę mocny. Lucas rozmawiał z mężczyzną, który do nas podszedł, ale ciągle trzymał mnie blisko siebie. Kiedy wypiłam całego drinka poczułam, że zaczyna kręcić mi się w głowie. Zaczęłam rozglądać się, ale cały świat wirował, w końcu złapałam mocno koszule Lucasa, próbując nie upaść.
-Lucas?-szepnęłam do chłopaka, który patrzył na mnie z troskliwym spojrzeniem.-Chyba zemdleje.-wyszeptałam, a po chwili przechyliłam się do tyłu jednak nie poczułam upadku tylko silne ramiona łapiące mnie...

Miesiąc 1 Dzień 15

Zaczęłam się budzić, czułam na swoim ciele czyjeś dłonie. Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam w bok, Lucas był obok mnie i patrzył na mnie zmartwiony.
-Jak się czujesz?-spytał z ulgą w głosie.
-Dobrze.-odpowiedziałam mu i podniosłam się do pozycji siedzącej.-Co się stało?-spytałam zerkając na niego.
-Ktoś dosypał ci tabletkę gwałtu.-zacisnął szczękę, a moje oczy się rozszerzyły.
-C-o?-wyjąkałam.
-Spokojnie skarbie..przywiozłem cię do domu, a chłopaki zajęli się kelnerem.-powiedział wściekle, a ja przytuliłam się do niego. Chyba nie chciałam wiedzieć co mu zrobili... Spojrzałam w dół miałam na siebie jego bluzkę.-Przebrałem cię żeby było ci wygodniej.-pogłaskał mnie po policzku i pocałował w usta.-Mam nadzieję, że nie myślisz, że ci coś zrobiłem.-powiedział z nutką niepewności w głosie, jakby bał się, że mogłam pomyśleć, że to jego sprawka.
-Ufam ci Luke.-szepnęłam, a on mocno mnie do siebie przytulił. Nie byłam pewna czy byłam bardziej przestraszona czy zaskoczona tym co się stało.
-Nie myśl o tym..już nigdy nie pozwolę żeby taka sytuacja miała miejsce.-wyszeptał mi do ucha i przygryzł jego płatek, a po chwili przewrócił nas tak, że on był nade mną. Uśmiechnął się i wpił w moje usta. Zaczął wsuwać swoje dłonie pod koszulkę i zataczać kółeczka, a po chwili zszedł pocałunkami na moją szyję.
-Posuńmy się trochę dalej.-poprosił, a ja natychmiast odepchnęłam go od siebie. Westchnął niezadowolony i złapał za moją dłoń.-Nie zmuszę cię do czegoś czego nie chcesz.-powiedział spokojnie i pocałował moją dłoń. Chciał tego coraz częściej i bardziej...a ja nie mogę, chcę przeżyć swój pierwszy raz z kimś kogo kocham.
-Lucas.-szepnęłam cicho, a on spojrzał na mnie.-Ja..nigdy nie będę mogła tego zrobić..z tobą.-wyszeptałam nie patrząc na niego.-Nie mamy zobowiązań, więc rób to z kimś innym.-to było dla mnie dość krępujący temat. Poczułam jak łapię w swoje dłonie moją brodę i podnosi do góry, przez co byłam zmuszona na niego spojrzeć.
-Miałbym cię zdradzić?!-prawie krzyknął. Zbliżył się do mnie i szepnął do ucha.-Nie zrobię tego Bello..będę na ciebie czekał.-po moim ciele przeszły dreszcze.
-Nie chcę żebyś czekał.-powiedziałam, a on się skrzywił.-Nigdy tego nie robiłam.-szepnęłam.
-Wiem..dlatego będę bardzo delikatny.-pocałował mnie w policzek i przytulił.
-Nie chce przeżyć swojego pierwszego razu z osobą, której nie kocham.-powiedziałam to w końcu. Całkowicie szczerze, odsunęłam się od niego i wstałam z łóżka. Zobaczyłam jego smutne oczy, po chwili również wstał i bez słowa wyszedł z pokoju...powiedziałam coś nie tak? Przecież on też mnie nie kocha...prawda? Rzuciłam się znów na łóżko i zaczęłam wpatrywać w sufit. Po chwili usłyszałam jak coś się tłucze, od razu zerwałam się na równe nogi i zbiegłam na dół. Brunet rzucał wszystkim co tylko spotkał na swojej drodze. Przestraszona patrzyłam jak rozbija następny wazon, znajdujący się w salonie.
-Lucas!-pisnęłam, a on w końcu na mnie spojrzał. Chłopak głośno dyszał, a kiedy spojrzał na mnie, padł na podłogę, a plecami oparł się o ścianę. Powoli zaczęłam do niego podchodzić, powoli omijając szkło leżąco na podłodze. Usiadłam przy ściśnie obok niego i niepewnie na niego spojrzałam. Kątem oka zauważyłam jak z jego dłoni cieknie krew, przez co się wzdrygnęłam. Delikatnie złamałam za jego dłoń, a wtedy na mnie spojrzał, tymi swoimi czekoladowymi tęczówkami, pełnymi emocji.
-Isabell...-usłyszałam jego szept.
-Co się dzieje?-odszepnęłam, bojąc się powiedzieć to głośniej. Chwile milczał, aż w końcu wziął głęboki wdech.
-Pójdź ze mną na randkę...-chciałam mu przerwać, ale mi na to nie pozwolił.-...na taką prawdziwą, spoza naszej umowy.-dodał, wpatrując się wyczekująco w moje oczy. Jego pytanie mnie więcej niż zaskoczyło, ale nie umiałam powiedzieć mu w tym momencie nie. Widząc go takiego słabego i pełnego emocji, czułam, że muszę zrobić wszystko, aby znów nie pękł.
-Bardzo chętnie pójdę z tobą na randkę.-odpowiedziałam, a na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. Złapał za mój policzek, swoją zakrwawioną dłonią i załączył nasze usta razem. Zadrżałam na jego dotyk, kiedy w końcu się od siebie oderwaliśmy, znów rozejrzałam się po pomieszczeniu. Chłopak oparł swoją głowę o moje ramie i mocno mnie przytulił. Czułam jak moje serce przyśpiesza i zaczyna do mnie docierać w co ja się wplątałam. Wszędzie leżało porozbijane szkło, łączące się z krwią chłopaka. Została mi dziś podana tabletka gwałtu, a on i tak coś o co martwił się najbardziej było to, że nie chce się z nim przespać. Co tu się dzieje i czemu zostałam w to zamieszana? I gdzie jest reszta domowników, kiedy tak cholernie boje się być z nim sama?

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt