17

11.2K 637 54
                                    

*Justin's Pov*

W końcu puściłem jej dłoń, ale nie zdjęła z mojego krocza. Uśmiechnąłem się.
-Masz na mnie ochotę kochanie?-szepnąłem, a ona automatycznie zaczęła całować mój nagi tors. Cholera jej pocałunki były tak bardzo przyjemne. Po chwili usiadła na moim penisie przez co jęknąłem czując jak napiera na mnie. W końcu przeniosła się na moją szyję, zostawiając na niej malinki. Ścisnąłem jej idealnie krągłe pośladki na co zajęczała. Pocałunkami zaczęła schodzić coraz niżej, aż nie dotarła do moich bokserek, które zdjęła z łatwością. Powstrzymałem ją na chwilę i zmusiłem by spojrzała w moje oczy.

-Nie musisz tego robić.-szepnąłem chociaż cholernie chciałem żeby to zrobiła. Byłem już tak kurewsko napalony na nią. Ona lekko się do mnie uśmiechnęła po czym złapała mojego penisa i wsadziła do ust. Zaczęła go ssać, a po chwili poruszała się.
-Kurwa mać!-krzyknąłem ciągnąc za jej włosy i nadając jej tępo. Czułem, że zaraz eksploduję.-Isabell.-wyjęczałem, a po chwili wytrysnąłem w jej usta, a ona przełknęła moją spermę. Założyła moje bokserki, a ja przyciągnąłem ją do swojego torsu. Oboje dyszeliśmy. Pocałowałem ją w czoło i mocno przytuliłem.
-To było cholernie dobre kochanie.-wyszeptałem do jej ucha. Złapałem jej twarz w dłonie i zmusiłem, aby na mnie spojrzała.-Czemu na mnie nie patrzysz?-spytałem, a ona spuściła wzrok. Poczułem jak jej policzki robią się gorące...wstydziła się tego? Uderzyłem się mentalnie w twarz..oczywiście, że tak. Nigdy nie robiła czegoś podobnego.

-Nie wstydź się Isabell.-powiedziałem spokojnie patrząc na nią.
-Możemy o tym nie mówić?-spytała wyraźnie zażenowana, ale ja pokręciłem przecząco głową.

-Nie Isabell..chce o tym z tobą porozmawiać.-jej policzki stały się jeszcze bardziej czerwone. Wyrwała mi się i poszła do łazienki. Westchnąłem opadając na łóżko...


*Isabella's Pov*


Co jest ze mną do cholery nie tak? Nie mogę uwierzyć, że robiliśmy coś takiego. Nie chce o tym z nim rozmawiać..chce zapomnieć. Zjechałam na zimną podłogę i oplotłam swoje kolana dłońmi. Najgorsze z tego wszystkiego był fakt, że...podobało mi się to i chciałam tego, więc nie mogłam zwalić winy na Justin'a. Cholera co on może teraz o mnie myśleć? Jednak jestem dziwką...po moich policzkach spłynęły łzy, ale szybko je wytarłam. Podniosłam się i podeszłam do lustra, a po chwili przemyłam twarz zimną wodą...Po ogarnięciu się wyszłam z pokoju, a na łóżku cały czas leżał Justin. Poklepał miejsce obok siebie po czym wstał do pozycji siedzącej i oparł się o łóżko. Powoli podeszłam do niego i usiadłam obok.
-Isabell..-mruknął przez co spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie jakby chciał odczytać moją reakcje. Złapał moją dłoń i zaczął delikatnie głaskać ją opuszkami palców.-Powiedz coś.-szepnął.

-Nie chcę Justin.-odpowiedziałam tak samo cicho.
-Proszę..chce wiedzieć jak się czujesz.-złapał za mój policzek przez co patrzyliśmy sobie w oczy.

-Nie chcę już nigdy więcej tego robić..-skłamałam.-..nie dotykaj mnie.-gwałtownie wstałam z łóżka i zbiegłam na dół, a po chwili uciekłam przez drzwi wejściowe. Nie mógł mnie w sobie rozkochać nie mógł...przecież ten cały związek to jedno wielkie kłamstwo. Nie chce cierpieć..nie chce mieć złamanego serce. Szybko wyciągnęłam telefon i wsiadając do najbliższego autobusu napisałam do Miachela.

