Ćma

15 1 0
                                    

Zagubiony znów w labiryncie zachwytów
Błądzę tak ślepo palcami bladych ścian
I tylko lód odzywa się pode mną
Twój portret zniknął z czerwieni ram


Cisza, jak przyjaciółka wierna
Prowadzi mnie z echem za pan brat
Zatrute cząstki do uszu wpadają
Śpiewu i głosu Twojego nie znają


Aż nagi blask przemywa mi oczy
Biegnę, szukam, Twoja postać rysowana!
Cichy szept wertował nam włosy
A dłonie radosne w granacie tonęły


Lecz cóż mi z nadziei tak wielkiej
Żarówek gorąc i światło z daleka
Dotykam, lgnę i ślepo zawierzam
Jak ćma, co do blasku tak mocno uderza...

18.09.2016

Dwanaście oddechów nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz