15

12K 645 60
                                    

*Isabella's Pov*

Miesiąc 1 Dzień 25

Przez ostatnie dni często jeździliśmy do mojej mamy. Justin był naprawdę bardzo kochany. Wróciłam do szkoły po kilkudniowej nieobecności. Byliśmy także raz u mamy Justin'a, gdzie chłopak oczywiście kłócił się z Jaxon'em, żeby przestał mnie podrywać. Wychodziłoby, że wszystko wraca do normy. Przyzwyczaiłam się już do 'związku' z Justin'em. Zaprzyjaźniłam się także z Michael'em, o którego Justin jest trochę zazdrosny.
-Bells?-z zamyśleń wyrwał mnie głos Mike'a.
-Co?-spojrzałam na niego, a on wywrócił oczami.
-Dzięki, że mnie słuchasz.-zachichotałam na jego słowa.
-Powtórzysz? Zamyśliłam się.
-Zauważyłem.-wybełkotał.-Pytałem co chciałabyś dostać na swoje urodziny?-spytał. No tak..kompletnie o nich zapomniałam. Za 2 tygodnie kończę 18 lat.
-Wystarczy mi, że mam was.-powiedziałam szczerze, a on lekko się uśmiechnął.
-Słodko, ale i tak coś ci kupie!-pisnął na co zachichotałam. Michael był osobą której mogłam powiedzieć wszystko..no zaraz po Hannie.-Zmieniając temat..Justin wie, że jestem u ciebie?-spytał, a ja się skrzywiłam.
-No co ty..jest strasznie zazdrosny.-westchnęłam, a on pokręcił rozbawiony głową.
-Widać, że naprawdę się zakochał.-kiedy to powiedział poczułam dziwne uczucie od środka.-Nie mów, że jeszcze ci tego nie powiedział.-mruknął zaskoczony, a ja pokiwałam przecząco głową.-A to kutas.-zachichotałam na jego reakcje.-Wiesz, że odkąd się przyjaźnimy Justin jest dla mnie cholernie niemiły?-spytał, a ja otworzyłam szerzej oczy.-Ale spoko przejdzie mu.-wzruszył ramionami, a ja skinęłam głową. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Nie patrząc kto odebrałam.
-Hej kochanie.-usłyszałam zachrypnięty głos mojego chłopaka.
-Hej Justin.-odpowiedziałam.
-O wilku mowa.-zachichotał Michael przez co się uśmiechnęłam.
-Ktoś tam z tobą jest?-zapytał od razu, a ja przygryzłam wargę.
-To Hanna.-powiedziałam, a on westchnął z ulgą.
-Zaraz do ciebie przyjadę.-mruknął po czym się rozłączył, a ja spojrzałam spanikowana na Michael'a.
-Zaraz tu będzie! Szybko!-pisnęłam, a on zerwał się i zaczął biec w stronę wyjścia.
-Do zobaczenia Bells.-cmoknął mnie w policzek po czym wyszedł. Odetchnęłam i skierowałam się do salonu czekając na Justin'a...

***

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi dlatego wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi. Stał w nich Justin, ale jego mina nie była przyjemna. Gwałtownie popchnął mnie na ścianę i zatrzasnął drzwi.
-Kto tu był?-wysyczał przez zęby.
-Hanna.-odpowiedziałam szybko..za szybko.
-Nie kłam była w salonie z Ashton'em.-zamarłam, a on..uderzył mnie w twarz. Pisnęłam z bólu, a po moich policzkach spłynęły łzy..dlaczego on taki jest?
-Teraz powiedz prawdę. Kto do cholery tu był?!-wrzasnął na mnie, a jego oczy były czarne.
-Michael.-mówiąc to on zacisnął swoje dłonie na mojej talii. Byłam pewna, że zostaną ślady.
-Czemu mnie okłamałaś?-warknął.
-Bo byłbyś zły.-wyszeptałam drżącym głosem. Poczułam jak łapie moje policzki w swoje dłonie. Jego wzrok złagodniał.
-Przepraszam kochanie.-pocałował mnie w usta.-Myślałem, że mnie zdradziłaś.-skrzywił się po czym mnie przytulił.
-Nie okłamuj mnie dobrze?-spytał, a ja skinęłam głową. Delikatnie zaczął gładzić policzek w który mnie uderzył po czym cmoknął go.
-Przepraszam nie chciałem tego zrobić Isabell.-podniósł mnie po czym zaniósł na kanapę. Wtuliłam się w niego, a on pocałował mnie w czoło.-Jestem po prostu zazdrosny o Michael'a. Boję się, że mi ciebie zabierze.-szepnął, a ja spojrzałam na niego.
-Nie zabierze mnie Justin.-powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Powiedz, że jesteś moja.-szepnął będąc blisko moich ust.
-Jestem twoja, a czy ty jesteś mój?-spytałam, a on uśmiechnął się.
-Tylko twój skarbie.-w końcu złączył nasze usta razem po czym położył mnie na kanapie. Delikatnie wsunął swoją dłoń pod moją koszulkę i zaczął masować mój brzuch. Nie robił nic więcej tylko to, a sprawiał mi tym niezwykłą przyjemność. Przyzwyczaiłam się do jego dotyku, pokochałam to jak bardzo delikatny był w stosunku do mnie. Justin oderwał się ode mnie, a ja delikatnie uchyliłam oczy. Wpatrywał się we mnie, wiedziałem że chciał coś powiedzieć.
-Kocham...
-Jesteś..-zaczęliśmy mówić w tym samym momencie przez co nie zrozumiałam co powiedział. Zachichotaliśmy, a Justin pozwolił mówić mi pierwszej.
-Jesteś bardzo dobrym aktorem Justin..prawie uwierzyłam, że wszystkie te słowa były prawdziwe..nawet Michael tak myśli..myślałeś już jak zakończymy ten związek?-spytałam, a po chwili widząc twarz Justin'a coś ukuło mnie w środku. Jego twarz nie wyrażała nic. Po prostu patrzył na mnie jakby w ogóle go to nie obchodziło. Może właśnie tak było? Teraz pokazywał jaki był w środku mówiąc mi to wszystko? Nie wiem czego się spodziewałam..ktoś taki jak on nie mógł nic do mnie poczuć, a ja byłam pewna, że zaczynałam darzyć go jakimś uczuciem..musiałam to skończyć. Nie chciałam być w nim zakochana..nie chciałam żeby mnie zranił.
-Został jeszcze ponad miesiąc Isabell. Nie myślałem o naszym zerwaniu.-westchnął po czym odsunął się ode mnie. Wstałam do pozycji siedzącej tak jak on.
-Co chciałeś mi powiedzieć?-spytałam.
-Nic to nie ważne..muszę już iść. Do zobaczenia skarbie.-cmoknął mnie w policzek po czym wyszedł zostawiając mnie skołowaną...

*Justin's Pov*

Wsiadając do samochodu dostałem wiadomość.

Calum: Powiedziałeś jej w końcu co czujesz?

Me: Ona nie czuje tego samego.

Calum: Gówno prawda. Przestań być kutasem i powiedz jej to w końcu za nim odejdzie.

Westchnąłem. Oni nie wiedzieli nic. Myśleli, że nasz związek był prawdziwy. Dla mnie wszystko co mówiłem, robiłem było prawdziwe, ale dla niej..czemu myślałem, że mówiąc mi, że jest moja mówiła prawde? Uderzyłem z całej siły w kierownice.

Me: Chciałem to powiedzieć Cal, naprawdę chciałem, ale nie mogę zostać przez nią odrzucony. Kocham ją. Nie chce żeby odeszła.

Wysłałem mu wiadomość po czym odjechałem. Miałem w głowie chaos. Został mi miesiąc, aby zakochała się we mnie tak mocno jak ja w niej...

__________________________

Rozdział taki uczuciowy:) teraz wiecie co czują głowni bohaterzy
P.s. To uderzenie Justin'a Isabell..to dopiero początek<3 ilysm x

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Where stories live. Discover now