27

9.7K 582 39
                                    

*Justin's Pov*

Stałem jak słup na środku pokoju i patrzyłem się na drzwi od łazienki. Nie mogłem uwierzyć w słowa wypowiedziane przez dziewczynę. ''Nie mogę cię traktować jak moją prawdziwą miłość.." Zabolało i to cholernie. Jestem idiotą. Za bardzo na nią naciskam...kocham ją, a tym czasem namawiam na coś czego nie chce. Zacisnąłem szczękę i podszedłem do drzwi. Usłyszałem cichy szloch. Westchnąłem i oparłem czoło o drzwi po czym zapukałem.

-Kochanie otwórz.-powiedziałem spokojnie, a po chwili dziewczyna otworzyła mi.

-Przepraszam Justin...wcale tak nie jest...kocham cię bardzo mocno.-wyszeptała, a ja od razu przyciągnąłem ją do siebie.-Nie chciałam tego powiedzieć...kocham cię.-znów szepnęła i pocałowała moją szyję przez co mocniej ją do siebie przytuliłem.

-A ja kocham ciebie.-wyszeptałem i podniosłem ją do góry po czym złączyłem nasze usta razem.-Chodźmy już spać Isabell...jest późno, a jutro muszę odwieźć cię do szkoły.-skinęła głową po czym oboje położyliśmy się na łóżku. Przytuliłem ją i pocałowałem w policzek. Kochałem być tak blisko niej...przy niej byłem szczęśliwy...ona sprawiała, że stawałem się lepszym człowiekiem...

Miesiąc 2 Dzień 25

Byliśmy w drodze do szkoły Isabell, uśmiechnąłem się lekko patrząc na to jak czyta swoje notatki. Wyglądała uroczo, kiedy była skupiona. Uroczo zmarszczyła swój nosek. Po kilku minutach dojechaliśmy pod jej szkołę . Zablokowałem drzwi od jej strony po czym obszedłem samochód i otworzyłem mojej księżniczce. Złapałem za jej dłoń i pomogłem wysiąść. Uśmiechnęła się do mnie co odwzajemniłem. Idąc do środka budynku wszyscy jak zwykle się na nas patrzyli, a ja tylko przewróciłem oczami i przysunąłem Belle bliżej siebie.
-Isabell!-zmarszczyłem brwi i spojrzałem w bok. Zacisnąłem szczękę i patrzyłem na osobę stojącą obok.
-Umm hej Harry.-powiedziała Bella i lekko się uśmiechnęła, a ja powstrzymywałem się od uduszenia go. Chłopak kompletnie mnie zignorował i przyciągnął do siebie moją dziewczynę do siebie. Zacisnąłem pięści, a po chwili Harry był przyciśnięty do szafek.
-Widzę, że nasze ostatnia rozmowa nie dała ci niczego do myślenia.-warknąłem.

-Jesteśmy w szkole co mi zrobisz?-spytał, a ja roześmiałem się po czym wymierzyłem pięścią w jego oko.-Zapamiętaj sobie raz na zawsze. Rzeczy Justin'a Bieber'a nie masz prawa dotykać.-warknąłem mu do ucha po czym mocno popchnąłem w stronę podłogi i wróciłem do Isabell. Wszyscy przyglądali się temu, ale wystarczyło jedno moje spojrzenie, a rozeszli się w swoje strony. Złapałem Belle w pasie, ale po chwili poczułem szarpnięcie.
-Kobiet nie nazywa się rzeczami sukinsynu.-powiedział Harry po czym przywalił mi w nos przez co zachwiałem się, a z mojego nosa zaczęła lecieć krew. Zaśmiałem się gorzko po czym rzuciłem się na chłopaka i zaczęliśmy nawzajem się bić...oczywiście wygrywałem.

-Justin!-usłyszałem pisk Belli.-Bo go zabijesz!-powiedziała płaczliwym tonem jednak ja nie przestawałem. Poczułem jak próbuje mnie z niego ściągnąć, ale ja tylko mocno ją od siebie odepchnąłem, ale po chwili zrozumiałem co zrobiłem. Szybko wstałem z niego, a wzrokiem zacząłem szukać Isabell.
-Gdzie ona jest?-warknąłem do jakiegoś chłopaka, a on wskazał mi stronę. Popchnąłem go po czym pobiegłem w tamtą stronę, a z daleka zobaczyłem Isabell.

-Poczekaj!-krzyknąłem za nią, a ona zaczęła biec, dlatego przyśpieszyłem, a po chwili przyciągnąłem ją do siebie. Spojrzałem na jej twarz. Płakała, a to była tylko i wyłącznie moja cholerna wina.

-Puść mnie.-szepnęła, a ja zacząłem ocierać jej łzy.
-Kochanie przepraszam...-przerwała mi.
-Tym razem przepraszam nie wystarczy Justin. Pobiłeś go tak, że ledwo oddycha. Jak  mogłeś to zrobić?!-krzyknęła, a ja spuściłem głowę jednak nie dałem jej odejść. Po chwili zadzwonił dzwonek, a ona chciała mi się wyrwać jednak nadal ją trzymałem.
-Nie pozwolę ci wrócić na lekcje...nie do póki jesteśmy skłóceni.-skrzywiłem się, a ona zaczęła mnie uderzać. Po chwili poczułem jak krew znowu wypływa mi z nosa.

-Justin...leci ci krew.-szepnęła zakrywając dłonią usta. Wzruszyłem ramionami, a ona złapała mnie za rękę i zaczęła dokądś ciągnąć. Po chwili byliśmy w toalecie, a ona kazała mi się pochylić i trzymać schłodzoną chusteczkę przy nosie. Widziałem jak odchodzi dlatego gwałtownie przyciągnąłem ją do siebie nadal trzymając chusteczkę. Ona westchnęła zrezygnowana .

-Powinnam pomóc teraz Harry'emu.-spiąłem się słysząc to. Wyrzuciłem chusteczkę do kosza i spojrzałem na nią.

-Ale mu nie pomożesz. Chce ci przypomnieć czyją jesteś dziewczyną Isabell.-mruknąłem.
-To była twoja wina!-pisnęła.-Dlaczego wciąż się na niego rzucasz?!-spytała.

-Bo pozwala sobie na zbyt dużo! Nie widzisz tego jak się na ciebie patrzy?!-warknąłem.-Za coś ci chyba kurwa zapłaciłem.-umilkła na moje słowa, a ja nie wierzyłem, że to powiedziałem. Spuściła głowę, a ja pociągnąłem się za włosy. Pieprzony kretyn!
-Przepraszam.-wyszeptała, a ja pokiwałem przecząco głową.
-Nie Isabell to ja cię przepraszam. Jestem skończonym idiotą. Nie wiem dlatego to powiedziałem.-westchnąłem, a ona spojrzała na mnie. Miała łzy w oczach...znowu ją zraniłem.
-Nie.-pokręciła głową.-Powinnam robić co każesz...jesteś moim szefem.-moje serce się ścisnęło. Nie. Nie. Nie. Nie. Zjebałem.
-Isabell nie mów tak...przecież jesteśmy razem.-złapałem za jej dłoń.
-Bo mi zapłaciłeś.-powiedziała, a ja nie chciałem tego słuchać.
-Do cholery Isabell..jesteśmy razem naprawdę...-przerwała mi.

-Wiesz, że tak nie jest.-szepnęła po czym odeszła zostawiając mnie samego. Uderzyłem z całej siły w lustro przez co szkło wbiło mi się w rękę, a drobinki w twarz. Hasał był tak wielki, że doskonale wiedziałem, że cała szkoła mogła mnie teraz usłyszeć.
-Isabell!-wydarłem się po czym opadłem na podłogę pełną szkła. Ból nie mógł być chociaż w połowie taki jaki czułem w środku. Złamałem ją...złamałem swojego aniołka...

_____________________________

Jutro w końcu nie mam sprawdzianów/kartkówek *no okej z angielskiego, ale to zbyt łatwe żeby się uczyć x'D* DZISIAJ DOSZEDŁ MÓJ BILET NA KONCERT JUSTINA ADHKSSDHSJ popłakałam się matko jest piękny hah:D
Wiem, że jest pół na pół z kwestią czy ma od niego odejść czy z nim zostać, ale ewwh nie chce wam zdradzać co się stanie c; AlbaniaQueen00 nie dawała mi spokoju, więc dodaje rozdział ewwh masz miś i się ciesz x

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Where stories live. Discover now