Mów szeptem...

12 6 0
                                    

Uleciała z pięciolinii wiatru
Kropla, co głos Twój odbiła
Od zacisznych szkieł i ścian wszelkich
Młodą pustkę na wylot zabiła

Jesienną słotą płynęły źrenice
Wśród purpury, złota królewskiego
Na nagiej szyi namiętność
Pachnie róża i ciemność

Tonę w czerwieni obłędu
Szelest powiek mnie łapie, rzęsa
Skóra drżąca i krucha
Ląduję na drugim ich brzegu

Niosą nas zmysły ulotne
Cieniem zasnute ludzi kotary
Brzemię zrzucam z naszych ciał ciężkie
Niech nie budzą się dni wszelkie

Mów szeptem...

Październik 2016

Dwanaście oddechów nocyWhere stories live. Discover now