Witam wszystkich!
Jejku, nadal nie mogę uwierzyć, że to już koniec "Survivors". Pracowałam nad nim przez całe pół roku i włożyłam w to ff dosłownie całe serce i duszę – i bardzo się cieszę, że udało mi się napisać całość i doprowadzić historię Ailey do końca.
Chciałam serdecznie podziękować wszystkim – i każdemu z osobna – którzy czytali, gwiazdkowali i komentowali to opowiadanie. Gdyby nie Wy, czytelnicy, "Survivors" nigdy by nie powstało. Pisałam dla Was i cieszy mnie dosłownie wszystko z waszej strony – każdy głos i opinia w komentarzu są dla mnie bezcenne. Szczególnie kieruję to do tych, którzy gwiazdkowali praktycznie natychmiast po opublikowaniu rozdziału – nawet nie wiecie, jaka to satysfakcja dla autora! Nie wymienię tutaj wszystkich, bo obawiam się, że kogoś pominę, ale wiedzcie, że pamiętam o każdym z was ♥
Oczywiście, są osoby, którym chcę podziękować najbardziej w pierwszej kolejności. To trzy cudowne dziewczyny, które poznałam dzięki Wattpadowi, i które były nieodłączną częścią długiego procesu kształtowania się historii Ailey:
vrxssc – Julka, która jest moim Sherlockiem i usłyszała ode mnie więcej "CZY TO MA SENS WGL????" niż ktokolwiek XDD kc bardzo ♥ (btw polecam wszystkim jej opowiadanie)
Kingaakk – Kinga, którą miałam cudowną okazję spotkać "w realu", największa shipperka Theiley na całym świecie ♥
piskorr – Natalka, której niestety bezdusznie złamałam jej Caddley-serduszko, ale wspierała mnie mimo wszystko ♥
Chciałabym też podziękować moim cudownym przyjaciołom, których zmuszałam (i zmuszam nadal) do czytania tej historii i bezczelnie im wszystko spojleruję, ale i tak mnie kochają (bo muszą): sw4llow, tlenekpotasu, trouboux, Minnie077, locushorridus. Kocham was bardzo bardzo bardzo, to cud, że mnie czasem znosicie. ♥
Osobne podziękowania kieruję do vaniteuse – Klaudii, która (z powodów dla mnie niezrozumiałych, ale no cóż) kocha Shade'a najbardziej na świecie i całymi dniami potrafi dyskutować ze mną o fabule, nawet, jeśli uważa, że Ailey to idiotka. ♥
Podsumowując – dziękuję po prostu wszystkim. Historia Ailey na zawsze pozostanie w moim sercu, to coś, z czego jestem naprawdę dumna – i bardzo szczęśliwa, że mogłam ją dla Was napisać.
A teraz kilka ogłoszeń parafialnych.
Pojawiły się pytania o drugą część tego opowiadania - kontynuację "Survivors". Niestety muszę Was zasmucić – nie mam jej w planach (póki co), ale nie wykluczam całkowicie pewnego spin-offa o dzieciach Ailey i Theo w przyszłości (na razie jednak niczego nie obiecuję).
EDIT: PO ROKU ZDECYDOWAŁAM SIĘ NA KONTYNUACJĘ, JUŻ DOSTĘPNA NA MOIM PROFILU!
Zapewniam Was jednak, że to nie koniec mojej pisarskiej twórczości w temacie "Survivors". Za najdalej kilka tygodni powinnam ruszyć z opowiadaniem o Risie i Zarinie pt. "Ruthless", który będzie opublikowany jako osobna historia na Wattpadzie – będzie to prawdopodobnie zbiór oneshotów na temat ich relacji, która w tym opowiadaniu została jedynie wspomniana (a wierzcie mi, kryje się za nimi o wiele więcej, niż widziała to Ailey).
Edit: przepraszam wszystkich, ale zdecydowałam się porzucić pomysł na "Ruthless". Publikacja jest cofnięta, ale jej część możecie odnaleźć w oneshotach.
Oprócz tego prawdopodobnie uda mi się napisać jeszcze kilka oneshotów o Theo i Ailey, jako że mam pewne pomysły na temat ich wspólnego życia w stolicy w ciągu tych pięciu lat i przygód, jakie mogły ich spotkać.
Tak więc owszem, "Survivors" jest już zakończone, ale moja przygoda ze światem Ziemian trwa – i mam nadzieję, że nieprędko się zakończy.
Dziękuję jeszcze raz!
Wasza
l0vinyou
YOU ARE READING
Survivors || the 100
Fanfiction"Who we are and who we need to be to survive are two very different things. In this ruthless world, who have we become?" Ailey Theen nigdy nie sądziła, że kiedykolwiek opuści Arkę - statek kosmiczny, który przez całe życie był jej domem. W wyniku wy...