11

14K 679 53
                                    

*Isabell's Pov*

Miesiąc 1 Dzień 16

Nie mogłam przestać chodzić po pokoju. Dzisiaj miałam pojechać na randkę z Lucasem. Prawdziwą randkę. Stresowałam się, ale nawet nie wiedziałam czym. Westchnęłam w końcu siadając na łóżku, byłam już gotowa, a Luca miał przyjechać za 5 minut. Nie wiedziałam gdzie chce mnie zabrać. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam wdech i wydech i zeszłam na dół po czym otworzyłam drzwi. O mój Boże! Miał na sobie garnitur!
-Pięknie wyglądasz.-powiedział patrząc na mnie. Lekko się zarumieniłam, po chwili objął mnie w talii i przysunął do siebie po czym złączył nasze usta razem.-Nawet dnia nie umiem wytrzymać bez całowania ciebie.-zaśmiał się, a ja mu wtórowałam.-Zapomniałbym.-powiedział wyciągając zza pleców piękny bukiet kwiatów.-To dla ciebie.-szepnął do mojego ucha.
-Jejku Luke. Dziękuję.-uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek.-Wejdziesz? Tylko odstawię kwiaty.-skinął głową i weszliśmy do kuchni. Złapałam za wazon po czym wlałam do niego wodę i wsadziłam kwiaty. Postawiłam je na stole, po chwili poczułam jak przytula mnie od tyłu.
-Idziemy?-kiwnęłam głową po czym wyszliśmy na zewnątrz. Zamknęłam drzwi, a Lucas już czekał przy samochodzie z otwartymi drzwiami. Podziękowałam mu i wsiadłam do środka, a on okrążył auto i wsiadł na miejsce kierowcy.
-Dokąd jedziemy?-spytałam, a on tylko się uśmiechnął i nic mi nie odpowiedział.

***

Zawiązał mi oczy chustą i prowadził do jakiegoś miejsca. Miałam wrażenie, że jechaliśmy windą, a po chwili poczułam jak chłopak mnie podnosi, przez co pisnęłam. Chłopak się zaśmiał i zaczął mnie gdzieś nieść, teraz czułam, że wchodzimy po schodach.
-Lucas...jestem ciężka..-przerwał mi całując w usta.
-Shh..-wyszeptał i szedł dalej, a po chwili poczułam podmuch wiatru. Postawił mnie i obijał od tyłu, po czym delikatnie ściągnął chustę. Znajdowaliśmy się na dachu, przed nami był rozłożony koc na którym było jedzenie. Było tu pięknie, budynek był tak wysoki, że był idealny widok na całe miasto.
-Podoba ci się?-spytał całując moją szyję.
-Bardzo..jest pięknie.-wyszeptałam, a wtedy odwrócił mnie do siebie przodem i złączył nasze usta razem. Po chwili zaprowadził mnie na kocyk gdzie usiedliśmy...
Przez cały czas śmialiśmy się i dobrze bawiliśmy. Lucas był naprawdę cudownym człowiekiem kiedy się go pozna. Piliśmy wino, ja wypiłam dość sporo przez co zaczęłam mówić od rzeczy. Po chwili pomiędzy nami zapadła cisza, a on zbliżył się do mnie. Swoje dłonie umieścił na moich policzkach, patrzył mi głęboko w oczy, złączył nasze usta razem po czym powoli kładł mnie na kocyk. Zaczął wodzić swoimi dłońmi po moim ciele. Nagle zszedł pocałunkami na moją szyję.
-Lucas..-wyjęczałam czując jak zaczyna rozpinać moją sukienkę. Jego dotyk był taki ciepły i cudowny. Pod wpływem przyjemności wplątałam swoje dłonie w jego włosy i zaczęłam je pociągać, co chwile słyszałam jego jęki. Nie zauważyłam kiedy oboje zostaliśmy w samej bieliźnie. Chciałam ściągnąć jego bokserki, ale nie pozwolił mi na to.
-Nie dzisiaj kochanie.-szepnął mi do ucha po czym za nim zdążyłam załapać co się właśnie dzieje poczułam jego dłoń pod moją bielizną. Wciągnęłam gwałtownie powietrze, czując jak wkłada we mnie swoje dwa palce. Nikt nigdy nie dotykał mnie w ten sposób, było to dla mnie zupełnie nowe. Dzięki alkoholowi nie czułam żadnego skrępowania, tylko przyjemność, kiedy poruszał we mnie swoimi palcami. Był delikatny, mocno trzymał mnie w swoich ramionach i przyglądał się mojej twarzy, chcąc widzieć moją reakcje. A ja wiłam się pod nim, oddając mu siebie, chcąc aby kontynuował. Po chwili przyspieszył i złączył nasze usta razem, przez co owinęłam swoje nogi dookoła jego ręki, a jego palce zaczęły poruszać się we mnie coraz szybciej.
-Dochodzę.-wyjęczałam, a po chwili po całym ciele poczułam niesamowite uczucie. Całe moje ciało się trzęsło, a mój oddech był bardzo przyspieszony. Po chwili chłopak pocałował mnie w skroń i przykrył kocem. Zasnęłam wtulona w niego...

Miesiąc 1 Dzień 17

Budząc się rano poczułam, że leżę w miękkim łóżku. Po chwili gwałtownie się zerwałam przypominając sobie co się wczoraj stało. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, byłam w pokoju Lucasa. O mój Boże co ja zrobiłam? Powiedzcie mi, że to był tylko sen. Nagle drzwi od pokoju się otworzyły, a przez nie wszedł uśmiechnięty brunet. Podszedł do mnie i przytulił.
-Zaufałaś mi.-wychrypiał, a ja zadrżałam wiedząc, że to jednak nie był sen.-Jak się czujesz?-spytał całując mnie w nos, a ja wysiliłam się na lekki uśmiech. Przeprosiłam go na chwile i weszłam do łazienki. Po chwili zjechałam po ścianie i zaczęłam płakać. Jak mogłam mu na to pozwolić? Czułam się jak dziwka..przecież mi płacił. Przygryzłam koszulkę którą na sobie miałam próbując nie wydawać żadnym dźwięków. Musiałam być silna i opanowana. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Skarbie? Wszystko w porządku?-spytał, a ja wzięłam kilka wdechów próbując wyrównać oddech i powstrzymać łzy.
-Tak.-powiedziałam jednak słychać było, że mój głos się załamał. Cholera.
-Bella..otwórz drzwi.-powiedział stanowczo, a ja zaczęłam wycierać łzy. Spojrzałam na siebie w lustro, niestety moje oczy były podpuchnięte.-Nie każ mi ich wywarzać.-dodał ostrzej, a ja otworzyłam drzwi jednak miałam spuszczoną głowę. Natychmiast mnie przytulił.
-Kochanie dlaczego płaczesz?-spytał lekko mnie kołysząc. Nie odpowiedziałam, a Lucas poniósł mnie i zaniósł na łóżko. Poczułam jego dłoń pod koszulką, natychmiast się odsunęłam.
-A więc o to chodzi..-mruknął do siebie.-Myślałem, że też tego chcesz..nie protestowałaś kiedy zdjąłem ci sukienkę. Nawet nie wiesz jak trudno było mi się powstrzymać od seksu z tobą.-prychnęłam na jego słowa.
-Przedwczoraj powiedziałam ci, że nigdy tego z tobą nie zrobię, a ty wykorzystałeś fakt, że byłam pijana.-powiedziałam, a po moich policzkach spłynęły łzy. Podniósł mój podbródek i spojrzał mi w oczy.
-Nie żałuje niczego co wczoraj robiliśmy, jedyną rzeczą której naprawdę żałuje to fakt, że się powstrzymałem...-moje serce zaczęło szybciej bić.
-Więc dlaczego się powstrzymałeś?-spytałam.
-Bo chce żeby twój pierwszy raz był perfekcyjny.-powiedział i wstał z łóżka po czym jak gdyby nigdy nic wyszedł z pokoju, a ja naprawdę zaczęłam tęsknić za jego dotykiem..co do cholery jest ze mną nie tak? Nie chce dać mu się wykorzystać..nie chce być kolejną. Wzięłam poduszkę i przyłożyłam ją sobie do twarzy, a po chwili w nią wrzasnęłam. Co jest ze mną nie tak? Nie lubię jego dotyku, nie lubię i nie mogę polubić. Jeszcze 1,5 miesiąca i wszystko wróci do normy...

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Where stories live. Discover now