ROZDZIAŁ 13

11K 143 18
                                    


Po nudnym dniu w bibliotece, udałam się do domu. Po drodze wstąpiłam jeszcze do centrum, gdzie kupiłam czerwoną sukienkę, którą pokazywała mi ostatnio Demi, oraz kilka zakupów do domu. Zmęczona samym wejście do galerii w końcu mogłam udać się do domu. Zaparkowałam samochód, po czym wysiadłam, od razu kierując się do domu. Zdjęłam buty z nóg, nie patrząc gdzie je rzuciłam, poszłam do kuchni. 

- Demi! - krzyknęłam, wypakowując torby z zakupami. - Demi! - powtórzyłam, ale najwyraźniej nie ma jej w domu. Ziewnęłam, zaczesując grzywkę do tyłu i wyjęłam telefon z torebki. Po wybraniu numeru siostry, przyłożyłam telefon do ucha, ale nie odbierała. 

- Zabiję gówniarę. - syknęłam pod nosem, uderzając telefonem o blat kuchenny. Po chwili nadszedł sms. 

Od: Demi:* 

Co chcesz?

Do: Demi:*

Gdzie do cholery jesteś? Chyba byłaś zmęczona?

Ciekawe, że nagle znalazła siły i była w stanie wyjść z domu, ale do szkoły już nie bardzo. 

Od: Demi :*

Jestem z Jaxonem, będę wieczorem. 

Uśmiechnęłam się pod nosem i złapałam za torbę, w której miałam sukienkę dla siostry. Zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i włożyłam czerwoną sukienkę. Skoro tak, to chyba mogę w niej pochodzić. Podeszłam do lustra w mojej sypialni i zrobiłam sobie zdjęcie. Cholera, ta sukienka jest naprawdę gorąca. Może ją sobie jednak zatrzymam? 

Przygryzłam wargę i wysłałam sms o treści ''Żałuj, że Cię tu nie ma

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przygryzłam wargę i wysłałam sms o treści ''Żałuj, że Cię tu nie ma. Ups''. Odpowiedź nadeszła natychmiastowo. Spojrzałam na telefon, marszcząc brwi. 

Od Justin

Daj mi pięć minut

Ręce zaczęły mi się pocić, więc przejechałam palcem po ekranie. Wysłałam zdj do Demi i do Justina. Zaczęłam szybko stukać odpowiedź, kiedy telefon zadzwonił. 

- Halo? - warknęłam. 

- Coco, już się nie gniewam. Odłóż proszę sukienkę. - odezwała się siostra. Głośno wypuściłam powietrze z ust i wyszłam z sypialni. 

- W porządku. - zaśmiałam się nerwowo. - Przyjdź na obiad. - powiedziałam, patrząc na zegarek wiszący nad kanapą. Nagle drzwi się otworzyły, a stał w nich nie kto inny jak zdyszany Justin Bieber. 

- Jestem. - sapnął, zamykając za sobą drzwi. 

- Czy to znowu Justin? - spytała Demi przez telefon. Przewróciłam oczami i oparłam jedną rękę o blat kuchenny, pochylając się do przodu. 

- Tak, muszę kończyć. Obiad będzie za godzinę. - westchnęłam, po czym się rozłączyłam i spojrzałam na szatyna. 

- To co? Rozbierasz się? - spytał, przeczesując dłonią mokre włosy. 

MONEY (Justin Bieber)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz