Nostalgia

46 11 0
                                    

Przejść dano nam przez samotne ścieżki

Co niegdyś pachniały miodnymi lipami

Ktoś płaszcz porzucił, słowa, a może westchnienie

I śpią spokojnie nad zapomnienie...


Czy ktoś szukał odbicia nocnych promieni

Swojej twarzy w drżącej kałuży, przyjaciela

Bez skazy, co wysłuchać go raczy...

Widmo stłamszone smutno majaczy


Nad pochyłą ławką chłodno przystanę

Co ogniem krzewistym zadość pachniała

Dziś tylko cień i dłonie zwiotczałe

Przychodzą stokroć na łez pamiętanie...


Ślady na piasku wyryte, jak w skale

Mąciły rosę i skrzypce nocnych grajków

Co nocy mrok z czoła brudnego zganiały

Granitu kolumny w poprzek upadły...


Cóż pozostanie nam z tych cegieł

Róż posadzonych w majowej rabacie

Książek, listów i kartek pobladłych...

Znikniemy kiedyś...

... może nie na zawsze

14.10.2016

Dwanaście oddechów nocyWhere stories live. Discover now