...

2.3K 193 28
                                    

Czekając na ojca nie wychodziłam z łazienki. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi, biegnę tam jak najszybciej. Staję przed wejściem szybciej niż Alex. Otwieram je i patrzę w oczy ojca. Za nim stoi Harley. Wpuszczam ich do środka, a Alex zaczyna panikować.
- To Amanda! To Amanda!- krzyczę jak opętana. Przytulam się do mojej matki, która uderza mnie w twarz.
- Ty wredna suko. Jak mogłaś skrzywdzić moje maleństwo?- pyta mnie lub raczej osobę mieszkającą we mnie. Jak mogłam? Zabiłaś mnie tylko dlatego, że skrzywdziłam ci przyjaciół. To dziecko ma ci pokazać, że chcę byś mi wybaczyła. To dziecko ma nam pokazać, że się dogadamy. Głowa zaczyna mi pękać, ale wszystko co do słowa powtarzam Harley. Czuję kolejne uderzenie ze strony mamy. Upadam na ziemię. Moje drugie ja krzyczy ze złości.
- Jak mogłaś zrobić coś takiego mojej córeczce i jeszcze błagać mnie o wybaczenie?- pyta wściekła. Czuję, że ona już długo nie wytrzyma. Wstaję z podłogi i patrzę na nią. Musisz mi wybaczyć. Dziecko, które nosi w sobie Jess, będzie albo złe jeśli mi nie wybaczysz, albo dobre jeśli to zrobisz. Teraz obie musimy pomyśleć o naszych dzieciach i o naszym wnuku. Po raz kolejny przekazuje informacje. To wszystko jest okropne. Nie chcę przekazywać mamie tych wszystkich informacji. Za każdym razem, gdy mówię coś od Amandy ona mnie uderza. Nie żebym miała coś przeciwko przekazywaniu informacji. To jest spoko. Gorzej z reakcjami jednej i drugiej strony. Mama uderza mnie raz za razem, nie patrząc na dziecko, a Amanda choć siedzi tylko w mojej głowie doprowadza mnie do szału i sprawia mi koszmarny ból. Mam ochotę uciec od tego wszystkiego, ale one nie przerywają. Przekrzykują się, choć wcale się nie słyszą. Ja za to słyszę je obie i powoli wariuje. Czy tak czuła się Harley, gdy wracała Harleen. Ból jest tak bardzo silny, że upadam na kolana. Dopiero gdy w moich oczach pojawiają się łzy, Joker bierze sprawę w swoje ręce.
- Harley, Amanda dość- mówi stanowczym tonem, przerywając natychmiast potok słów Harley, lecz nie ma on wpływu na Amandę, która dalej krzyczy. Dopiero pistolet przy moim brzuchu ją uspokaja.
- Czemu wróciłaś?- pyta Joker, patrząc w moje oczy. Czuję się jakby palił mnie wzrokiem. Powiedzieli mi, że muszę uzyskać przebaczenie Harley, mojej morderczyni, by móc spokojnie umrzeć. Jedyną drogą do serca Harley byłeś ty lub Jess. Łatwiej było opętać Jess. Kręciłam się wokół mojego syna, a on w końcu poznał wasze dziecko. Sprawienie, by Jess się zakochała nie było trudne. Pchnięcie jej do łóżka też nie. Teraz ja i Harley mamy wspólnego potomka, więc ona musi mi wybaczyć. Powtarzam każde słowo, uważając by się nie pomylić.
- Niczego nie muszę!- krzyczy Harley, lecz już nie tak głośno jak ostatnio.
- Zamknij się Hay- mówi Joker i dalej słucha wyjaśnień Amandy. Cała historyjka jest smutna, a po części nawet depresyjna. Zerkam z nadzieją na mamę. W myślach ja i Amanda prosimy ją by wybaczyła. By powiedziała te głupie słowa.
- Niech będzie. Dla Jess. Wybaczam ci- mówi Quinn, choć w jej oczach nadal jest złość, z wielkim trudem wybacza staremu wrogowi. Amanda powoli znika, a jej radosny nastrój udziela się mi. Nie muszę czekać długo, by zrozumieć najważniejszą dla mnie rzecz. Nie kocham Alexa. To Amanda go kochała, ja nie czuję do niego nic. Nie rozstajemy się, bo nigdy tak naprawdę nie byliśmy razem. Wyjeżdżam z rodzicami do domu. Do rezydencji.

To koniec. Jutro pojawi się epilog. Nie spodziewałam się tak szybko końca, ale myślę, że jeśli zakończę to w takim momencie, to będę miała otwarte bramy do jakichkolwiek kontynuacji (jeśli będą). Więc jutro możecie się spodziewać epilogu i rozdziału w opowieści "Przed Zmianą". Życzę udanego dnia i mam nadzieję, że trzecia część spodoba się wam jak dwie poprzednie.

Dziecko SzaleńcaWhere stories live. Discover now