10.

845 56 2
                                    

- Co powiedziałaś? - Zapytał, szczerze zaskoczony. 

- Zapytałam cię co wiesz o nowym wampirze, który niedawno przybył do Seattle. - Powtórzyła, uważnie obserwując jego reakcję. Był o wiele bardziej opanowany niż Price. 

- Żartujesz sobie ze mnie? Wampiry nie istnieją. - Starał się udać rozbawienie, ale napięcie w jego głosie jednoznacznie wskazywało zdenerwowanie. 

- Więc ten klub nie jest miejscem, w którym się żywice? Dziwne, bo mogłabym przysiąc, że widziałam jak jeden z was pożywiał się przy jednym stolików. Co by się stało, gdyby jakiś przypadkowy człowiek to zobaczył?

Mężczyzna wahał się tylko przez moment.

- Teraz wyjdziesz stąd i wrócisz do domu. Zapomnisz o tej rozmowie, o tym miejscu i nigdy tu nie wrócisz. 

Patrzył jej prosto w oczy i spróbował wpłynąć na jej umysł. To w jaki sposób wampiry były w stanie manipulować ludzkim umysłem było tajemnicą. Ta zdolność umożliwiała im przetrwanie. Inaczej musieliby zabijać każdą osobę, na której się pożywali. 

- Oczywiście, ale najpierw odpowiesz mi na pytanie.

Wampir zmarszczył brwi i powtórzył polecenie jeszcze raz. Emma mogła tylko się uśmiechnąć. Gdy została ludzkim sługą Luciena, uodporniła się na wpływ wszystkich innych wampirów. Tylko Lucien mógł mieszać w jej głowie, ale przysiągł jej że tego nie zrobi. 

- Skoro upewniłeś się, że nie możesz mnie oczarować to możesz odpowiedzieć?

Wampir cofnął się o kilka kroków i zmierzył ją spojrzeniem. Próbował ocenić czy stanowi dla niego zagrożenie. Zabicie wampira nie było proste, ale Emma słyszała że w przeszłości pewni ludzie szkolili się w tym przez całe życie. 

-Jesteś łowcą czy należysz do kogoś?

Emma słysząc to stwierdzenie mocno się skrzywiła. W  żadnym języków jej związek z Lucieniem nie został opisany słowem, które by się jej podobało. Dlatego najczęściej mówiła, że jest jego towarzyszką. Gdy Matthew to usłyszał widocznie się rozluźnił, ale nadal pozostawał czujny. 

- Twój mistrz cię tu przysłał?

-Nie, przyszłam sama. Ale pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie, które ci wcześniej zadałam. 

- Powinnaś zapytać władcę tego miasta - coś nie podobało mu się w tej kobiecie. Widział ją po raz pierwszy, a znał wszystkie wampiry w Seattle które mogły sobie pozwolić na posiadanie ludzkich sług. Nie należała do żadnego z nich. 

- Już pytałam, teraz pytam ciebie.

- A co ja będę z tego miał?

- Na pewno, gdy tego nie zrobisz będziesz miał kłopoty. Jestem prawie pewna, że zamordował młodą kobietę. 

Gdyby Matthew jeszcze żył, jego serce w tym momencie zabiłoby szybciej. Taka sytuacja oznaczała kłopoty dla właściwie każdego wampira w Seattle. 

- No więc - Matthew odchrząknął i oparł się o biurko.  Gestem wskazał Emmie jedno z krzeseł.  - W sobotę do miasta przyjechał nowy wampir. Miał około roku. Jednak nic więcej nie wiem. Nie spotkałem go, nawet niezbyt dużo o nim słyszałem. W każdym razie już go nie ma w Seattle, wyjechał wczorajszej nocy. 

- Czy jest ktoś, kto może powiedzieć mi coś więcej?

- Jason - odpowiedział Matthew bez chwili zawahania. - Nasz barman. 

- Czy mogę z nim porozmawiać?

Matthew pokiwał głową i zostawił ją samą w gabinecie. Gdyby miała więcej czasu, to uważnie rozejrzałaby się po pomieszczeniu. Jednak Jason stanął w drzwiach dosłownie dwie minuty po tym jak jego szef po niego poszedł. 

Bez sercaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang