19

13K 629 34
                                    

*Isabella's Pov*

Miesiąc 2 Dzień 3

Chodziłyśmy po sklepach z Hanną już 3 godzinę. Naprawdę już miałam dość.
-Dajmy sobie spokój.-westchnęłam.-Nie muszę zakładać niczego nowego na urodziny.-dziewczyna spojrzała na mnie karcąco po czym kontynuowała przeglądanie ubrań.
-Nie ma mowy..inaczej Justin urwie mi łeb.-drugą część usłyszałam ciszej, ale jednak.
-Co?-złapałam ją za ramię i odwróciłam w swoją stronę.
-Nie ważne.-powiedziała zmieszana, a ja zmarszczyłam brwi.
-Justin kazał ci tu ze mną przyjść?-spytałam, a ona skinęła głową i zrezygnowana odwróciła się do mnie.
-Posłuchaj..on szykuje coś naprawdę wielkiego..na początku myślałam, że chce ciebie tylko wykorzystać, ale teraz...Justin chyba naprawdę cię kocha.-wzdrygnęłam się na te słowa. To było zupełnie nie możliwe.
-Hanna..proszę wracajmy już.-westchnęłam, a ona spojrzała przez moje ramie.
-Isabella! Spójrz ta jest idealna!-pisnęła pokazując mi piękną sukienkę. Spojrzałam na cenę.
-Nie ma mowy.-od razu ją odwiesiłam.
-Ohh daj spokój..dał mi swoją kartę i miałam ci kupić co tylko będziesz chciała.-założyła ręce na piersi.
-Nie...nawet jeśli jest perfekcyjna nie mogę..jest zbyt droga.-Hanna wydęła wargę, ale ruszyła za mną...

*Justin's Pov*

Hanna: *załącznik* Ta podoba się Belli..ale nie kupi jej, bo uważa, że jest za droga

Pokiwałem rozbawiony głową. Ohh skarbie ze mną będziesz żyła jak księżniczka.

Me: Kup ją jak nie będzie patrzyła, a potem odwieź do mnie Isabell.

Wróciłem do swojej papierkowej roboty. Nienawidziłem tego gówna, ale ktoś przecież musiał to robić...

***

Nagle poczułem jak ktoś obejmuje mnie od tyłu i całuje w policzek. Od razu odwróciłem się do mojego aniołka. Uśmiechnąłem się i złączyłem nasze usta.
-Hej skarbie.-powiedziałem przytulając ją.-Jak ci minął dzień?-spytałem, a ona westchnęła.
-Był męczący..3 kartkówki, a na koniec zakupy na których i tak niczego nie kupiłam.-odpowiedziała padając na łóżko.
-Rozumiem, że dzisiaj śpisz ze mną?-spytałem podchodząc do niej i kładąc się obok. Objąłem ją w talli i pocałowałem w głowę.
-Nie mogę..mam jutro szkołę.-westchnęła, a ja się skrzywiłem.
-Tak dawno nie spaliśmy razem..Isabell ja w nocy cierpię bez ciebie.-szepnąłem jej do ucha. Zachichotała, ale ja mówiłem całkowicie szczerze. Chciałem budzić się obok niej.-Odwiozę cię rano..obiecuje.-mocniej ją do siebie przytuliłem przez co wtuliła swoją twarz w mój tors.
-Dobrze.-wyszeptała cicho, a ja uśmiechnąłem się.
-Jesteś bardzo zmęczona?-spytałem, a ona skinęła głową.-Więc pomogę ci się przebrać.-przygryzłem płatek jej ucha i wstałem po czym poszedłem po swoją koszulkę, a po chwili wróciłem do dziewczyny.-Ponieś ręce.-poprosiłem, a ona wyciągnęła je w górę przez co bez żadnego problemu zdjąłem jej bluzkę i założyłem jej swoją. Po chwili zsunąłem jej spodnie, a ona okryła się kołdrą i wtuliła w poduszkę. Uśmiechnąłem się na ten widok. Rozebrałem się do bokserek i położyłem obok dziewczyny. Ułożyłem jej głowę na moim torsie, a ona automatycznie wtuliła się we mnie.

-Kolorowych snów aniołku.-pocałowałem ją w policzek i zamknąłem oczy, wiedząc że mogę spać spokojnie, bo ona leżała obok mnie...

***

Podjechałem pod szkołę Isabell po długiej kłótni. Nie chciała żebym jej odwoził, tłumaczyła że zgodziła się tylko na to, abym odwiózł ją do domu. Jednak ja postawiłem na swoim i odwiozłem ją do szkoły. Isabell wyszła z samochodu, a ja zaraz za nią. Dogoniłem jej kroku i splotłem nasze dłonie razem. Widziałem, że się denerwowała i chciała wyrwać dłoń jednak nie mogłem jej na to pozwolić.

-Justin..-westchnęła.-Co robisz?-spytała stając i marszcząc brwi.

-Odprowadzam cię do szkoły.-uśmiechnąłem się do niej, a po chwili spojrzałem w miejsce gdzie ona patrzyła. Wszyscy znajdujący się na zewnątrz obserwowali nas, dlatego posłałem im groźne spojrzenia i od razu zajęli się własnymi sprawami. Pociągnąłem ją w stronę wejścia.
-Justin..-szepnęła znów zatrzymując się.-Nie musisz.-westchnąłem.
-O co chodzi?-spytałem i złapałem ją w biodrach i lekko przyciągnąłem do siebie.
-Dziwnie się czuję.-mruknęła, a ja pokiwałem głową i pocałowałem ją w usta.

-Nie zwracaj na nich uwagi..-powiedziałem patrząc w jej oczy. Była zaniepokojona?-Nie chcesz żeby nas razem widzieli?-skrzywiłem się.
-Oczywiście, że nie!-zaprzeczyła i mocno mnie przytuliła po czym pocałowała w usta. Uśmiechnąłem się.

-Robisz się coraz śmielsza.-pogłaskałem jej boki. Zarumieniła się i ukryła czerwone policzki pod włosami, które od razu zgarnąłem do tyłu.-Jesteś słodka.-powiedziałem całując jej nosek, a wtedy zadzwonił dzwonek. Westchnąłem niezadowolony i pożegnałem się z moją księżniczką...

***

Zmarszczyłem brwi patrząc na łóżko, na którym leżała duża paczka. Podszedłem do niej i otworzyłem. Ze środka wyjąłem sukienkę która podobała się Isabell i moja karta kredytowa, którą oddała mi Hanna. Uśmiechnąłem się i zapakowałem sukienkę z powrotem do czarnego pudełka. Za 3 dni jej urodziny. W końcu musiałem jej powiedzieć co do niej czuję. Musiałem myśleć pozytywnie..chwila Michael na pewno wie. Wybiegłem z pokoju jak oparzony i wparowałem do pokoju kolorowo-włosego.
-Bieber?-zmarszczył brwi odkładając laptopa.
-Powiedz mi..co czuje do mnie Isabell?-spytałem i wpatrywałem się w niego oczekując reakcji.
-Ona sama powinna ci powiedzieć.-westchnął, a ja przewróciłem oczami.

-Michael do cholery! Chce jej wyznać swoje uczucia na jej urodzinach..muszę wiedzieć czy mnie nie odrzuci..-chwilę się zamyślił, ale po chwili skinął głową.
-Nie odrzuci cię stary..ona boi się tylko złamanego serca.-mruknął, a moje oczy się zaświeciły.

-Ona czuje to samo?-spytałem z entuzjazmem.

-Zdecydowanie tak.-lekko się uśmiechnął, a ja zacząłem latać po całym pokoju jak debil.

Isabell mówiłem, że się we mnie zakochasz...


___________________

Czy ktoś z was oglądał już nowy sezon Teen Wolf'a?:c błagam gdzie mogę to obejrzeć?!

W rozdziale często zmienia się miejsce, ale ewwh mam ochotę już opisać urodziny Isabell*.* chcielibyście może przeczytać ff fantastyczne? O aniołach itp?:)  od 2 miesięcy mam wielką ochotę takie napisać jednak nwm co wy na to;)

p.s. mam taki zarąbisty pomysł do tego ff, ale nwm w którym momencie to dać, ewwh chyba jednak jeszcze zaczekam *nie chce wam zdradzać co to jest* ale podpowiem, że tęczy i kwiatów nie bd x'D wybaczcie, ale gdyby cały czas było tak kolorowo byście rzygały tęczą haha <3

Pay girlfriend | w trakcie edycji |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz