...

4.6K 308 19
                                    

Wyciągam z szafki jakiś pistolet.
- Nada się- mówię z uśmiechem. Chowam go w spodniach. Idę w stronę wyjścia z jaskni. A może by tak puścić z dymem Batmobila? Nie, to by było zbyt łatwe. Otwieram drzwi kodem, którego uczyłam się jako mała dziewczynka.
Pamiętaj Jess. Jeśli kiedyś przypadkowo tu wejdziesz i nie będziesz umiała wyjść kod jest prosty. To data twojego urodzenia.
Nie tak trudno zapamiętać swoje urodziny. Po cichu wymykam się z posiadłości Batmana. Ojcem już go nie nazwę. A Nicky? Jak mogłam się dać tak oszukać? Jak? Zabije go jeśli kiedyś wejdzie mi w drogę. Biegnę szybko w stronę rezydencji Jokera. To cud, że jeszcze pamiętam drogę, ale myślę, że takich rzeczy się nie zapomina. Zdyszana i spocona pukam do drzwi. Trochę kultury trzeba mieć. Otwiera mi chłopak na oko w moim wieku, który patrzy pewnie mi w oczy. Służba czy raczej nie.
- Ja do Harley i Jokera- mówię. Chłopak przepuszcza mnie w drzwiach.
- Ciociu Harley ktoś do ciebie- woła w głąb rezydencji. Ciociu? To moja rodzina?
- Dzięki Ben- mówi i przytula go mocno. Ben znika w pokoju obok.
- Jednak Jess wróciłaś do domu- mówi, patrząc mi z tą samą pewnością siebie, co tamten chłopak, w oczy. Dlaczego gdy poznaje idealnego wariata i do tego jeszcze w moim wieku, jest do cholery moją rodziną? Czemu?
- Batman mnie oszukał
- Jak każdego z nas drogie dziecko
- Przez 17 lat mnie okłamywał
- Zły człowiek- w nagłym impulsie przytulam moją mamę. Dobrze widziecie, nie boję się stwierdzenia moją mama. Nie ma w tym nic dziwnego. Stąd każdego dnia brała się we mnie ta odwaga. Dlatego zawsze znajdowałam w sobie siłę by zignorować zaczepki innych. Jestem wariatką, po mamusi. Jestem szurnięta, po tatusiu. I niestety jestem jeszcze grzeczna, przez Batmana. Kątem oka zauważam Jokera w drzwiach.
- Może zostać- mówi tylko oschle i po chwili gdzieś wychodzi. Harley jest uradowana jak małe dziecko.
- Musisz poznać swoją siostrę jest cudowna!- woła rozpromieniona. Siostrę? To ja mam siostrę? Idę posłusznie za mamą. Wchodzimy do beżowego pokoju. Boże jest cudowny. O wiele lepszy niż ten u Batmana. Na łóżku leży blada dziewczyna z czarnymi włosami. Czy tylko mi wydaję się ode mnie starsza? Harley podchodzi do niej i delikatnie szturcha w ramię. Dziewczyna podnosi się. Patrzy mi w oczy, podchodząc coraz to bliżej. Zamieram gotowa do ataku. Raczej wątpię by miała nieczyste intencję, ale ostrożności nigdy za wiele.
- Cześć Jess. Jestem Zoe Lawton. Twoja przyszywana siostra. Miło mi cię poznać- mówi wesoło, a ja strasznie długo zastanawiam się nad odpowiedzią. Bo co można powiedzieć siostrze, o której się nic nie wie...

Dziecko SzaleńcaWhere stories live. Discover now