12.

838 66 5
                                    

Rano poznali resztę zespołu. Emma, Marshalla i Smitha już znała za to Kimble został przyjęty do biura w Nowym Jorku w pewnym sensie na jej miejsce. Pracował w FBI od dekady i odkąd ukończył szkolenie starał się dostać na Manhattan. Około dziewiątej otrzymali raport z sekcji zwłok, który jednoznacznie wskazywał a to, że obie kobiety zginęły w ten sam sposób. Co więcej serce Agnes również zaginęło. Emma obawiała się, że może znaleźć je pod swoimi drzwiami w niedalekiej przyszłości. 

Po tym jak zapoznali się z materiałami dotyczącymi obu morderstw, zaczęli profilować ich ofiary. Obie były kobietami w wieku około dwudziestu lat. Całkowicie różniły się wyglądem. Patricia była wysoką, jasnowłosą dziewczyną o klasycznie pięknych rysach twarzy i nienagannej figurze. Agnes była dużo niższa i wręcz chorobliwie szczupła. Emma była przekonana, że to nie wygląd zadecydował o tym, że zostały zamordowane. Emma nie mogła się pozbyć wrażenia, że to miejsce porzucenia ciała było bardziej istotne niż ofiara. 

Trudno było jej brać udział w tym śledztwie z dwóch powodów. Po pierwsze wiedziała, że zabójca nie jest człowiekiem. Po drugie, przez to że otrzymała serce jednej z ofiar, wszyscy wiedzieli że jest w jakiś sposób powiązana z zabójcą. Jednak nie wiedziała kto nim może być. To powodowało, że agenci z Nowego Jorku odnosili się do niej z rezerwą i traktowali raczej jak świadka niż współpracowniczkę. 

Mieli o wiele mniej szczęścia niż w przypadku morderstwa z Zachodniego Wybrzeża. Nagrania z monitoringu pokazywały moment, w którym Anges opuściła miejsce pracy. Widzieli jak idzie w stronę stacji metra i nigdy nie dochodzi na miejsce. W pewnej chwili po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Na nagraniach z wnętrza Empire State Building nie było widać ani Agnes ani mordercy. Zupełnie jakby kobieta nagle teleportowała się na osiemdziesiąte szóste piętro. 

Wyszli z biura dopiero bardzo późnym wieczorem. Po drodze zatrzymali się jeszcze żeby kupić jedzenie na wynos. Emma planowała, że po tym jak zje kolację, położy się spać. Marzyła o sześciu godzinach snu, nie przerywanego telefonami ani pojawieniem się Luciena. 

- Pudełko - powiedział, Adam gdy stanęli przed drzwiami wejściowymi. 

Emma była tak zajęta szukaniem kluczy w torebce, że przez moment nie wiedziała o co mu chodzi. Dopiero gdy uniosła wzrok, zauważyła leżące na progu pudełko po butach. 

- Świetnie - była zła. O ile w Seattle nikt nie wiedział kim była, to w Nowym Jorku sytuacja wyglądała całkowicie inaczej. Tu, żaden wampir nie miał prawa jej niepokoić. - Zadzwonisz po techników? 

- Pewnie - podał jej siatki z jedzeniem, a Emma weszła do środka i zapaliła światło w holu. 

Zaniosła ich kolację do kuchni i położyła ją na blacie. I tak dzisiaj nie zdążą jej dzisiaj zjeść. Emma wróciła do Adama i podała mu parę jednorazowych rękawiczek. Nauczyła się żeby zawsze nosić je przy sobie. Willis ubrał je i uniósł pokrywę pudełka. 

Tak jak oboje podejrzewali w środku znajdowało się serce. Leżało na stosie wycinków z gazet. Pomimo słabego światła, Emmie udało się rozpoznać jeden z nagłówków. Dotyczył sprawy Jima Thomasa. 

Kobieta bez słowa weszła po schodach do swojej sypiali. Zdjęła płaszcz, żakiet i białą koszulę. Przebrała się ciepłego czarnego golfa i puchową kurtkę. Zamiast skórzanych półbutów, wciągnęła na nogi parę sportowych butów. Nie mogła zostać w domu, potrzebowała pomocy.  Śledztwo będzie prowadziło donikąd, bo sprawca jest wampirem. Musiała z nim porozmawiać, chociaż wcale tego nie chciała. 

- Idziesz gdzieś? - Zapytał, Adam gdy zeszła po schodach. - Technicy zaraz będą na miejscu. 

 - Tak, muszę spotkać się z moim informatorem. 

Bez sercaWhere stories live. Discover now