Me: Proszę przyjedź do mnie...

Michael: Co się stało? Słyszałem twoje krzyki i jęki na dole ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Me: Michael błagam cię...potrzebuje pomocy, jeśli nie ty napiszę do Hanny.

Michael: Czekaj! Zaraz będę!

Oparłam głowę o szybę i zaczęłam wpatrywać się w przestrzeń. Po krótkim czasie znajdowałam się przy moim domu. Wysiadłam z autobusu i poszłam do domu. Przed wejściem stał Michael, dlatego dosłownie rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam.
-Cholera mała..co się stało?-spytał podnosząc mnie i wnosząc do domu. Zaniósł mnie na kanapę i usiadł naprzeciwko mnie.-Czy on cię skrzywdził?!-spytał podnosząc głos.
-Michael...ja i Justin dzisiaj my nie uprawialiśmy seksu, tylko sprawialiśmy sobie nawzajem przyjemność..jeśli wiesz o co mi chodzi.-chłopak skinął głową.
-Zmusił cię do tego?-spytał.
-Nie..ja chciałam tego, ale..-urwałam puszczając głowę. Miałam świadomość, że Justin będzie na mnie kurewsko zły.-To wszystko nie jest tak jak ci się wydaję..my tylko udajemy parę.-wyszeptałam, a jego oczy się wytrzeszczyły, a wargi otworzyły.

-Co? Jak to?! Przecież wyglądacie na taką szczęśliwą parę.-szepnął.
-On mi za to płaci.-wyszeptałam.
-Co za skurwiel.-wysyczał przez zęby.-Wiedziałem, że to nie możliwe...ktoś taki jak Justin Bieber się nie zakochuje.-poczułam ukłucie w sercu. Złapałam go za ramię.

-Michael ja chyba...zaczynam coś do niego czuć..muszę to skończyć.-wyszeptałam po czym wybuchłam ogromnym płaczem. Natychmiast mnie przytulił i zaczął uspokajać.-Najgorsze jest to, że on nic nie czuję...nie chce żeby złamał mi serca.-wyszlochałam w jego bluzkę.

-Napisz do niego w tej chwili Bello...zakończ to jak najszybciej.-skinęłam głową po czym drżącymi dłońmi wystukałam wiadomość.

Me: Musimy to skończyć...to co zrobiliśmy dzisiaj powinno wystarczyć, aby cię spłacić.

Kliknęłam wyślij i od razu wyłączyłam telefon. Nie chciałam żeby do mnie dzwonił czy pisał.
-Musimy stąd iść Bells...on może tu przyjechać.-skinęłam głową, a po chwili wyszliśmy z mojego domu i wsiedliśmy do jego samochodu.
-Dokąd pojedziemy?-spytałem, a on odpalił samochód.
-Zawiozę cię do Hanny..a sam wrócę do domu..zobaczę co z Justin'em.-zgodziłam się, a Michael zaczął jechać w stronę jej domu.-Napisz do niej.-powiedział i podał mi swój telefon

Michael: Tu Isabell..możesz mnie przenocować? Tylko nic nie mów Justin'owi..proszę

Odpowiedź dostałam natychmiast.

Hanna: Jasne kochanie..co się stało?

Michael: Opowiem ci wszystko u ciebie...

Dostałam od razu wiadomość, ale tym razem to nie było od Hanny...na chwilę wstrzymałam oddech czytając wiadomości...

Justin: Jeśli ona jest teraz z tobą...zabiję cię skurwielu.

Justin: Ona należy tylko do mnie.


_____________________________________

Rozdział byłby wcześniej, ale mi się usunął -,- ewwh
Ohh Justin jest wkurwiony....kto czeka na ciąg dalszy?:P

P.S. Chciałabym znać waszą opinię na temat tego ff, więc mam nadzieję, że wyrazicie ją w komentarzach <3

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Where stories live. Discover now